Przeskocz do treści

Anna Dąbrowska*

Można się różnić politycznie, można mieć swoje polityczne sympatie, ale nie wolno prowokować ludzi do konfrontacji. Właśnie na to pozwolił sobie niegdysiejszy bohater, pan Władysław Frasyniuk.

- Opozycja jest za słaba, to my, społeczeństwo, musimy reagować. Macie wyjść na ulice, walczyć o swoje prawa – mówił Frasyniuk do nas, Polaków ze studia TVN. Podpowiadając „kryterium uliczne” tłumaczył się jednocześnie z podpisania listu „trzech prezydentów”. Mówił, że to dowód na to, że "mimo różnic, można mówić jednym głosem".

Nie śledzę kariery zawodowej, ani politycznej pana Frasyniuka, ale mam poważne obawy, że podobnie, jak Lech Wałęsa doznał jakiegoś rozdwojenia jaźni. U Wałęsy objawiało się to słynnym, „nie chcem, ale muszem” – dziś przynajmniej znamy tego powód - skoro ktoś, musi jednocześnie odgrywać rolę trybuna ludowego i kapusia na ów lud donoszącego, nie może to nie wpłynąć na jego psychikę. Nie wiem, jakie doświadczenia życiowe sprawiły, że dziś i pan Frasyniuk jest „za a nawet przeciw”. Za – bo, list podpisuje wespół z Kwaśniewskim, Olechowskim i Cimoszewiczem, przeciw – bo jednak podkreśla, że się różni.

20160427adksd- Podnieśmy się z kolan ludzie, świat nam zapewni bezpieczeństwo – mówił z zapałem Frasyniuk (fot: YouTube) a my, słuchający musimy się zastanowić, czy to jeszcze bunt, czy już rokosz?

- Ten list ma powiedzieć, że lepiej umrzeć na stojąco, niż żyć na kolanach. Opozycja jest za słaba, to my, społeczeństwo, musimy reagować. Macie wyjść na ulice, walczyć o swoje prawa.

Panie Frasyniuk, skąd w panu ta „odwaga”, by nawoływać do ulicznych walk? Czy jest pan gotów wziąć na swoje sumienie, ewentualne konsekwencje pańskich wezwań? Czy robi pan to z wyrachowania, głupoty czy na zlecenie? Co powoduje, że człowiek kiedyś przyzwoity, obecnie zachowuje się irracjonalnie, i zdradliwie. Wmawianie Polakom, że dziś są „na kolanach”, to wyjątkowo haniebne. Tysiące młodych, dumnych z Polski i jej bohaterów ludzi na ulicach Warszawy, pod biało-czerwonymi flagami, to przejaw upodlenia czy dumy narodowej? Pan chyba żyje w jakiejś innej Polsce, albo ma poważne problemy z percepcją. Mógł pan być dla tych młodych Polaków autorytetem, szkoda, że wybrał pan towarzystwo drobnych, cynicznych krętaczy.

* Autorka jest prezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Tekst i ilustracja za: http://warszawskagazeta.pl/kraj/item/3714-frasyniuk-czyli-wielki-upadek-czlowieka