Przeskocz do treści

Anna Dąbrowska*

Pan Balcerowicz – wyznał Monice Olejnik w programie „Kropka nad i”, że nie zna żadnych badań, które potwierdzałyby mocno, że program „Rodzina 500+” spowoduje wzrost urodzeń. Jakoś mnie to nie dziwi, że on nie zna.

Zupełnie przeciwnie – dziwi mnie bardzo, że pan Balcerowicz uważa, iż pomoc polskim rodzinom, w sytuacji, kiedy – wg. danych GUS za rok 2014 - w skrajnym ubóstwie żyło w Polsce 10% dzieci i młodzieży do lat 18, to marnotrawstwo. To margines zdaniem pana profesora, czy może dane zafałszowane przez PiS? Dodam jednak, dla wiedzy wspomnianego, że zjawisko ubóstwa dzieci dotyczyło głównie tych z rodzin wielodzietnych. Proszę wytłumaczyć im, że 500+ jest bez sensu.

Nie słyszałam głosu pana Balcerowicza, kiedy miliardy wypływały z kasy państwowej na premie dla spółek nadzorujących budowanie stadionów na EURO. Milczał pan profesor również wtedy, kiedy wydawano kolejne miliardy na inwestycje typu: PENDOLINO, specjalne portale dla bezdomnych czy utrzymywanie spółki powołanej do budowy pierwszej w Polsce elektrowni atomowej. Ta ostatnia, poza wydawaniem pieniędzy m.in., na pensje dla „kolesi” ( wynagrodzenie byłego ministra skarbu, później prezesa PGE EJ i PGE EJ 1 – Aleksandra Grada- 55 tys. miesięcznie) nie wykazywała żadnej aktywności. No nie, przesadziłam, spółka wspierała sport: przekazała kwotę 11 mln zł do klubu siatkarek Trefl Sopot, – co w dokumentach zapisano, jako zakupu usługi: „budowanie i propagowanie pozytywnych emocji związanych ze strategicznymi inwestycjami na obszarze Pomorza w szczególności związanymi z energetyką jądrową”. Można być kreatywnym? Nie miał pan Balcerowicz wtedy żadnych zastrzeżeń, słowem się nie zająknął, że może przesada, że marnotrawstwo…

20160205adksdByły premier i minister tak bardzo czuje się zaniepokojony losem Polski, że nie zawahał się porównać działań rządu PiS do tego, co robił rząd Grecji, sprowadzając wszystko do walki o popularność (fot. Youtube). Znów zapytam, czy robi z siebie durnia, bo lubi, czy uważa, że Polacy tacy bezmyślni? Nie wie pan Balcerowicz, jak wpuszczono Greków w bankructwo? Nie zna powodów? Znaczy niedouczony jakiś. Może król Europy mu wytłumaczy, bo sam starał się bardzo, żeby greckim politykom dorównać. Ile w Polsce zostało polskich banków? Jakie jest zadłużenie Polski i komu winniśmy pieniądze? Odpowiedź na te pytania wiele wyjaśnia. Pan Balcerowicz woli jednak „palić głupa”.

Były szef NBP postraszył nas jeszcze spowolnieniem gospodarczym i wieszczył koniec rozkwitu Polski.

Ogromna jest determinacja PO-okrągłostołowych sierot. Tyle lat pracy dla przekształcenia socjalistycznej gospodarki w gospodarkę uwłaszczoną dla wybranych i nagle to wszystko na nic?

Jak mają nie walczyć, jak nie stukać do drzwi zaprzyjaźnionych lewaków, przerażonych, że ich może czekać to samo. Będą jeszcze długo wyć z bólu, grozić, szantażować, przeszkadzać. Za wszelką cenę bronić resztek, których nie zdążyli społeczeństwu wydrzeć i podzielić między siebie. Jeśli nie wahają się donosić na swój kraj, pucować brukselskich salonów w nadziei na wsparcie, musi to być gra o baaaardzo wysoką stawkę.

Tym razem nie o „pykanie w gałę” chodzi, ale o Polskę, dlatego jeszcze większa być powinna determinacja rządu i nasze dla niego wsparcie. Damy radę!

* Autorka jest prezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Tekst i ilustracja za: http://warszawskagazeta.pl/felietony/anna-dabrowski/item/3269-pan-balcerowicz-pali-glupa-u-olejnik