Szanowni Państwo!
W ostatnim czasie dokonało się w Polsce wiele zmian. Zmienił się Prezydent, skład Sejmu i rząd. Niestety, dzieci nadal są zabijane przed narodzeniem. Co więcej nie ma żadnych sygnałów świadczących o tym, że rządzący chcą powstrzymać zabijanie w polskich szpitalach. Cóż mamy zrobić w takiej sytuacji? Czekać, aż rządzący uznają, że nadszedł czas aby powstrzymać zabijanie małych Polaków? Patrząc na inne kraje wiemy, że dla polityków właściwy czas na zajmowanie się ochroną najsłabszych nie nadchodzi nigdy.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że w Polsce trzeba przeprowadzić wiele zmian, ale wiemy również, że ze sprawami zasadniczymi nie można czekać, bo jak powiedział Święty Papież Jan Paweł II, „Naród, który zabija własne dzieci jest narodem bez przyszłości”. Chcemy, żeby Polska miała przyszłość, chcemy aby każde dziecko było przyjmowane z miłością, chcemy aby lekarze w szpitalach zajmowali się ratowaniem życia, a nie zabijaniem. Chcemy, aby każda położna szła do pracy z radością, że będzie pomagać matkom i ich dzieciom, a nie ze strachem, że znowu wyznaczą ją do asystowania przy aborcji.
Aby tak było, muszą nastąpić zmiany w prawie. Jeśli rządzący nie chcą, albo boją się, wprowadzić prawo gwarantujące ochronę życia każdemu dziecku, pozostaje droga obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej. Mamy za sobą doświadczenie czterech już podobnych inicjatyw, ostatnia z nich miała miejsce w minionym roku. Zebraliśmy wówczas 436 000 podpisów poparcia dla projektu, który chronił życie każdego dziecka.
Sejm poprzedniej kadencji tamten projekt odrzucił. W wyborach, które nastąpiły kilka miesięcy później, ugrupowania popierające aborcję zostały wyrzucone z Sejmu, albo straciły wielu posłów. Z nadzieją więc przystępujemy do kolejnej akcji ustawodawczej. Wiemy, że sukces inicjatywy zależy od tego jak wielu Polaków uda nam się poruszyć. Mamy świadomość, że nie możemy liczyć na wielkie media, bardzo często uzależnione od biznesu aborcyjnego. Wiemy, że możemy liczyć na naszych wolontariuszy, których liczba stale wzrasta i na naszych darczyńców.
Szanowni Państwo! Przed nami stoi wielkie wyzwanie, wiemy, że nie zrealizujemy go sami. Liczymy na Państwa!
Pragniemy, aby kolejna inicjatywa, którą przygotowujemy, zebrała ponad milion podpisów poparcia. Chcemy dotrzeć z wołaniem o prawo do życia dla każdego dziecka do każdej parafii, zorganizować zbiórki uliczne w każdym mieście powiatowym w Polsce, obudzić sumienia milionów Polaków. Wiem, że jest to trudne, ale wiem też, że jest to możliwe. Będą nam potrzebne dziesiątki megafonów, setki plakatów, dziesiątki tysięcy kart do podpisów. Potrzeba nam tysięcy wolontariuszy. Wiemy, że w Polsce chętnych nie brakuje. Musimy dotrzeć do nich i wyposażyć w środki niezbędne do skutecznych działań. Jestem pewna, że ludzie dobrej woli udzielą nam wsparcia potrzebnego aby zrealizować ten ambitny plan. Mam nadzieję, że Państwo również nas wesprzecie.
Przygotowania do inicjatywy ustawodawczej nie wstrzymują naszej codziennej walki. Prowadzimy kampanię „Szpitale bez aborterów”. Dzięki informacjom, które uzyskaliśmy z NFZ i ze szpitali, tworzymy mapę aborcji w Polsce. Pikietujemy pod szpitalami, przypominając, że ich misją jest ratowanie zdrowia i życia, a nie zabijanie ludzi. Jednym z pierwszych pikietowanych szpitali był szpital w Rudzie Śląskiej, gdzie w ciągu 6 lat od 2010 roku wykonano 481 aborcji! Ujawniamy te szokujące dane aby poruszyć miejscową społeczność. Szpitalem, w którym wykonuje się najwięcej aborcji na Wybrzeżu jest Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku. W ciągu niespełna dziesięciu lat straciło tam życie 480 dzieci!