Przeskocz do treści

Towarzysz płk Mazguła pisze list, czyli kodowy hucpiarz poucza polskich biskupów!

Anna Dąbrowska*

Pułkownik Adam Mazguła, ten sam, który był łaskaw wypowiedzieć się na temat kultury stanu wojennego, podczas grudniowej manifestacji w obronie Ubeckich emerytur, znów się uaktywnił. Pan – decyzją ministra Siemoniaka z 2015 r. – pułkownik, czy to z powodu widma utraty świadczeń, wszak był oficerem stanu wojennego, czy lojalności wobec dawnych mocodawców, trudno dociec, postanowił napisać list otwarty do przewodniczącego KEP abp Stanisława Gądeckiego.

Odwagi pułkownikowi, dodał z pewnością niejaki ks. prof. Alfred Wierzbicki z KUL. Ksiądz profesor, w jednej z komercyjnych rozgłośni radiowych, odpowiadając na pytanie o to, czy ma rozwiązanie sytuacji związanej z działaniami opozycji w Sejmie, odpowiedział: ”Nie, rozwiązania znajdują mądrzy ludzie. Natomiast, w mojej ocenie na głupka wyszedł Kościół katolicki, który poparł PiS. (…)” i dalej „Kościół jest współtwórcą polskiej demokracji, ale to dzięki działalności Jana Pawła II. Natomiast biskupi ani wtedy, ani dzisiaj się nie spisali. Nie rozumieją, czym jest demokracja. Przez to, że dali się wciągnąć w PiS-owską politykę, stali się częścią stronnictwa politycznego, nie broniąc podstaw demokracji. To wielka strata dla mnie, jako człowieka wierzącego i księdza. Myślę o sytuacji Kościoła, który nigdy nie popierał komunizmu - przynajmniej oficjalnie. Natomiast teraz poparł partię, która jest autorytarna, która niszczy polską demokrację”. Pierwsze zdanie dość rozsądne, może nawet tłumaczące następne, których - jak, mawiał zacny pan Longinus Podbipięta, doprawdy - słuchać hadko. Przeraża, jak dalece pogubił się ów kapłan katolicki z tytułem profesora, w ocenie otaczającej go rzeczywistości. Lubelski metropolita i Wielki Kanclerz KUL abp Stanisław Budzik, upomniał księdza profesora, miejmy, więc nadzieję, że nie da on pożywki innym pułkownikom LWP.

d3Wspomniany list otwarty pana pułkownika, jest przejawem klasycznego rozdwojenia jaźni, towarzysza, byłego działacza PZPR, SLD i wreszcie KOD, obecnie pułkownika Mazguły (fot. YouTube). Człowiek o wyraźnie lewackich sympatiach napomina Kościół katolicki, którego przecież, jako lewak związany z ideologią negująca istnienie Boga, nie uznaje. Towarzysz pułkownik jest zdegustowany postawą polskiego Kościoła. Daje Biskupom polskim wskazówki, łaja ich, oburza się na ich moralność, pokrzykuje, wypomina rzekome przywileje, straszy… Pyta, dokąd zmierza Kościół i sugeruje jego totalny rozkład. Nie ma, ani powodu, ani miejsca, żeby komentować ten stek kłamstw, rodem z urbanowego plugawnika. Widać jednak, że walka o Polskę wchodzi w kolejny etap. Trzeba szybko doprowadzić do zniszczenia autorytetu Kościoła, wtedy „owieczki” szybko się rozproszą. Biedni nieudacznicy, nieuki. Czas było już zrozumieć zapisane w Ewangelii słowa: „A ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go” (Mat. 16:18).

Nawet Stalin, późno, ale zrozumiał, że nie da się zniszczyć polskiego Kościoła, bo to z wiary siła naszego narodu i on go stanowi. Czas już spokornieć i pogodzić się z klęską. Im szybciej, tym lepiej.

Ten list to klasyczny przykład buty czerwonej hołoty, która sięgnie po każdy, najbardziej absurdalny sposób, by skłócić, zamieszać, uderzyć. Dlaczego akurat teraz? Pan pułkownik sam o tym pisze: „Chcecie zamienić polskie godło na krzyż, obwołujecie Chrystusa Królem Polski. Gdzie jest kres tych działań, gdzie wasza moralność?”

Najbardziej więc przeszkadza Intronizacja Chrystusa!

Pisanie o moralności przez oficera stanu wojennego, nazywającego działania wtedy podejmowane, których skutkiem jest wciąż niepodliczona liczba ofiar, KULTURALNYMI – doprawdy paradne!

Nic dodać, nic ująć. Ludowe Wojsko Polskie wciąż marzy o powrocie ludowej ojczyzny i pewnie układu warszawskiego?

* Autorka jest prezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Za: http://warszawskagazeta.pl/kraj/item/4436-towarzysz-plk-mazgula-pisze-list-czyli-kodowy-hucpiarz-poucza-polskich-biskupow