Przeskocz do treści

marekmariusztytkoMarek Mariusz Tytko

W niedzielę dnia 11 marca 2012 r. w Podziemnym Salonie Literacko-Artystycznym (w skrócie: PSALM), przy kościele pw. Matki Bożej Różańcowej w Krakowie-Piaskach Nowych przy ul. Nowosądeckiej 41  miał miejsce niezwykły wieczór poetycki, niewątpliwie wydarzenie artystyczne numer jeden w Krakowie jak dotąd w tym roku, tj.  spotkanie z poezją nestora polskich poetów metafizycznych, ‚księcia’ współczesnej, polskiej, metafizycznej literatury pięknej, 88-letniego obecnie Leszka Elektorowicza (ur. w 1924 r. we Lwowie). Sam autor po wieczorze uznał to spotkanie za niezwykle udane, publiczność zgotowała mu gorącą owację na stojąco.

Spotkanie z Leszkiem Elektorowiczem (lwowianinem z urodzenia, żywą ikoną II Rzeczypospolitej, depozytariuszem poezji polskich kresów, przez niemal cale życie – najbliższym przyjacielem Zbigniewa Herberta, od lat szkolnych po kres życia autora „Pana Cogito”), rozpoczęło się w trzecią niedzielę wielkopostną o 19.00 i trwało prawie godzinę i trzy kwadranse. Publiczność w napięciu i wielkim skupieniu słuchała autora, który w pierwszej części czytał wybrane z różnych swoich tomików wiersze religijne, patriotyczne, metafizyczne i inne. Publiczność reagowała żywo, oklaskując spontanicznie co celniejsze wiersze rzęsistymi oklaskami, zwłaszcza „Jesteś moją ikoną”, poświęconą żonie Marii, obecnej na wieczorze. Państwo Elektorowiczowie (obydwoje ze Lwowa) są małżeństwem od prawie 65 lat (sakrament małżeństwa zawarli w kościele pw. św. Szczepana w Krakowie w 1948 r., o czym wspomniał autor podczas wieczoru). Otrzymali medal za długoletnie pożycie małżeńskie i dokument, który podpisany został w 2008 r. przez ówczesnego Prezydenta RP p. prof. dr hab. Lecha Kaczyńskiego, o czym zaświadczył p. Leszek w rozmowie w trakcie spotkania przed zasłuchaną publicznością. Drugą bowiem część spotkania stanowiła rozmowa (wywiad mówiony „na głos”), na żywo przeprowadzona z Leszkiem Elektorowiczem, bohaterem wieczoru przez dra Marka Mariusza Tytko, pedagoga kultury z Uniwersytetu Jagiellońskiego, poetę, który jest inicjatorem „PSALMU”, organizuje i prowadzi cykliczne spotkania z poetami niezależnymi, którzy przyznają się do Kościoła Katolickiego i respektują chrześcijański system wartości. Dostojny gość na spotkaniu w dniu 11. marca br. w ramach serii „Poezja religijna” w „PSALMIE” odpowiadał na różne pytania dra Tytki dotyczące swojego życia i twórczości literackiej, postawy patriotycznej w trudnych okresach wojny i powojnia.

20120311pObydwie części (cz. I – poetycka i cz. II – rozmowa o poezji, wierze i patriotyzmie) rozdzielił "przerywnik muzyczny" w postaci krótkiego koncertu skrzypcowego – Suity h-moll Jana Sebastiana Bacha w wykonaniu Marii Zborowskiej, młodej, ale utalentowanej skrzypaczki krakowskiej. Muzyka barokowa dodała uroku spotkaniu w malowniczej scenerii półmroku rozświetlonego stylową lampą przy stoliku, przy którym siedział gość wieczoru – Leszek Elektorowicz i niżej podpisany gospodarz spotkania (fot. Leszek Elektorowicz, ks. Ireneusz Okarmus, dr Marek Mariusz Tytko, a fotografował p. Andrzej Szełęga).

Autor odpowiadał na pytania prowadzącego i wspominał różne wydarzenia ze swojego życia, dając świadectwo o czasach II RP, a także o okresie II wojny, o swoim udziale w oddziale łączności AK, następnie o ucieczce ze Lwowa do Krakowa po dekonspiracji (rodzice zostali aresztowani – ojciec zginął w niemieckim obozie koncentracyjnym w Gross Rosen, czyli obecnie w Rogoźnicy na Dolnym Śląsku, matka była więziona w niemieckim obozie koncentracyjnym dla kobiet w Ravensbrück). Książę polskich poetów metafizycznych mówił o swojej drodze literackiej, o trudnych czasach stalinizmu, kiedy nie publikował, bo nie zgadzał się na terror stalinowski (1950-1956). Dawał osobiste świadectwo  o swojej niezależnej drodze (jako poeta, eseista i tłumacz) w okresie PRL. Np.. w 1961 otrzymał lukratywne stypendium Fundacji Forda, bilet i zaproszenie do USA na roczny pobyt, ale… nie mógł wyjechać, bo komunistyczne władze PRL odmówiły mu paszportu, motywując to tym, że  za granicę może wyjechać na stypendium tylko ten, kogo ministerstwo skieruje, a jego nie kieruje, więc nie może wyjechać, nie ma dyskusji. Po kilku latach władze USA dogadały się w komunistami w sprawie stypendiów, stanęło na tym, że jednego roku wyjedzie na stypendium do USA ten, kogo rzeczywiście zapraszają fundacje z USA, a innego roku ten, kogo delegują komuniści na to stypendium. Leszek Elektorowicz dawal świadectwo na temat swojego wyjazdu do USA w 1966/1967 w ramach Creative Writing School (Szkoły Twórczego Pisania), kiedy to miał wykłady o polskiej poezji (jako anglista wykladał tam oczywiście po angielsku) na różnych uniwersytetach m.in. w Iowa, w Berkeley w Kalifornii, w Chapel Hill w Północnej Karolinie, w Teksasie itd. Opowiadał o tym, jak Czesław Miłosz wtedy (1966/1967) zaprosił go na lunch i do swojego kalifornijskiego domu w Grizzly Peak nad malowniczą Zatoką San Francisco (gdzie w pogodne noce widać było gwiazdy na niebie i te same gwiazdy odbite w ciemnym Oceanie Spokojnym). Miłosz nie był zbytnio zadowolony z tego, że Elektorowicz publicznie w USA podczas wykładów bronił programu „jak najmniej słów” Juliana Przybosia, którego Czesław Miłosz uznawał przed II wojną za nieomal grafomana. Jako pisarz delegowany przez komunistów na ww. stypendium do USA wyjechał natomiast Julian Stryjkowski, o czym zaświadczył L. Elektorowicz podczas rozmowy w „PSALMIE” 11 marca br.

Leszek Elektorowicz wspomniał o swoim udziale w tworzeniu pierwszego niezależnego czasopisma literackiego w Polsce (pod tytułem „Pismo”), w którego zespole się znalazł od 1974 r. Zespół redakcyjny pracował pod kierunkiem znanego pisarza i krytyka Jerzego Kwiatkowskiego przy udziale m.in. prof. Kazimierza Wyki. Czasopismo to ukazywało się oficjalnie, jak zaznaczył gość „PSALM-u”, w latach 1980-1983, następnie zostało faktycznie zlikwidowane, a na jego miejsce powołano tzw. „Pismo Literacko-Artystyczne”, które jednak odeszło całkowicie od pierwotnego, niezależnego programu pierwszego „Pisma”.

Leszek Elektorowicz wspominał również o tym, jak we trójkę, wspólnie z Janem Józefem Szczepańskim i prof. Wiesławem Pawłem Szymańskim poszli w 1984 r. do Andrzeja Potockiego, szefa Klubu Inteligencji Katolickiej w Krakowie, aby uruchomić w KIK-u  przy ul. Siennej „Na Głos” – czasopismo mówione, niezależne, bez cenzury, które faktycznie prowadził ówczesny doktorant UJ Bronisław Maj. Po likwidacji w 1983 r. „prawdziwego” pierwszego ZLP (Związku Literatów Polskich – kontynuacji przedwojennego Związku Zawodowego Literatów Polskich – tego samego, w którego pracach uczestniczył jeszcze Stefan Żeromski), środowisko niezależnych pisarzy powołało podziemną organizację pisarską po stanie wojennym, która w 1989 r. przyjęła nazwę ‚Stowarzyszenie Pisarzy Polskich’, o czym opowiadał gość „PSALM-u”. W miejsce zlikwidowanego dawnego, prawdziwego ZLP – władze stanu wojennego powołały tzw. neo-ZLEP (nowy ZLP), który jednak nie był stowarzyszeniem niezależnym, ale wspierał reżim komunistyczny w późnym PRL-u. Leszek Elektorowicz dawał świadectwo o tym, jak działał w Komitecie Chrześcijańskich Dni Kultury istniejącym przy kardynale Franciszku Macharskim w Krakowie (w połowie lat 80. XX w.), np. o organizacji wieczoru poezji kapłańskiej (z udziałem wielu kapłanów-poetów, w tym. m.in. ks. Ireneusza Okarmusa, obecnego proboszcza parafii pw. Matki Bożej Różańcowej w Krakowie-Piaskach Nowych). Zaznaczył, że wtedy w połowie lat 80. na pewne spotkanie z poezją niezależną do kościoła Karmelitów w Krakowie na Piasku (przy ul. Karmelickiej) przyszło ok. trzy tysiące ludzi, słuchacze-miłośnicy wolnej poezji stali na ulicy, bo nie było miejsca wewnątrz kościoła. Zaznaczył, że wtedy swoje wiersze przy ołtarzu czytali nie tylko poeci katoliccy (np. Leszek Aleksander Moczulski czy Marek Skwarnicki), ale i (agnostyczka) Wisława Szymborska, która wtedy mówiła, że jest… kalwinistką.

Dobra znajomość Leszka Elektorowicza z Wisławą Szymborską  datuje się, jak zaznaczył, od lat 50., kiedy to Szymborska była szefową działu poezji w „Życiu Literackim”, a on sam – publicystą tegoż czasopisma, zatrudnionym dla popularyzacji literatury anglosaskiej (jako anglista miał po temu fachowe przygotowanie). Autor wskazał na podobieństwo bliskości kultury niezależnej z Kościołem – dawniej i obecnie (sytuacja jakby się powtarza).

Wielowątkowa, niezwykła i ważna dla kultury niezależnej rozmowa dra Marka Mariusza Tytko z Leszkiem Elektorowiczem trwała ponad godzinę. Nie sposób zrelacjonować wszystkich wątków długiej rozmowy w krótkim tekście. Na koniec dr Tytko zapytał o wypowiedź p. Katarzyny Herbertowej, krytyczną wobec L. Elektorowicza, która doczekała się jego repliki w „Rzeczypospolitej”. Indagowany o to przez dra Tytkę p. Leszek Elektorowicz odpowiedział, że sprawa w 2010 r. dotyczyła słynnych kilku wersów z poezji Zbigniewa Herberta, użytych przez Jarosława Kaczyńskiego wtórnie, w nowym kontekście, po katastrofie smoleńskiej, a mówiących o tym, jak żołnierze w Katyniu zostali zdradzeni o świcie. Wtedy p. Katarzyna Herbertowa zareagowała w „Gazecie Wyborczej” przeciwko użyciu zdań z poezji jej męża w nowym kontekście po katastrofie smoleńskiej – ze względów politycznych (jak zaznaczył p. L. Elektorowicz), bo popierała ona wtedy Bronisława Komorowskiego jako kandydata na Prezydenta RP, a więc konkurenta Kaczyńskiego do tego urzędu. Kiedy do publicznej dyskusji włączył się Leszek Elektorowicz, który w 2010 r. był członkiem komitetu poparcia Jarosława Kaczyńskiego na Prezydenta RP, wtedy bronił on prawa prezesa Jarosława Kaczyńskiego do wolności, do używania poezji Herberta w publicznych wypowiedziach.

Na koniec publiczność miała szansę zadać pytania dostojnemu nestorowi polskiej poezji metafizycznej. Padło m. in. pytanie z sali o jakość tłumaczenia poezji anglosaskiej przez Stanisława Barańczaka, na co L. Elektoroiwcz odpowiedział, że przekłady sa dobre, ale że Barańczakowe translacje sztuk Szekspira są zbytnio zmodernizowane, tak że sam osobiście woli przekłady starsze, lepsze.

Zdjęcia z wieczoru Leszka Elektorowicza autorstwa Andrzeja Szełęgi znajdują się na stronie: https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/13Marca2012

Pan Leszek Elektorowicz został zaproszony przez dra Marka M. Tytkę do „PSALMU” na kolejny wieczór autorski, poświęcony tym razem prozie dostojnego nestora polskiej literatury pięknej.

Bardzo dobrej poezji kapłańskiej nie zabraknie na pewno w „PSALMIE”, tak jak nie brakowało jej w latach 80. podczas niezależnych Dni Kultury Chrześcijańskiej, organizowanych w Krakowie wbrew reżimowi, wbrew propagandowej nagonce na Kościół (a były to czasy morderstwa ks. Jerzego Popiełuszki i innych kapłanów). „PSALM” programowo nawiązuje do tradycji chrześcijańskiej kultury niezależnej lat 80., zapraszając m. in. wybitnych pisarzy bliskich Kościołowi, którzy dają swoją znakomitą twórczością świadectwo o Bogu, honorze i Ojczyźnie i dlatego są spychani na margines przez zależne od określonych mocodawców mass media liberalno-lewicowe, które tworzą tzw. main stream w dzisiejszych środkach masowego przekazu. Budowanie kultury niezależnej trwa, a „PSALM” jest jednym z takich ważnych elementów wyrazistej mozaiki wolnej kultury chrześcijańskiej, niepodatnej na manipulację. Dzieje się to wszystko teraz A.D. 2012, kiedy to jedynej katolickiej telewizji „Trwam” odmawia się prawa dostępu do cyfrowego multipleksu (wykluczenie medialne, dyskryminacja), kiedy planuje się wyrugowanie nauczania religii ze szkół, likwidację Funduszu Kościelnego, a uderzenie w Kościół i w polską kulturę idzie coraz mocniejsze, zaś cenzura zaczyna dotykać nawet internetu (ACTA).

Antypolskie i antykatolickie władze pokazują swoje prawdziwe oblicze totalnego liberalizmu z drapieżnym, antynarodowym i antychrześcijańskim pazurem á la marksizm kulturowy  Gramsciego, który jest odmianą socjalizmu (komunizmu kulturowego). Jak napisał jeden z uczestników spotkania z Leszkiem Elektorowiczem: „to był wspaniały, wartościowy wieczór. Porównanie, jakim posłużył się Pan Leszek [Elektorowicz], że to spotkanie przypomina mu owe [spotkania] z czasu stanu wojennego, mówi samo za siebie. Przecież, czy obecna sytuacja nie przypomina sytuacji zagrożeń, które miały wtedy miejsce? Teraz są one nie mniej niebezpieczne, bo dotyczą sfery duchowej, religijnej” (dr Bogdan Jankowicz, wypowiedź z dnia 13 III 2012 r.). Świadoma zagrożeń krakowska niezależna, katolicka inteligencja twórcza zgromadzona podczas wieczoru wokół światła poezji duchowej w „PSALMIE”, trwając wokół Matki Bożej Różańcowej,  także o tym świadczy.

Katolickich artystów niezależnych oraz miłośników dobrej poezji religijnej i patriotycznej,  prosimy o kontakt na adres twórcy i organizatora „PSALMU”: marek.mariusz.tytko@uj.edu.pl oraz zapraszamy na stron Parafii Kraków-Piaski Nowe i Kraków Niezależny.