Anna Maria Kowalska
Dlaczego tak łatwo zabieramy głos w sprawach, na których się – zwyczajnie - nie znamy? Co nas podjudza, by rzecz osądzać z góry, bez znajomości szczegółów i okoliczności – a następnie forsować ten sąd uporczywie, z naciskiem, nie bacząc na fakty?
Czy nie ranimy słowem, jak sztyletem, zbyt łatwo, na oślep? I ile nas to później kosztuje?
Czy odpowiadamy innym na proste pytania o prawdę? Czy też uciekamy przed nimi programowo, dla rozmaitych celów?
Czy dbamy o to, by język, którym mówimy, był zrozumiały dla innych? Czy zależy nam na porozumieniu się w imię wspólnego dobra, czy na poddaniu innych presji manipulacyjnej?
Czy rozumiemy jeszcze, co oznacza słowo: „solidarność”, czy też bez reszty wrośliśmy już w nową odmianę lansowanego obecnie tzw. „zdrowego egocentryzmu”, który ze zdrowiem i kształtowaniem pełni człowieczeństwa we wspólnocie nie ma zwyczajnie nic wspólnego?