Przeskocz do treści

Kukuś

Anna Maria Kowalska

Nigdy dosyć zastanawiania się nad przyczynami wciąż jeszcze znacznej bierności polskich Obywateli w zakresie działania wspólnotowego – nawet w prostych sprawach. Choćby tych, dotyczących bloku, osiedla, miejsca pracy, najbliższej ulicy. Czemu tak trudno o wytrwałość w działaniu? Dlaczego wciąż towarzyszy nam słomiany zapał – i tak łatwo rezygnujemy?

I naraz mnie olśniło. Przecież mamy sto razy lepszy, jak za komuny, wirtualny „wentyl bezpieczeństwa”, nieoceniony Internet i fora dyskusyjne, na których można sobie anonimowo wylać żółć na każdego i każdą z osobna. Taki Obywatel, zniechęcony do sytuacji, instytucji, lub Osób, bądź krytyczny wobec konkretnych decyzji – idzie do komputera, na forum wejdzie, prywatny protest napisze, dorzuci parę niecenzuralnych słówek, podpisze się „Kukuś”….I już mu ten najgorszy gniew minął. Po co ryzykować, jeśli dla uzyskania równowagi psychicznej nie trzeba nawet wychodzić na ulicę? Wystarczy się „wygadać” do komputera. Zaraz potem zagotuje się wodę na herbatę, założy kapcie, włączy telewizję….

A w międzyczasie wpis zostaje usunięty…i po kłopocie.