Przeskocz do treści

Wyłapmy realizatorów niemieckiej instrukcji w Sejmie!

adamzyzmanAdam Zyzman

Bez względu na ocenę zasadności debata nad wnioskiem opozycji o votum zaufania dla rządu się odbędzie i nie łudzę się, że przywódca PO nie ma świadomości, że rządu nie obali. Jemu chodzi o to, by móc legalnie, bez żadnych ograniczeń proceduralnych krytykować rząd, bo taka jest rola debaty nad tego typu wnioskiem. Ba, możemy być nawet zadowoleni, że debata polityczna prowadzona jest tam, gdzie powinna się odbywać, czyli w parlamencie, a nie na ulicy, gdzie emocje w każdej chwili mogą wymknąć się spod kontroli. Sądzę jednak, że strona rządowa do tej debaty powinna się jednak dobrze przygotować, by nie tylko zamknąć ją z góry do przewidzenia wynikiem głosowania, ale by samą debatę wygrać i wykazać całkowitą miałkość opozycji. Tym bardziej, że PO wybrała na nią szczególnie niekorzystny politycznie dla siebie moment. Dlatego też z uwagą należy słuchać kolejnych wystąpień i analizować ich treść w odniesieniu do słynnej instrukcji nadzorcy polskich tytułów w wydawnictwie Ringier Axel Springer – Marka Dekana. Sądzę, że warto przed debatą sejmową w ten sposób się przygotować.

Wydaje mi się, że doskonałym argumentem byłoby pod koniec dyskusji wykazanie, że posłowie opozycji nie realizują żadnej własnej polityki na rzecz Polski i Polaków, ale wykonują dokładne polecenia z Berlina. Wyobrażacie sobie Państwo takie dokładne wykazanie za pomocą cytatów, że wystąpienia posłów X i Y z opozycji, to realizacja np. punktu 2-go z instrukcji Dekana, a wystąpienia posłów A i B, to realizacja innego punktu instrukcji przysłanej z Berlina!

Można przy tym dywagować, czy posłowie opozycji korzystają z tych samych instrukcji, które wysyłane są do redakcji polskojęzycznych gazet i portali, czy też dostają osobne instrukcje bezpośrednio z Berlina, a może z pobliskiej ambasady, jak bywało to w Warszawie pod koniec XVIII w. Można współczuć posłom, którzy muszą łamać przyjętą powszechnie w naszym kraju logikę myślenia i głosić, że jednocześnie z wygraną Tuska wygrali wszyscy Polacy i Polska, i wraz z przegraną rządu przegrali Polacy i Polska, a z pewnością i takie wypowiedzi padną z trybuny sejmowej. Warto wtedy podkreślić, że do takiej argumentacji przyzwyczajeni są tylko Niemcy, którzy od lat ćwiczą tę karkołomną tezę, że hitleryzm w Niemczech zwyciężył tylko dzięki poparciu większości Niemców i jednocześnie większość Niemców była w latach 33 – 44 ub. wieku przeciwna hitleryzmowi. Ale i tak im to nie wychodzi, więc wymyślili obcych nazistów, którzy prawdopodobnie napadli Niemców i wbrew nim stworzyli III Rzeszę… Niemiecką. Taka karkołomna logika w przypadku Polaków będzie trudna, zarówno do wygłoszenia, jak i niezrozumiała przez odbiorców. Ale instrukcje są po to, by je wykonywać, więc założę się, że próby tej argumentacji z pewnością pojawią się w wystąpieniach posłów opozycji! Trzeba tylko to pokazać polskim wyborcom!