Przeskocz do treści

Marek Morawski: Wigilia

Tradycja, obyczaj,
jak długo żyję
ciągle mnie zachwyca.
Nie potrawami,
maestrią kulinarną,
tylko symbolem,
treścią nadzwyczajną.

Każdego roku
wilia jest inna,
odmiennym pojmowaniem
tego, co ukryte
w świętej symbolice
i słowach Ewangelii.

Panie Jezu,
to Twe urodziny.
Nazajutrz przyjdziesz.
Czy Tobie w domach
kolędy śpiewają –
”Bóg się rodzi, moc truchleje” –
czy tylko obżerają
czekając na prezent?!

Zgubiono istotę,
powód świętowania,
a przecież to wieczór
życzeń i pojednania
w rodzinie.
Co pozostało?
Słowa wytrychy –
”wszystkiego najlepszego” –
coś banalnego,
nic osobistego.
Tylko
odłamać opłatek i zjeść,
gubiąc piękną tradycję,
wziąć prezent i cześć!?

A gdzie przesłanie Pana
i jego głęboka treść?
Smutne refleksje,
chore świętowanie.
Jezu, o Panie!
Przynieś nam wiosnę
i opamiętanie,
bo za niewiele lat
nic z tej pamiątki
i naszej wiary
nie pozostanie.

Dodaj komentarz