W Krakowie jest jedyna w Polsce przychodnia lecząca ofiary wojny. Jednak, jak informuje Dziennik Polski, może przestać istnieć. Przychodnia powstała w 1987 roku i mieści się przy ul. Dietla.
Ofiary obozów koncentracyjnych oraz wojny przyjmowani są bez skierowań, personel ich zna, wie jak im pomagać. Co ciekawe, jak informuje gazeta, przychodnia otrzymuje z NFZ tylko część pieniędzy, konkretnie połowę. Resztę pokrywa niemiecka Fundacja Maximilian-Kolbe-Werk oraz Fundacja Pro Vita et Spe. Ta pierwsza ogranicza przekazane fundusze o 50 tys. zł. Placówka może utrzymać się tylko przez najbliższych kilka miesięcy.
Czy NFZ, który jest utrzymywany z pieniędzy podatników, w tym także kombatantów, przeznaczy środki na uratowanie placówki? Pytanie w tej sprawie wysłaliśmy do Jolanty Pulchny, rzecznika prasowego małopolskiego oddziału Funduszu. Czekamy na odpowiedź.