Przeskocz do treści

To dobry projekt, który pomoże ludziom uświadomić sobie, jak wysoki jest poziom agresji wobec poglądów, miejsc kultu i symboli chrześcijańskich - powiedział o obywatelskim projekcie "W obronie wolności chrześcijan" dyrektor Centrum Badań Wolności Religijnej UKSW ks. prof. Waldemar Cisło.

Trwa zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem zmian w Kodeksie karnym autorstwa Solidarnej Polski pod nazwą "W obronie wolności chrześcijan", który miałby penalizować "publiczne lżenie lub wyszydzanie" Kościoła lub związku wyznaniowego. Ks. prof. Ciało poinformował, że z badań prowadzonych przez Centrum Monitorowania Wolności Religijnej wynika, iż księża i wierni świeccy coraz częściej spotykają się z aktami agresji ze względu na wyznawaną wiarę lub profanacjami miejsc kultu i symboli religijnych.

Chrystianofobia

Zdaniem szefa PKWP, w całej Europie narastają tendencje, które można określić mianem "chrystianofobii". Przy okazji Czarnych protestów widzieliśmy, że profanacja kościołów czy zakłócanie nabożeństw zaczęło być postrzegane jako coś dobrego i uzasadnionego. A przecież dotąd takie zachowania były bardzo mocno potępiane. Ten projekt jest odpowiedzią na ten klimat - ocenił. Jak stwierdził "jest to próba wytworzenia kultury akceptacji dla wszystkiego, co jest przeciwko tradycji czy Kościołowi katolickiemu". My się temu sprzeciwiamy, ponieważ jesteśmy społeczeństwem tolerancyjnym. Polska ma kilka wieków tradycji tolerancji dla innych wyznań czy ateistów i my, jako chrześcijanie, również żądamy tolerancji dla naszych świętości - wyjaśnił.

Przychodzi moment, kiedy trzeba powiedzieć: stop. Ten projekt jest dobry, ponieważ może uświadomić ludziom, jak wysoki jest poziom agresji wobec poglądów, miejsc kultu i symboli chrześcijańskich. Nie powinniśmy dopuszczać do barbarzyństwa kulturowego - ocenił. Szef PKWP odniósł się także do planowanej zmiany brzmienia art. 195 Kk, który przewiduje karę 2 lat więzienia za złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego Kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji, pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym, polegającej na wykreśleniu słowa "złośliwie". Niestety, często spotykamy się z interpretacją prawa, która dyskryminuje chrześcijan. Na przykład profanacja synagogi czy meczetu wywołuje ostrą reakcję wszystkich mediów. Natomiast sprofanowanie kościoła jest często nazywane "wolnością wypowiedzi". Dlatego im prawo będzie bardziej jednoznaczne, im mniej pola pozostawi do interpretacji, tym lepiej - zastrzegł. Według ks. prof. Cisło, katolicy nie żądają "żadnych specjalnych przywilejów". Chodzi o to, żeby miejsca kultu wszystkich religii były tak samo chronione - dodał.

Stanowisko kurii

Szef polskiej sekcji PKWP odniósł się również do stanowiska rzecznika prasowego kurii lubelskiej ks. Adama Jaszcza, według którego "misją kapłanów powinno być jednak apelowanie do ludzkich sumień, a nie domaganie się zaostrzenia kar dla ludzi, którzy dali się uwieść atmosferze nienawiści wobec Kościoła". To jest bardzo dobre oświadczenie, jednak żeby zaistniał dialog, potrzebna jest otwartość i dobra wola z dwóch stron. A jeśli mamy do czynienia z kimś, kto nie chce rozmawiać merytorycznie, to potrzebne są zmiany w prawie - powiedział. Jak w czerwcu informowali liderzy Solidarnej Polski, w projekcie proponowane są zmiany w art. 195 i 196 Kodeksu karnego. Obecnie artykuł 195 Kk przewiduje karę 2 lat więzienia za złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji, pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym. Solidarna Polska proponuje zmianę art. 195 Kk poprzez wykreślenie słowa "złośliwie".

Inna zmiana ma dotyczyć art. 196 Kk, który obecnie brzmi: "Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Solidarna Polska chce, aby artykuł ten otrzymał brzmienie: "Kto publicznie lży lub wyszydza Kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty i obrzędy podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Tej samej karze podlegałby ten, "kto publicznie znieważa przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych". Jednocześnie miałby zostać wprowadzony do Kodeksu karnego art. 27a, zgodnie z którym "nie popełnia przestępstwa, kto wyraża przekonanie, ocenę lub opinię związane z wyznawaną religią głoszoną przez Kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jeżeli nie stanowi to czynu zabronionego przeciwko wolności sumienia i wyznania lub publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa lub pochwały jego popełnienia".

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/608500-ks-cislo-o-inicjatywie-solidarnej-polski-to-dobry-projekt

Radio Maryja

Mężczyzna, który w poniedziałek zaatakował księdza we Wrocławiu, usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa. Trafił na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu dożywocie. Ks. dr Ireneusz Bakalarczyk przebywa w szpitalu. Stan jego zdrowia jest stabilny.

Ksiądz dr Ireneusz Bakalarczyk doznał poważnego urazu brzucha i klatki piersiowej.

– Operacja trwała kilka godzin. Wymagała zaangażowania zespołu chirurgów. Całe szczęście sam zabieg przebiegł bez powikłań – poinformował lek. med. Wojciech Hap z Kliniki Chirurgii Ogólnej i Chirurgii Onkologicznej we Wrocławiu.

Stan księdza jest stabilny.

– Liczymy na to, że ten stan będzie się poprawiał i wkrótce ksiądz będzie mógł opuścić szpital – dodał lekarz.

Mężczyzna, który zaatakował księdza zmierzającego na poranną Mszę św. został zatrzymany przez przechodniów i trafił w ręce policji. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Zygmunt W. przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Teraz trafi na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu dożywocie.

– Zachodzi uzasadniona obawa ukrywania się lub matactwa w sprawie. Z uwagi na bardzo surową karę grożącą podejrzanemu sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania – poinformował Marek Poteralski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

Zatrzymany napastnik nigdy nie był karany. Jest bezdomny. Gdy wyprowadzano go z sądu powiedział dziennikarzom, że nie żałuje tego, co zrobił oraz że nie znał księdza, którego zaatakował. Na pytanie, czy jego czyn miał związek z filmem Tomasza Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu” odpowiedział, że to dobry trop.

– Będzie tego coraz więcej, ponieważ są ludzie słabi psychicznie na takie wyolbrzymianie, takie tworzenie klimatu, że Kościół to jedno wielkie zło – powiedział ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor Polskiej sekcji Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Dramatyczne zdarzenia we Wrocławiu nie powstrzymały fali nienawiści wymierzonej w Kościół i kapłanów. W internecie pojawiły się skandaliczne komentarze.

„Ta kosa dla klechy w Breslau zostanie wykorzystana przez #PiSkomuna i inne frakcje broniące kościelnej pedofilii (Kukiz, PSL) do szczucia na niewierzących” – napisał na jednym z portali społecznościowych dr Wojciech Jabłoński, który występuje w roli niezależnego komentatora politycznego.

– Najczęściej spodziewamy się reakcji współczucia. Reakcji empatycznej, która odzwierciedla to co uważa większość społeczeństwa. Niestety wśród nas znajdują się ludzie, którzy nie potrafią się zachować w takiej sytuacji i należy im się za to społeczna nagana – ocenił socjolog dr Mirosław Boruta.

Fala hejtu wylała się też w komentarzach pod artykułami opisującymi wydarzenia z Wrocławia na portalu „Gazety Wyborczej”.

– Mowa nienawiści, jak ją popularnie nazywamy, czy hejt w stosunku do religii, do tego, co święte, a później przekłada się to na reakcję wobec księży. Mamy tego efekty – wskazał ks. prof. Waldemar Cisło.

W ostatnim czasie ataki na wartości katolickie nasiliły się, podobnie jak zwiększyła się liczba profanacji.

Tekst i zrzuty ekranowe za: http://www.radiomaryja.pl/informacje/areszt-dla-sprawcy-ataku-na-ksiedza-grozi-mu-dozywocie