Przeskocz do treści

Przyszłość Ukrainy

miroslawborutaMirosław Boruta

19 października odbyła się w Krakowie konferencja międzynarodowa pt. „Przyszłość Ukrainy”. Zaproszenie do uczestnictwa sygnowały Fundacja Instytut Studiów Strategicznych (finansowany, podaję za Wikipedią, przez German Marshall Fund, Fundację im. Friedricha Naumanna, Fundację im. Friedricha Eberta, Fundację im. Stefana Batorego oraz banki BPH i Millennium), Liga Obywatelska Ukraina-NATO, Ambasada Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej w Polsce oraz Fundacja Konrada Adenauera w Polsce.

Dwie sesje konferencji nosiły tytuły: „Stan obecny przygotowań do członkostwa w NATO i UE” oraz „Perspektywy i oczekiwania”, a wśród wypowiadających się byli, m.in.: Siergiej Dzherdzh – prezydent UA-NATO Civic League, Aleksy Melnyk – wicedyrektor Centrum im. Razumkowa, Spasimir Domaradzki – Uczelnia Łazarskiego, Marcin Kozieł – szef Biura Łącznikowego NATO w Kijowie oraz prof. Hrihorij Perepelytsia – dyrektor Instytutu Polityki Zagranicznej Ukrainy.

SWśród poruszanych tematów warto wymienić: brak stałości celów strategicznych wśród polityków ukraińskich. Partie głosują bowiem za wejściem do NATO, ale potem nic w tej sprawie nie robią oraz  rozczarowanie, że do tej pory żaden dokument dotyczący wejście Ukrainy do NATO nie był procedowany. Mało tego, właściwie nikt tego tematu nie podnosi, np. nie rozmawia się o tym w mediach, choć sama idea ma duże poparcie zarówno wśród klasy politycznej jak i wśród mieszkańców Ukrainy.

Podkreślano, że prezydentura Wiktora Janukowycza petryfikuje system polityczny i nie zmienia postawy Ukrainy wobec NATO i UE ani na jotę, a uwięzienie premier Julii Tymoszenko spowodowło, że procesy integracji wręcz zamarły. Dochodzi do tego piąta kolumna, czyli silna opozycja przeciwko wejściu Ukrainy do NATO i UE – za strony Rosjan i stronnictw prorosyjskich. Ukraina jest także uzależniona od rosyjskich dostaw energii i rosyjskiej gospodarki, a zatem nie jest niezależna, niepodległa, suwerenna. O dziwo, najmniejszym jest problem Floty Czarnomorskiej – teoretycznie Ukraina mogłaby być członkiem NATO pomimo stacjonowania tej floty na terytorium państwa.

Optymizmem napawa jednak fakt, że wejście Ukrainy do struktur Zachodu popierają przed wszystkim Ukraińcy młodzi i zaangażowani na rzecz społeczeństwa obywatelskiego, przeciwni zakusom imperialnym Rosji i żądający demokratycznych przemian. Z drugiej zaś strony warto pamiętać, że choć konferencja była o Ukrainie i w Polsce, to głos decydujący w sprawie członkostwa naszego wschodniego sąsiada mają przecież nie tylko sami Ukraińcy (przy wsparciu Polaków), ale przede wszystkim Stany Zjednoczone (NATO) i Niemcy (UE). Chyba, że zmieni się w Polsce rząd i nasze wpływy w UE przerodzą się z klientelistycznych w partnerskie. Oby jak najrychlej.