Przeskocz do treści

Znokautowanego Bronka przygniotła Platforma

Marek Kolasiński

Ilustracje ze strony antykomor.pl.

antykomor1Tydzień temu mieliśmy przyjemność oglądać jak Platforma Obywatelska została dwa razy znokautowana. Pierwszy nokaut miał miejsce w sobotę, kiedy dr Andrzej Duda wygłosił porywające przemówienie, w którym intelektualnie zmiażdżył swojego kontrkandydata Bronisława Komorowskiego. Intelektualna przepaść pomiędzy dr Andrzejem Dudą, a Bronisławem Komorowskim była tym bardziej widoczna, że zaledwie dzień wcześniej protegowany PO Komorowski prawie usnął w trakcie swojego przemówienia, kiedy drętwo dukał coś z kartki do zgromadzonych działaczy PO. Drugi nokaut nastąpił zaledwie dzień później, w niedzielę. Na Śląsku odbyły się tego dnia wybory uzupełniające do senatu, ponieważ mandatu zrzekła się Elżbieta Taki Mamy Klimat Bieńkowska. Kandydat PiS zdobył 56% głosów, a kandydat PO 29%. Było to szóste z rzędu zwycięstwo PiS w wyborach uzupełniających. Nie będę miał nic przeciwko temu, żeby w I turze wyborów prezydenckich kandydat PiS powtórzył ten wynik, chociaż biorąc pod uwagę intelektualną przepaść pomiędzy świetnie wykształconym i znającym języki obce dr Andrzejem Dudą, a inteligentnym inaczej Bronisławem różnica powinna być nawet jeszcze większa. Osobiście uważam, że drętwy Bronek nie powinien dostać więcej niż 20% głosów, ponieważ trzeba być ślepym, głuchym i wyjątkowo mało rozgarniętym, żeby nie dostrzegać tego kim naprawdę jest Komorowski. Bronisław Komorowski jest bowiem bardzo specyficznym człowiekiem...

antykomor2Człowiekiem, który lubuje się w opowiadaniu prostackich bzdetów, że wspomnę tylko o "kaszalotach", "długich kiełbasach", czy "zapładnianiu wyobraźni mieszczuchów".
Człowiekiem, który na uroczystym obiedzie popijał z kieliszka siedzącej obok niego królowej Szwecji.
Człowiekiem, który zeznając przed sądem w sprawie próby nielegalnego nabycia tajnego aneksu do raportu dotyczącego likwidacji WSI cierpiał na zaniki pamięci i nie pamiętał, czy ten aneks czytał, czy go nie czytał, a jeśli czytał to nie pamiętał kiedy.
Człowiekiem, który wpisując się do księgi kondolencyjnej wyłożonej w ambasadzie Japonii zrobił tak koszmarne błędy ortograficzne, że nie miałby najmniejszych szans na uzyskanie promocji do piątej klasy szkoły podstawowej.
porownanieCzłowiekiem, który na uroczystościach zorganizowanych przez German Marshall Fund of the United States wygłosił traktat o bigosie.
Człowiekiem, który w obecności pary książęcej z Luksemburga usnął na koncercie muzyki Chopina w warszawskich Łazienkach (fot. obok z sieci).
Człowiekiem, który zna tylko jeden język obcy; polski... i to słabo.
Człowiekiem, który czytał z kartki nawet kiedy pozdrawiał swoją żonę.

antykomor3Rację miał więc redaktor Warzecha, kiedy zasugerował, że porównywanie dynamizmu i klasy dr Andrzeja Dudy do atrybutów Bronisława Komorowskiego przypomina porównywanie nowiutkiego Porsche 911 do starego, klepanego Poloneza. Trzeba przy tym zaznaczyć, że takie porównanie może być jednak trochę obraźliwe. Oczywiście nie dla zardzewiałego Bronisława. Takie porównanie może być obraźliwe dla marki Polonez, ponieważ, w przeciwieństwie do zardzewiałego Bronka, z samochodów Polonez Polacy mieli jednak jakiś pożytek.