Przeskocz do treści

„Unikaj głośnych, są udręką ducha…”

Anna Maria Kowalska

Przed kwadransem odesłałam z kwitkiem młodego, na oko dwudziestoparoletniego mężczyznę, który przyszedł do moich Rodziców, by rzekomo skontrolować stan urządzeń gazowych. Wparował do mieszkania bez żenady i jął myszkować po kuchni i łazience. Upierał się, że piecyk łazienkowy jest zbyt stary i koniecznie trzeba go wymienić w ciągu najbliższego miesiąca. Wpierał mi jakieś bzdury, postarzając piec o około pięć lat (co jak co, ale pamięć mam dobrą i wiem, kiedy był montowany!). Na takie dictum serdecznie podziękowałam i oświadczyłam, że piecyk wyrzucę, kiedy zechcę – a i montaż zlecę wedle własnego uznania. Znikł jak kamfora w ciągu sekundy.

Buta, wrzaskliwość, tupet, nachalstwo i zwyczajny brak kindersztuby. A w Internecie – a jakże – informacja o serii oszustw. Nabierają staruszków, wskazując na konieczność aktualizacji sprzętu – i każąc płacić (najczęściej w ratach) jakieś niewyobrażalne, bajońskie sumy....

Kiedy już się uspokoiliśmy, przypomniałam sobie Dezyderatę: „(...) Unikaj głośnych i napastliwych, unikaj głośnych, są udręką ducha”.