W miniony weekend obejrzałem po raz kolejny w życiu „Bohaterów Telemarku”, amerykański film o walce norweskiego ruchu oporu, by nie dopuścić do przetransportowania do Niemiec materiału mającego uniemożliwić budowę niemieckiej bomy jądrowej. To, co mnie tym razem zaskoczyło, to język, którym bohaterowie filmu mówią okupantach, a raczej, to jak tłumaczone były ich dialogi przez lektora, któremu też zapewne ktoś je napisał. W każdym razie w opowieści konspiratorów, o tym, że to „naziści” chcą coś wywieźć do Niemiec, nie brzmiały autentycznie, a już żarty, że właśnie zostało im do spożycia „nazistowskie” jedzenie zakrawały wręcz na absurd.
Powstaje jednak pytanie, czemu w dobie powszechnej znajomości języka angielskiego (film był produkcji amerykańskiej), odnowiona ponoć, TVP fałszuje nadawany film i wbrew słyszalnym przecież oryginalnym dialogom dostosowuje się do narzuconej przez Niemców poprawności politycznej? Czy był to wymóg narzucony przez kierownictwo Telewizji, czy też to nadgorliwość pracownika tej instytucji niższego szczebla? A może nawet samego tłumacza, który tak przesiąkł politporawnością obowiązującą w minionych ośmiu latach, że postanowił dostosować się do niej, lekceważąc fakt, że w tle czytanej listy dialogowej słychać zupełnie inne sformułowania po angielsku? Innymi słowy, czy było to zaniedbanie polegające na tym, że nikt nie pomyślał, ze można na siłę aktualizować tłumaczeniem wymowę filmu, czy też była to na siłę realizowana niemiecka polityka historyczna bez względu na próby uczynienia z TVP autentycznie polskiej telewizji, reprezentującej polską wersję historii i polską rację stanu?
Jeśli to drugie, to znów powstaje pytanie o sens takich działań, czy miała być to prowokacja ze strony kogoś, kto zdawał sobie sprawę, że musi pożegnać się z TVP i był to sposób by uczynić z siebie męczennika za sprawę „europejskiego” podejścia do historii, czy też chodziło o zaszkodzenie nowemu kierownictwu, które po takiej wpadce być może zostanie odwołane, gdyż „nie panuje” nad tym, co dzieje się na Woronicza? – Jak by jednak nie było, warto, by ten wygłup, albo próba przeforsowania wrogiego Polakom punktu widzenia historii zostały ukarane. Polacy nie po to płacą abonament, by obrażano ich w ich własnej telewizji przekonując, że nie wiedzą kto mordował ich dziadków w czasie II wojny światowej, jakie ci mordercy nosili mundury i jakim posługiwali się językiem!