Przeskocz do treści

adamzyzmanAdam Zyzman
 
Piszę te słowa 16 października. Dokładnie 200 lat temu rozpoczęła się trzydniowa Bitwa Narodów, znana też jako bitwa pod Lipskiem. Bitwa, w której zginął wódz walczących po stronie Napoleona, wojsk polskich, książę Józef Poniatowski (fot. poniżej portret Księcia pędzla Józefa Kosińskiego, za: Wikipedią), generał wojsk polskich i marszałek Wielkiej Armii Napoleona. Z tej okazji w Muzeum Miasta Krakowa czynna jest wystawa „W nurcie historii. W 200 rocznicę śmierci J. Poniatowskiego”, która przypomina postać księcia Józefa Poniatowskiego i jego rolę w historii Polski, a wśród eksponatów znalazło się nawet wypożyczone na kilka dni z muzeum w Lipsku, ostatnie siodło księcia.
 
ksiazejozefMyliłby się jednak ktoś, kto by sądził, że owa współpraca rocznicowa z Niemcami przebiega tak wspaniale. Właśnie na tych łamach pisałem przed miesiącem, że skandalem jest, iż kilka kamienic dalej od Muzeum HMK, na którym wisiał i wisi dalej, baner reklamujący wystawę z widokiem konia bez jeźdźca skaczącego w nurty rzeki, wisi drugi baner zapraszający mieszkańców Krakowa i przebywających tu turystów na... niemieckie obchody rocznicy tej bitwy i zwycięstwa nad Napoleonem. – Takie zaproszenie, to jakby policzek Polakom w ich własnym kraju, jeśli weźmie się pod uwagę, że ta przegrana Napoleona i zwycięstwo koalicji naszych zaborców, oznaczała pogrzebanie nadziei na niepodległość Polski, której zaczątkiem było wówczas Księstwo Warszawskie – pisałem, lecz efektów tego pisania nie było widać. Ba, na przystankach tramwajowych pojawiły pomniejszone plakaty z tym zaproszeniem.
 
Szukając sojuszników w tej sprawie dotarłem nawet do ekspertów w dziedzinie historii XIX w. na naszej Alma Mater, ale i tam usłyszałem, że w zasadzie takie zaproszenie trudno oceniać jednoznacznie, gdyż o ile sto lat temu, gdy w Niemczech dominował pruski i jednoznacznie antynapoleoński punkt widzenia, to obecne obchody są bardziej zróżnicowane, przypominające, że w tej bitwie oddziały niemieckie walczyły po obu stronach frontu, że ramię w ramię z Francuzami i Polakami walczyli Sasi i Bawarczycy, a książę Józef, gdyby nie zginął pod w nurtach Elstery... nie zyskał by takiej legendy, jaką cieszy się wśród Polaków do dzisiaj!

Cóż było robić? Wysłałem więc link z artykułem na stronie „Krakowa Niezależnego” do pani attache prasowej Konsulatu Generalnego Niemiec w Krakowie, o której skuteczności przekonałem się już w trakcie swojej pracy dziennikarskiej, dodając pytanie, jak też poczują się Niemcy, gdy wspólnie z kilkoma organizacjami patriotycznymi zorganizujemy w Polsce obchody rocznicy zbombardowania w 1944 r. przez naszych sojuszników Lipska i Drezna i zaprosimy na te obchody... Niemców z tych miast?
 
OLYMPUS DIGITAL CAMERACo prawda odpowiedzi na mój list z konsulatu nie otrzymałem, ale po kilku dniach baner z kamienicy na rogu Rynku i Św. Jana, zniknął i zniknęły też plakaty z wiat przystankowych. Dziękuję Pani Attache!
 
Książę Józef może w rocznicę swej śmierci spokojnie spoczywać na Wawelskim Wzgórzu, a pamięć jego w Krakowie nie jest bezczeszczona! A ja pojutrze wybiorę się, by złożyć kilka róż na sarkofagu tego, który wiedział, że „Bóg powierzył mu honor Polaków”!

(Od Redakcji): Tekst powyższy nawiązuje do wcześniejszej interwencji p. Adama Zyzmana, którą znajdą Państwo tutaj: https://www.krakowniezalezny.pl/ksiaze-jozef-przewraca-sie-w-grobie

adamzyzmanAdam Zyzman

Od kilku dni na kamienicy w Rynku Głównym znanej powszechnie jako „Feniks” wisi baner reklamujący... niemieckie obchody 200-lecia Bitwy Narodów. Każdy Polak wychowany w tradycji patriotycznej zastawia się czy ten baner w centrum Krakowa, to tylko głupota i niewiedza administratora budynku, czy też prowokacja i próba poniżenia Polaków w ich własnym kraju. Dla każdego kto ukończył podstawowy kurs historii Polski i historii powszechnej, a więc choćby absolwenta szkoły podstawowej, powinno być naturalnym, że bitwa pod Lipskiem to było pogrzebanie polskich nadziei na odzyskanie niepodległości w oparciu o siłę Cesarza Francuzów! Że obchodzenie rocznicy według historiozofii niemieckiej, to ubliżenie pamięci i krwi przelanej tych wszystkich Polaków, którzy w tej bitwie walczyli i ginęli wraz z ich ówczesnym wodzem generałem polskim i marszałkiem Cesarstwa Francuskiego, księciem Józefem Poniatowskim!

OLYMPUS DIGITAL CAMERAPopularyzacja obchodów zwycięstwa nad Napoleonem wszystkich armii zaborczych, w Krakowie, w mieście, w którym spoczywa obok grobów królewskich ciało księcia Józefa jest skandalem jeszcze większym niż przywrócenie wrocławskiej Hali Ludowej niemieckiej nazwy „Hala 100-lecia”, bo to właśnie dla uczczenia 100 rocznicy zwycięstwa nad Napoleonem hala ta została wybudowana przez Niemców w 1913 r.! W Krakowie to policzek wymierzony wszystkim tym, którym droga jest historia państwa i narodu polskiego! Czy ktokolwiek wyobraża sobie popularyzację obchodów zwycięstwa armii polskiej pod Kłuszynem w Moskwie lub bitwy pod Grunwaldem w Berlinie!?
 
Naród nie szanujący swej własnej historii nie będzie też szanowany przez inne narody, choć doraźnie może być chwalony za przyjęcie cudzej narracji historycznej! I nie pomoże tu plecenie głupstw o europejskiej tożsamości i wspólnej historii. Wspólna historia polegała bowiem na tym, że albo my zwyciężaliśmy, albo byliśmy bici i niewoleni. Bitwa Narodów była krokiem do kolejnego zniewolenia Polaków po przebłysku wolności, jakim było Księstwo Warszawskie, bo po niej nastąpił Kongres Wiedeński, zatwierdzający rozbiory naszego kraju, tyle tylko, że z większymi korzyściami terytorialnymi dla Rosji. Jeśli o tym nie przypomnimy, to zgodzimy się z „europejską” koncepcją, że „Kongres Wiedeński przywrócił europejski ład i porządek”, we którym dla Polski i Polaków nie było miejsca, i tylko imperializm Napoleona obudził mrzonki ludu nawiślańskiego!

sarkofagksieciaponiatowskiegoDlatego apeluję do wszystkich mieszkańców naszego miasta o zorganizowanie protestu i wywarcie presji na administratorów budynku by usunęli z przestrzeni publicznej skandaliczną reklamę obrażająca wszystkich, którzy mają jakiekolwiek pojęcie o historii naszego kraju i sprawiającej, że książę Józef Poniatowski przewraca się w sarkofagu (fot. Wikipedia) na Wawelskim Wzgórzu nie wierząc, że jego potomni mogą w Krakowie popularyzować świętowanie zwycięstwa nad Wielką Armią Napoleońską!