Gdy przegrywasz pierwszy mecz z Barceloną 0:3 myślisz, że wszystko jest stracone, ale 4:0 daje Ci awans do finału. Ogromny sukces, przeczący przewidywaniom. Liverpool i jego kibice, płaczący ze szczęścia, mający pełną świadomość nadzwyczajności wydarzenia, którego byli świadkami.
Jeżeli strajk nauczycieli z ZNP, profanację kościołów i obrazu Matki Bożej oraz szyderstwa z katolickich mediów i księży wziąć za najważniejsze przejawy opozycjoniści, to do rządzących, którzy dbają o programy socjalne, wzrost gospodarczy i miejsce Polski w UE uśmiecha się świat.
Przekraczanie granic dobrego smaku i przyzwoitości nie ma swoich granic. Posłuchajmy słów, które padły przed wykładem Donalda Tuska, słów wulgarnych i ohydnych. Ich prawdziwym celem było niszczenie autorytetów, tradycji, wspólnoty. Marksizm kulturowy w całej pełni. Bądźmy czujni.
Nawet najbardziej przychylna Donaldowi Tuskowi telewizja - TVN - nie była w stanie wycisnąć z jego przemówienia, zapowiadanego jako "przełom w kampanii wyborczej", niczego więcej poza bon motami i zabawą słowem.
To już jednak we współczesnej Polsce za mało, za mało, za mało...