Przeskocz do treści

Koniec złudzeń, początek koalicji

Anna Dąbrowska*

No i mamy następnego trybuna ludowego, ukochanego przywódcę, idola nowoczesnych Europejczyków – cokolwiek to znaczy. Mateusz Kijowski – bo to o nim – połączył wszystkie zaniepokojone stanem demokracji w Polsce środowiska i już wspólnie, bez udawania apolityczności, będą bronić obywateli przed zawłaszczaniem państwa przez PiS, przed jego mową nienawiści i niszczeniem demokracji.

Wspaniały, społeczny ruch pana Kijowskiego zwany KOD, zamienił się był właśnie w koalicję „Wolność, Równość, Demokracja”. Hasła znane z historii, należy mieć tylko nadzieję, że praktykowanej do tej pory przez koalicję PO – PSL polityki „miłości” nie zastąpią gilotyny.

Ciekawe co na temat nowej zupełnie KOALICJI myślą szeregowi KOD-owi działacze z miasteczek i wsi? Czy maja jeszcze złudzenia, co do „oddolnego”, „spontanicznego” ruchu? Czy podoba im się antysystemowy ruch aparatczyków partyjnych: PSL, SD, SLD plus: Zieloni, Dom Wszystkich Polska i kilka równie egzotycznych ugrupowań z wiecznie młodymi, pełnymi energii i gotowymi do nowych wyzwań panami: Czarzastym, Kaliszem, Petru...

20160506adksdRównie ciekawe, jak pytanie skąd Mateusz Kijowski czerpał inspiracje dla powołania Koalicji, jest to, dlaczego tak długo zwlekał? Wszak „watahę dożynano” już kilka lat temu. Ośmiorniczkowych targów dobijano nie w zeszłym miesiącu a rozgrabiona Stocznia Gdańska, autostradowe przekręty, stadionowe premie, dobrze opłacane zarządzanie nieistniejącymi elektrowniami atomowymi - to nie pomysły sprzed tygodnia czy dwóch (fot. YouTube).

Jedno co prawdziwie brzmi w założeniach wspomnianej koalicji to miłość do UE. Jej pragną służyć, w niej budować przyszłość: „Chcemy być społeczeństwem, krajem otwartym, życzliwym dla wszystkich, zapraszającym, uczestniczącym we wspólnocie demokratycznych państw. UE jest organizacją, która zrzesza takie państwa i nie chcemy, by w żaden sposób były podważane wartości, które stanęły u podstaw naszego wstąpienia do Unii Europejskiej” – deklaruje pan Kijowski.

Czas więc skończyć się dziwić, że skarżą się na Polskę, że szukają pomocy w Brukseli. Przynajmniej mamy jasność w temacie, jak mawiał klasyk. Patriotyzm dla nich to nacjonalizm, ksenofobia i anty-wszystko. Nie mogą więc zrozumieć dlaczego krzyczymy „Bóg, honor, ojczyzna”, nie pojmą skąd miłość do „trupów” i pogrzeby trumien wypełnionych szkieletami. Nie, ci ludzie tego nigdy nie pojmą, bo dla nich Żołnierze Niezłomni są tak samo abstrakcyjni, jak Wikingowie a Konstytucja 3 Maja kojarzy im się jedyni e z Trybunałem Konstytucyjnym. Ich Polska ogranicza się do kilku pojęć: dotacje, dopłaty, granty, fundacje lub refundacje. Jest więc bardzo konkretna i do policzenia. O te konkrety będą walczyć całom swojom mocnom koalicjom. By żyło się lepiej...

* Autorka jest prezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Tekst i ilustracja za: http://warszawskagazeta.pl/felietony/anna-dabrowski/item/3755-koniec-zludzen-poczatek-koalicji