Przeskocz do treści

piotrpikulaPiotr Pikuła*

Zdjęcia w tekście oraz fotoreportaż z Pratulina (fot. 1-8) i obecnie jedynej w Polsce, neounickiej parafii Kostomłoty (fot. 9-39) autorstwa p. Andrzeja Kalinowskiego.

W tym roku mija 139. rocznica świadectwa wiary błogosławionych Męczenników z Pratulina. W liturgii Kościół wspomina ich 23 stycznia, gdyż tego dnia narodzili się dla nieba wśród huku wystrzałów rosyjskich karabinów. Podejmując w Roku Wiary refleksję nad własnym życiem, warto odnieść się do przykładów heroicznej wiary naszych przodków.

pratulin1874aPo Powstaniu Styczniowym, które trwało od 1863 do 1864 roku, carska Rosja wzmogła represje względem Polaków. Moskale dążyli do zabicia ducha narodowego przez bezwzględną rusyfikację. Ostrze swoich działań zwrócili również przeciw Kościołowi, który jawił się jako ostoja ducha i patriotyzmu. Szczególne prześladowania dotknęły grekokatolików, zwanych również unitami, którzy ostali się w jedynej już w zaborze rosyjskim enklawie, jaką była diecezja chełmska, obejmująca swym zasięgiem obszary Chełmszczyzny oraz część Lubelszczyzny i Podlasia.

Tereny Pierwszej Rzeczypospolitej były wielokulturowe. Zróżnicowanie dotyczyło również religii i wyznań chrześcijańskich. Działania ekumeniczne na terenach Polski zaowocowały podpisaniem w 1596 roku w Brześciu porozumienia, na mocy którego prawosławni przyjęli autorytet następcy św. Piotra przy zachowaniu własnej liturgii. Od nazwy miasta pochodzi określenie tego porozumienia jako Unii Brzeskiej, która dała początek unitom, czyli grekokatolikom.

Kościół prawosławny nie okazał entuzjazmu wobec takiego rozwiązania problemu podziałów, a kolejni carowie dążyli do zniszczenia tego niezwykle ważnego dzieła dla sprawy pojednania chrześcijan. W okresie rozbiorowym stopniowo skasowali wszystkie diecezje kościoła greckokatolickiego. Diecezja chełmska była ostatnia.

pratulin1874bW styczniu 1874 roku oddział wojsk zaborcy dotarł do Pratulina, by siłą nawrócić unitów na prawosławie. Ludność obejmującej kilka wiosek parafii zgromadziła się wokół świątyni, by bronić jej przed schizmatykami. Naczelnik powiatu, Aleksander Wasilewicz Kutanin, wezwał jednego z cieszących się autorytetem włościan, Pawła Pikułę z Derła, by odwiódł sąsiadów od stawiania oporu. Ten jednak, z krzyżem w dłoni, wezwał współwyznawców do przysięgi wierności, którą wszyscy złożyli na kolanach, ślubując wierność aż do śmierci. „Tak panie naczelniku! Ja przysięgam na moje siwe włosy, na zbawienie duszy, tak jak pragnę oglądać Boga przy skonaniu, że na krok nie odstąpię od naszej wiary i żaden z moich sąsiadów tego nie powinien zrobić. Święci męczennicy tyle za wiarę przenieśli mąk, nasi bracia za nią krew przelali i my także ich będziemy naśladować”.

Gdy Pikułę pochwycili kozacy, a ludność nie ustępowała, Moskale pod wodzą pułkownika Steina, luteranina, otworzyli ogień do zgromadzonych włościan. Na ich czele stał z krzyżem procesyjnym bł. Daniel Karmasz (48 lat), który dla pozbawionych duszpasterza parafian był duchowym przywódcą. To on z pomocą bł. Łukasza Bojko (22 lata) gromadził wiernych i kazał bić w dzwon na alarm, gdy zbliżali się siepacze. On też padł rażony kulą, a jego krew zbroczyła krzyż, który od tamtych wydarzeń jest relikwią przechowywaną z wielką czcią.

pratulin1874cJako pierwszy zginął od kuli bł. Wincenty Lewoniuk (25 lat). Za nim kolejno padali następni obrońcy. Bł. Filip Geryluk (44 lata) padł przy następnej salwie. Bł. Maksym Hawryluk (34 lata) zmarł od rany postrzałowej w brzuch. Bł. Konstanty Łukaszuk (45 lat) zginął od pchnięcia bagnetem. Bł. Onufry Wasyluk (21 lat) umierał na oczach swej młodej żony. Bł. Anicet Hryciuk (19 lat) to najmłodszy z męczenników, jedynak, który umierał w ramionach ojca. Bł. Konstanty Bojko (49 lat) ceniony był przez sąsiadów za szlachetność i pracowitość. Bł. Ignacy Frańczuk (50 lat) pochodził z Derła i był współpracownikiem Pikuły. Stał z krzyżem na czele obrońców, gdy padł Daniel Karmasz. Bł. Jan Andrzejuk (26 lat) również pochodził z Derła, gdzie był formowany przez Pikułę. Do tego grona należał również bł. Michał Wawryszuk (21 lat), który brał udział w przygotowaniach do obrony świątyni. Bł. Bartłomiej Osypiuk (30 lat) w chwili śmierci modlił się za oprawców. Łącznie zmarło tego dnia trzynastu mieszkańców parafii, a 180 osób odniosło obrażenia. Był to jeden z najtragiczniejszych dni dla grekokatolików (il. obraz Walerego Eljasza-Radzikowskiego), jednak wbrew oczekiwaniom Rosjan terror nie złamał ducha w prześladowanych.

pratulin1874dGnębieni na różne sposoby Unici, wspierani przez tajne misje jezuitów, trwali przy swej wierze ponad trzy dekady i dopiero w 1905 roku doczekali się ukazu tolerancyjnego. Wtedy to około 230 tysięcy prześladowanych grekokatolików przeszło do Kościoła rzymskokatolickiego. Pamięć o tamtych wydarzeniach kultywowana jest do dziś nie tylko przez mieszkańców Podlasia. W 1996 roku Jan Paweł II beatyfikował trzynastu Męczenników z Pratulina, okazując jednocześnie cześć tym wszystkim, którzy wobec Boga i historii złożyli heroiczne świadectwo wiary.

Więcej informacji o bł. Męczennikach z Pratulina można znaleźć między innymi w książce ks. Andrzeja Mikołajczyka zatytułowanej „Uświęcają nas i nasze dzieje. Sylwetki duchowe polskich świętych i błogosławionych, którzy zostali wyniesieni do tej godności przez Jana Pawła II” (Piastów 1997). Proponuję właśnie tę pozycję, ponieważ dostępna jest w zbiorach naszej biblioteki parafialnej.

I jeszcze linka do wspomnianego fotoreportażu:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/15Lipca2013

* Autor jest prawnukiem p. Pawła Pikuły z Derła. Pierwodruk artykułu: „Mogilski Krzyż” 2(154)/2013.