Przeskocz do treści

Troska o praworządność? Patryk Jaki punktuje KE – Znów wam się marzy kolonizacja? Znamy wasze przekonanie o potrzebie kulturkampfów

W Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat pierwszego sprawozdania KE dotyczącego praworządności, opublikowanego w 2020 roku. W imieniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) głos zabrał Patryk Jaki, który zwrócił uwagę, że europosłom marzy się kolonizacja, a mówienie o szacunku i tolerancji nie ma żadnego przełożenia na rzeczywistość.

Europosłowie chcą skutecznych działań KE

Przedstawicielka frakcji socjaldemokratów (S&D) w europarlamencie Birgit Sippel podkreślała, że publikowanie takich sprawozdań to pozytywna praktyka, ale ich zawartość nie wywołuje u niej euforii. Sprawozdanie dotyka takich tematów jak sądy, wolność mediów, korupcja czy kontrola demokratyczna, ale wartości podstawowe pozostają niestety poza nawiasem. Ponadto, w sprawozdaniu jest zawarta krytyka, ale nie ma konkretnych zaleceń, ani terminów ich wdrożenia. (…) Żeby powstrzymać rozpad praworządności, wzmocnić prawa podstawowe musimy w tej chwili wykorzystać wszystkie dostępne instrumenty — apelowała Niemka.

Wtórowała jej Tineke Strik z Zielonych, której zdaniem KE powinna działać skuteczniej, np. korzystając z możliwości ograniczenia lub odcięcia dostępu do środków europejskich. Bo pieniądz to język uniwersalny. A zerowa tolerancja odgrywa tu bezwzględnie kluczową rolę. Widzimy, że coraz większa jest bezkarność, która inspiruje innych do łamania praworządności — podkreślała.

Przekonanie o potrzebie kulturkampfów?

W debacie głos zabrał europoseł (Solidarnej Polski - dop. KN) Patryk Jaki, którzy przypomniał zgromadzonym o zapisach traktatów oraz zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo, jakie niosą za sobą działania unijnych instytucji. Jak podkreślił, wszystko to przypomina wydarzenia z najgorszego okresu w historii Europy.

"Mówicie o praworządności, natomiast co to jest praworządność? To przede wszystkim przestrzeganie prawa na podstawie którego działacie i macie kompetencje. Więc skoro według tego dokumentu zakazujecie niektórym państwom działać w obszarze prawa rodzinnego, kultury, tożsamości, tak jak obywatele tych państw zdecydują, chciałbym was zapytać, co waszym zdaniem oznacza na przykład art. 5. traktatu, który mówi o tym, że zgodnie z zasadą przyznania, UE działa wyłącznie w granicach kompetencji przyznanych jej przez państwa członkowskie. Wszelkie kompetencje nieprzyznane UE należą do państw członkowskich. Koniec, kropka. Kultura, prawo rodzinne, organizacja sądownictwa – nigdzie nie zostały przekazane UE" — podkreślił Patryk Jaki.

"Dodatkowo art. 3., który mówi, że UE szanuje swoją bogatą różnorodność kulturową, art. 4., który mówi, że UE szanuje równość państw członkowskich wobec traktatów, jak również ich tożsamość narodową. To pytam, co to waszym zdaniem oznacza? Że Polacy nie mogą wybierać jak chcą? Wam się nie pomyliły przypadkiem epoki?" — zapytał polityk.

"Znów wam się marzy jakaś kolonizacja? Mówicie ciągle o szacunku i tolerancji, a nie macie jej za grosz. Nie szanujecie i nie tolerujecie innych poglądów niż wasze. Mówicie o demokracji, a nie potraficie uszanować wyników demokratycznych wyborów. Mówicie, że zabijanie nienarodzonych dzieci to prawo człowieka. Nigdzie tak nie jest napisane. To wasza haniebna manipulacja. Widać u was polonofobię, chrystianofobię i hiperinflację pychy i arogancji" — mówił Patryk Jaki.

"Wasze przekonanie o potrzebie kulturkampfów dobrze znamy już z historii i chcę wam powiedzieć, że jeszcze raz się na to nie zgodzimy, dlatego że wiemy, do czego to doprowadziło – do najgorszego okresu w historii Europy i nie wolno dzisiaj na to pozwolić. Europa musi być silna swoją różnorodnością i tolerować również państwa o profilu bardziej konserwatywnym" — powiedział podczas debaty Patryk Jaki.

Tekst i zdjęcie za: https://wpolityce.pl/polityka/556088-troska-o-praworzadnosc-jaki-punktuje-dzialania-ke