Przeskocz do treści

Moje ostatnie słowo w sądzie w Nowym Sączu – 5 czerwca 2015 (fragmenty)

krzysztofbzdylKrzysztof Bzdyl

Wysoki Sądzie!

Od dwu miesięcy trwa na tej sali proces, nie jak mówi oskarżyciel z ramienia Komendy Miejskiej Policji o naruszenie ładu i porządku publicznego, ale o godność narodową , o prawo do bycia patriotą, o prawo do życia w państwie wolnym od pomników okupanta sowieckiego, który nazywa się teraz Rosją. Wreszcie to proces nad II Rzecząpospolitą. Bo to II Rzeczypospolita przekazała nam swoim spadkobiercom wzorce zachowań patriotycznych. W tym sądzie trwają cały czas próby zamknięcia okresu czasu o którym mówimy do jednego dnia, do 27 września 2014 r.

My wiemy że historia usuwania pozostałości po okupacji rosyjskiej zaczęła się w dniu 11 listopada 1918 roku, w dniu odzyskania niepodległości. To właśnie II Rzeczypospolita natychmiast rozpoczęła burzyć wszystkie pomniki rosyjskie. I wszystkie je zburzyła. III Rzeczypospolita przeżarta rakiem agentury rosyjskiej nie potrafiła tego dokonać i to dlatego na nas, na patriotach spoczął ciężar dokonania tego i temu zadaniu musimy sprostać.

Nie sądziłem jednak, że w Niepodległej Polsce może dojść do represji karnych z powodów dokładnie takich samych jak w komunistycznym PRL-u, który jak nas zapewniała władza zakończył się bezpowrotnie 4 czerwca 1989 r., czyli prawie dokładnie 26 lat temu. A jednak, na legalne zgromadzenie, na manifestację w dniu 27 września 2014 r. zwołaną w celu doprowadzenia do usunięcia, do rozbiórki symbolu okupacji sowieckiej czyli obiektu chwały Armii Czerwonej na którym widniał napis „za naszu sowietskuju rodinu” napadło kilka plutonów policji. Zrobili dokładnie to samo co robiła komunistyczna milicja i komunistyczne specjalne jednostki tj. UB, SB i ZOMO...

Podczas tych rozpraw padały uwagi, że to co mówię, to są tylko moje opinie. Otóż nie. Ja po to dostarczam wysokiemu sądowi pisma z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych i z Małopolskiej Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych, aby udowodnić, że to są opinie tych dwu ciał. Ja przekazuje sądowi stanowisko organizacji kombatanckich takich jak Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Nie będę tu wyliczał tych organizacji. W Porozumieniu jest ich 20, a w Małopolskiej Radzie jest ich 37. Lekceważycie nie mnie, lekceważycie wszystkich kombatantów i weteranów walk o niepodległą Polskę. Lekceważycie nawet więcej, bo patriotyzm i kształt tego patriotyzmu. Ten kształt, który mu nadała II Rzeczypospolita. Bo to II Rzeczypospolita zadecydowała o kształcie patriotyzmu i przekazała go kolejnym pokoleniom. Przekazała go nam, a my przekazujemy go następnym pokoleniom. Gdyby teraz żyli patrioci z lat II Rzeczypospolitej zostali by uznani za przestępców przez komendanta policji Marka Rudnika. Bo oni usuwali wszystkie pomniki okupanta, usuwali cerkwie, oni i rząd. I szły by zawiadomienia do sądu o ich wykroczeniach i przestępstwach. Ale w II RP to Marek Rudnik znalazł by się szybko w więzieniu oskarżony o zdradę Polski, o zaprzaństwo, o działanie na rzecz Sowietów i Moskwy. W III RP na razie jest odwrotnie, to patrioci są sądzeni za patriotyzm na podstawie ubeckich interpretacji przepisów...

Jestem jednym z ośmiu obwinionych o to, że podczas legalnej manifestacji pod reliktem komunistycznym mieszczącym się przy Alei Wolności cytuję z wniosku o ukaranie wystawionym przez Komendę Miejską Policji w Nowym Sączu „ używałem słów nieprzyzwoitych, głośno krzyczałem i śpiewałem, czym zakłóciłem spokój i porządek publiczny”. Odnosząc się do tych zarzutów mogę z całą stanowczością powiedzieć, że nie miało miejsca używanie słów nieprzyzwoitych, ani z mojej strony, ani ze strony siedmiu pozostałych osób wytypowanych przez dowództwo policji do ukarania. Policjanci w sądzie w liczbie trzynastu nie potrafili nawet powtórzyć detali swoich oskarżeń, bo podobno wszystko zapomnieli i twierdzili, ze należy przyjąć za prawdę, to co zostało napisane w ich zeznaniach kilka tygodni po manifestacji. Prawie wszyscy zdawali się cierpieć na amnezję. A opis dokonywania rozpoznania przez nich sprawców wykroczeń i przestępstw zakrawa na kabaret, bo rozpoznawali ich przy okazji legitymowania w innym miejscu i czasie niż zostały popełnione zarzucane czyny. A podobno wtedy ich nie legitymowano, bo nie było potrzeby...

Ta rozprawa nigdy nie powinna mieć miejsca. Nie w niepodległym kraju. Tu na tej sali jest sądzony patriotyzm, są sądzone zachowania i tradycje patriotyczne z lat II Rzeczypospolitej. Tu są sądzeni patrioci, członkowie organizacji kombatanckich i niepodległościowych, weterani walk o niepodległą Polskę, więźniowie polityczni i osoby represjonowane w latach PRL. Są sądzeni za to, że chcieli doprowadzić do przestrzegania prawa, do zaprzestania propagowania totalitarnej komunistycznej ideologii i do powrotu do normalności, czyli do usunięcia obiektu- obelisku chwały Armii Czerwonej opiewającego okupację sowiecką. Policja nowosądecka wobec uczestników legalnego, patriotycznego zgromadzenia w Nowym Sączu w dniu 27.09. pod obiektem chwały Armii Czerwonej zastosowała przemoc fizyczną, polegającą na popychaniu, biciu, przewracaniu, wleczeniu za ręce i za nogi, bezprawnym legitymowaniu, bezprawnym pozbawianiu wolności itd.

Wracając do obiektu sowieckiego. Mamy już od dawna przepisy i Konstytucji, i Kodeksu Karnego, które zakazują istnienia reliktów komunistycznych, ale nie są one respektowane, bo policja i prokuratura nie przestrzega prawa. Muszę te argumenty prawne powtórzyć. Konstytucja RP w art. 13 jak i art. 256 Kodeksu Karnego zakazują propagowania komunizmu, a pomniki ku czci sił zbrojnych totalitarnego Związku Sowieckiego są taką właśnie formą propagowania zbrodniczej i ludobójczej ideologii. Każda osoba, która chroni taki pomnik, podlega karze pozbawienia wolności do lat dwóch. Jest to oficjalna wykładnia prawa dokonana przez Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej prof. Janusza Kurtykę i dr Macieja Korkucia...

Podobne w swojej treści orzeczenie w sprawie o znieważenie pomnika okupanta wydała sędzia Sądu Rejonowego w Warszawie Pani Ewa Grabowska mówiąc, że „ Obiekty „Wdzięczności Armii Radzieckiej” oraz „Braterstwa Broni” nie spełniają definicji pomnika (…) Te wymuszone pomniki, (…) są jedynie symbolem komunizmu, zakłamanej historii z dziejów Polski oraz namacalnym symbolem sowieckiej okupacji. Powinny też zostać rozebrane”...

Policjanci stwierdzili, że ich akcja była spowodowana faktem obrony legalnie stojącego obiektu. Nie potrafili jednak wyjaśnić, dlaczego i w jaki sposób ten sam obiekt stał się nielegalny w dniu 6 listopada 2014, kiedy to władze miasta go rozebrały. Policjanci wtedy 6 listopada stali i spokojnie się przyglądali demontażowi tego symbolu okupacji sowieckiej. Nikogo nie bili, nikogo nie rzucali na ziemię. Natomiast, kiedy środowiska kombatanckie i weteranów walk o niepodległą Polskę domagały się jego rozbiórki był legalny i policja zaatakowała patriotów. Przecież ustawodawstwo, przepisy prawne na pewno się nie zmieniły miedzy 27 września a 6 listopada 2014 r. Policja stwierdziła, że żadne przepisy się nie zmieniły, a oni tylko ślepo wykonywali rozkazy, tak jak ubecy i zomowcy. Prawdziwą przyczynę wyłożył w rozmowie z Adamem Słomką , Zygmuntem Miernikiem i ze mną wiceprezydent Gwiżdż, mówiąc, że ze względu na nasze ultimatum własnoręcznego rozbicia pomnika przy pomocy kilofów i młotów władze miasta zdecydowały się go rozebrać pod presją naszą i opinii publicznej...

W tym procesie chodzi o zastraszenie Polaków, tak, aby wyrzekli się swojego systemu wartości, swojego patriotyzmu. Bo przypomnijmy, że II Rzeczypospolita uważała za swój obowiązek usunięcie pomników zaborców, carów, carskich generałów i dokonała tego w ciągu kilku pierwszych lat swojego istnienia...

Dzisiaj po 25 latach istnienia III RP, za domaganie się usunięcia pomników okupanta sowieckiego spotykają ludzi, bicie, represje, areszty, wreszcie sądy. Policja jest używana jako pałka na patriotów, aby tak wytresowała ludzi , by bali się okazać patriotyzm czynem, aby stali się niewolnikami , całkowicie dyspozycyjnymi wobec władzy. Bo z pozycji na kolanach nie widać Polski, nie widać patriotyzmu, widać tylko buty właściciela niewolników. To właśnie robi policja w Nowym Sączu, tak jakby płacono jej rublami moskiewskimi. Bo nie mamy w Polsce człowieka pokroju Józefa Piłsudskiego, a mamy rządy poputczików lub zdrajców. Marszałek Piłsudski mówił dobitnie, że naród, który „nie szanuje swej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”. Antypolska policja próbowała nam odebrać prawo do kontynuowania naszej tradycji historycznej i patriotycznej, a tym samym chciała zakwestionować prawa narodu do ponad tysiącletniej ciągłości pokoleniowej.

My te działania znamy z lat komuny, z lat PRL, kiedy również próbowano nas złamać represjami i więzieniami. Przeszliśmy przez to niepokonani. Mam nadzieję, że kres łamaniu prawa położy ten niezawisły sąd. I ten wyrok będzie słyszany i oglądany w całej Polsce. Będzie ostrzeżeniem dla całej policji. Bo nie może być przymykania oczu na policyjne bezprawie. Natomiast na podstawie mojego zawiadomienia rozpocznie się uczciwe śledztwo wobec bandytów w policyjnych mundurach i staną oni wszyscy przed sądem.

Sądownictwo pełni rolę kluczową w systemie praworządności. Jeżeli ten sąd jasno nie stwierdzi nielegalnego, antypolskiego działania policji, to cały wymiar sprawiedliwości cofnie się do czasów stalinowskich, czasów sądów kiblowych i krzywoprzysiężnych, do czasów Bermana, Bieruta i innych zdrajców.

Pozostaje mi wierzyć, że sprawiedliwość zwycięży, a przestępcy w policyjnych mundurach staną przed sądem. Tak nam dopomóż Bóg.