Stoi na stacji Los Pendolinos
Stoi na wiosnę, jesienią, zimą.
Po co to kino?
Ani nie dyszy, ani nie dmucha,
A z łba ministra już para bucha.
Uch – taka flota!
Puff – kasa w błota!
Uff – jaka kwota!!!
Choć budżet sapie i ledwie zipie,
To Unia w kolej euro dosypie.
Grubasów z przodu podoczepiali,
By w fleszach dumnie pierś wypinali,
Wicemarszałków oraz ministrów,
Tych od zegarków i tych od przysłów.
I pełno takich w pierwszym przedziale
Siedzą i bredzą jak doskonale,
Jest w Intercity tuż po reformie,
Gdy „wahadełko” na tej platformie
Jest holowane przez wszystkie landy,
W celach pijaru i propagandy.
W drugim przedziale pełnym humoru
Kawały sypią o zmianie torów.
W trzecim minister infrastruktury
O magistrali tka kalambury.
W czwartym zachwala ktoś osiągi,
I że nie grożą w nim przeciągi.
W piątym dziennikarz na żywo baja,
Że dalej stoi wiedzę okraja.
W szóstym kiełbasa była wyborcza,
Ale starczyło tylko do dworca.
W ostatnim Premier schował się z grajkiem,
Bo kolejarze grożą strajkiem...
Lecz choćby zrównać góry z doliną
To „wahadełko” vel Pendolino
Nawet jak przyjdzie łagodna zima
To nie przejedzie, taki tu klimat...
Radia – gwizd!
Mediów – świst!
Prasa – w ruch!
TV – buch!
Najpierw – reklama – błysk lamp – doskonale
Ruszyła – kampania – na każdym – kanale
Szarpnęła sondaże i ciągnie ochoczo,
Minister znów kręci i kręci uroczo,
I chociaż wyjęli wychylne pudełko
To czadzi, to czadzi, to kadzidełko.
I pędzi, i pędzi bo każdy się stara,
By nowa zabawka o kształtach cygara,
Taka to, piękna to, błękitna strzała,
Jak piłka latała, nie ciągle stała.
A po co ten? Na co ten ambaras?
Na meczyk, na meczyk, na meczyk, na czas!
Choć trakcji brakuje to mielą ozorem,
I rozciągają wciąż tor za torem.
I pędzą przed nim, i ścielą dywany
Rekordy biją prędkości i piany.
To gdzie to, to gdzie to, to gdzie to tak gna?
Czy ktoś to ciągnie? Czy ktoś to pcha?
Widziano to koło Konina, Grybowa,
Na dworcu wrocławskim, mijał Włoszczową,
Na targach w Gdańsku, most na Pilicy,
I na odcinku Olsztyn – Nidzica.
I gnają, i pchają i kasa się toczy,
Bo prasa tłumoków wciąż tłoczy i tłoczy.
Pomimo że prędkość to same zera,
I że rdzewieje brat dreamlinera.
Tak wczoraj, tak teraz, tak wczoraj, tak teraz,
Kolejna afera, afera, afera...