Przeskocz do treści

(Od Redakcji): poniższy tekst odnosi się do artykułu „Jak Islandia rozwiązała problem swych „długów”" opublikowanego na  blogu Dziennik gajowego Maruchy
http://marucha.wordpress.com/2011/08/01/jak-islandia-rozwiazala-problem-swych-dlugow
I jeszcze włoski oryginał:
http://creativiculturali.ning.com/profiles/blog/show?id=3565617%3ABlogPost%3A86298&xgs=1&xg_source=facebook

Marek Morawski 

Islandczycy – naród na krańcu świata – pokazali Unii Europejskiej czerwoną kartkę. Pokazali taką czerwoną kartkę również swojemu rządowi, który doprowadził ich kraj do upadku. Tylko 3,5mld EURO. Islandczycy nie zechcieli spłacać tego zadłużenia przez 15 lat, którego nie byli sami winni. To rząd – władza – musiała podać się do dymisji, a Islandczycy wybrali całkowicie nowych ludzi, a nie zawodowych polityków, żyjących jak królewicze na koszt biedniejącego społeczeństwa. POGNALI ICH!!!

A u nas,  w Polsce?

Nasz kraj, państwo zadłużone jest na prawie bilion złotych (niemal 100 razy więcej niż Islandia), i zadłużenie nadal rośnie w niezwykłym tempie.

Coraz więcej ludzi to widzi, ale nie ma o tym informacji w mediach, bo w Polsce jest totalitaryzm.

Tak jest. Nie ma się co obruszać. Wystarczy wyeliminować pluralizm informacji, co się właśnie dokonało i na czarne można mówić białe. Usłużnych nie brakuje, bo każdy się boi. Dlaczego się boi? Bo jest demokracja? Właśnie dlatego, że jej nie ma. Jakież to proste.

Wszystkich można pozyskać, nawet takich ludzi jak Wujec i będą mówili androny.

Czy w takim razie mamy szanse na przerwanie tego chocholego tańca na drodze do bankructwa? Nie, nie widzę szans. To jest tylko kwestia czasu. Jak runie, to się nie pozbieramy. Tak działają prawa ekonomiczne, to nie jest polityka i  propaganda na użytek nieświadomego tłumu, jak to się wydaje niektórym.

Kiedy będzie bum, to czerwoną kartkę można będzie wsadzić sobie. A uciekający z tonącego okrętu zadbają o siebie.