Przeskocz do treści

Nieobecny nieusprawiedliwiony

miroslawborutaMirosław Boruta

Czy można dodać coś jeszcze do dziecinnych, żałosnych „usprawiedliwień” Komorowskiego, prezydenta? Chyba tylko tyle, że na pogrzeb nie idzie się z zaproszeniem w ręku, idzie się z potrzeby serca, albo dla człowieka, którego żegnamy, albo dla jego najbliższych, albo nawet i dla idei, którą reprezentował. Nie trzeba uzasadniać, że symbolika urzędu Prezydenta na Uchodźstwie jest kontynuacją marzeń o Polsce mądrej i wolnej, Państwie wszystkich Polaków w kraju i za granicą, a także (co niemniej ważne) Państwie wszystkich Jego obywateli.

Taką Polską była z pewnością o wiele bardziej II Rzeczpospolita lat 1918-1939/1945 niż obecna imitacja państwowości, serwowana nam w latach 2008-2012 przez koalicję Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz wspierających ich ideologów środowisk lewackich. Dlatego też nieobecność tuzów obecnej ekipy nie dziwi. To jednak są fanatycy, ideolodzy dla których Państwo Polskie i Naród Polski są przeżytkami.

Już najwyższy czas, by wybrali drogę podpowiedzianą im ostatnio przez lidera: „Nikomu nie życzę źle ale nie sposób ułożyć sobie życia w jednym państwie z osobami takimi jak Jarosław Kaczyński”, co w połączeniu z popularną, internetową reklamą: „Niemcy. Po prostu przyjazne. Piękna złota jesień, tam pojadę” podpowiada kierunek. Jedźcie tam - Polacy was nie potrzebują…