Przeskocz do treści

Patryk Jaki – Nie możemy biernie się przyglądać, gdy szkalowana jest Polska

– Będziemy dalej walczyć o prawdę i równe traktowanie państw członkowskich, nie pozwolimy na traktowanie Polski gorzej – mówi europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki w rozmowie z Łukaszem Żygadło.

W Sądzie Apelacyjnym w Paryżu francuska żandarmeria brutalnie rozprawiła się z przedstawicielami zawodów prawniczych. W tym samym czasie w Polsce przeszedł Marsz Tysiąca Tóg, gdzie jedność z polskimi sędziami wyrazili sędziowie z innych krajów. Pan postanowił działać. Wraz z europoseł Beatą Kempą podjęliście próbę wyprostowania niesprawiedliwej oceny sędziów.

Tak. Wysłaliśmy wraz z europoseł Kempą wniosek do wiceszefowej Komisji Europejskiej Věry Jourovej, w którym prosimy o debatę dotyczącą praworządności we Francji. W Paryżu, pod okiem rządów prezydenta Macrona, doszło do brutalnej pacyfikacji protestujących osób, w tym przypadku przedstawicieli środowisk prawniczych. To nie pierwszy tego typu przypadek, dlatego prosimy o pilną interwencję Komisji Europejskiej.

Dlaczego uważacie, że debata czy nawet interwencja się należy?

Każdy, kto widział, jak wyglądał protest w paryskim Sądzie Apelacyjnym, zdaje sobie sprawę, że użyta wobec protestujących siła była nieadekwatna do sytuacji. To nie pierwszy raz, kiedy francuskie państwo stosuje takie represje. Dodam, że są to działania uderzające w fundamenty Unii Europejskiej.

Na jakiej podstawie taki wniosek?

W naszym wniosku do komisarz Jurovej wskazujemy na art. 11 Karty Praw Podstawowych, który brzmi: „Każdy ma prawo do wolności wypowiedzi. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe”. Natomiast w art. 12 Karty czytamy: „Każdy ma prawo do swobodnego, pokojowego zgromadzania się, oraz do swobodnego stowarzyszania się na wszystkich poziomach, zwłaszcza w sprawach politycznych, związkowych i obywatelskich, z którego wynika prawo każdego do tworzenia związków zawodowych i przystępowania do nich dla obrony swoich interesów”. Jakie z tego wnioski? Otóż w sposób oczywisty rząd francuski używając siły wobec własnych obywateli i prawników łamie powyższe zasady, do których odwołuje się Traktat o Unii Europejskiej i Traktat Ustanawiający Wspólnotę Europejską sporządzony w Lizbonie 13 grudnia 2007 r.

A jak Pan ocenia wspominany we wniosku warszawski marsz „tysiąca tóg”?

Oceniam krytycznie. Według zapisów polskiej konstytucji sędziowie nie mogą należeć do partii politycznych ani prowadzić żadnej działalności politycznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Dlatego jeśli widzimy na ulicach polskich miast przedstawicieli środowisk sędziowskich, którzy uczestniczą w jawnie antyrządowych manifestacjach, to należy powiedzieć, że ci sędziowie łamią konstytucję.

Sędziowie uważają, że to ich prawo, wręcz obowiązek protestować, kiedy zachodzi taka potrzeba.

Pytanie, czy zachodzi, jeśli rząd, ministerstwo wprowadza przepisy bazujące na rozwiązaniach działających w państwach Unii Europejskiej? Nie możemy być zakładnikami, dać się szantażować grupie, której przedstawiciele sami siebie nazywają „nadzwyczajną kastą”. Polski wymiar sprawiedliwości wymaga reformy, obywatele czekają na sprawiedliwe wyroki, chcą szybszego działania sądów. Dziś możemy zobaczyć, że skazywany jest Jan Śpiewak, który mówił głośno o przekrętach warszawskiej reprywatyzacji, a wypuszczany jest człowiek za nią odpowiedzialny.

Pan już raz próbował pytać o praworządność komisarz Jurovą. Jak to się skończyło?

Uważam, że w debatach na temat praworządności za mało mówi się językiem szczegółowym, a za bardzo politycznym. Za każdym razem, gdy pytam, na czym polegać ma praworządność, to słyszę w odpowiedzi, że np. wybór sędziów w Polsce jest upolityczniony. Uznałem, że przytoczę podczas debaty z udziałem komisarz Jurovej dwa systemy: polski i niemiecki, następnie poprosiłem panią komisarz o opinię i komentarz. Wie pan jaka była odpowiedź?

Domyślam się.

Otóż pani komisarz najpierw się zawahała, następnie powiedziała, że nie można ocenić praworządności w państwach członkowskich tak, jak oceniamy pewne rzeczy w polityce budżetowej. Komisarz Jurová dodała, że obywatele, którzy nie studiowali prawa, nie rozumieją o co chodzi oraz że ktoś, kto wygrywa wybory, nie może przejmować wszystkiego. W taki oto sposób unijne elity podchodzą do swojej pracy. Nie ma żadnej merytorycznej dyskusji, są tylko polityczne ataki.

Wracając do wniosku o debatę ws. Francji. Został odrzucony. Co teraz?

Będziemy dalej walczyć o prawdę i równe traktowanie państw członkowskich, nie pozwolimy na traktowanie Polski gorzej. Najgorsze, co możemy zrobić, to biernie przyglądać się, gdy szkalowana jest Polska.

Tekst i zdjęcie za: https://warszawskagazeta.pl/polityka/item/6799-patryk-jaki-nie-mozemy-biernie-sie-przygladac-gdy-szkalowana-jest-polska-nasz-wywiad