Szanowni Państwo!
Ataki cywilizacji śmierci trwają. W ostatnich dniach feministki zorganizowały tzw. Manify, w Poznaniu, Krakowie i Warszawie. Domagały się jak zwykle rozszerzenia prawa do zabijania dzieci w łonach matek, pod hasłem „Aborcja w obronie życia”. Aborcyjne manifestacje w 3 miastach Polski zgromadziły około 500 osób, w tym sporo spoza Polski. Na Warszawskiej Manifie byli obecni przedstawiciele komunistycznych organizacji z Zachodu.
Dzięki zdecydowanym i bezkompromisowym akcjom w obronie życia, oddziaływanie aborcjonistów systematycznie się zmniejsza. Tegoroczne manify odbyły się w mniejszej liczbie miast niż w minionych latach. W Łodzi manifa nie odbyła się, bo… nie było komu zgłosić zgromadzenia. Pokazywanie prawdy o aborcji zniechęca propagatorów morderstw prenatalnych. W tym roku nasi wolontariusze stanęli z wielkimi banerami ze zdjęciami abortowanych dzieci, naprzeciw propagatorom aborcji w Poznaniu, Krakowie i Warszawie. Charakterystyczna była reakcja konferansjera Manify w Warszawie: „Nie patrzymy w prawą stronę” zakomenderował na widok grupy naszych wolontariuszy, stojących pod pomnikiem Prymasa Wyszyńskiego, z banerem „Aborcja zabija”.
Mówimy głośno prawdę: Aborcja zabija!
Mimo że coraz więcej Polaków utożsamia aborcję z zabijaniem niewinnych, z roku na rok liczba ofiar rośnie. Z nieoficjalnych na razie danych wynika, że w roku 2014 w zabito prawie 1000 dzieci. Ponad 200 więcej niż w roku ubiegłym. Miejscem kaźni są szpitale, a lekarze oddziałów ginekologicznych, zamiast leczyć i ratować życie ludzie, zajmują się mordowaniem małych pacjentów.
Pisałam Państwu jakiś czas temu o Szpitalu Miejskim w Rudzie Śląskiej, gdzie latach 2010-2015 zabito 481 poczętych dzieci. 480 z nich zostało zabitych z powodu podejrzenia o chorobę lub wadę genetyczną. Nasi śląscy wolontariusze, dowodzeni przez Mariusza Piotrowskiego, zorganizowali dwie pikiety pod szpitalem, które odbiły się szerokim echem w mediach. To z kolei spowodowało zwołanie komisji zdrowia Rady Miejskiej, która zajęła się sprawą aborcji w Szpitalu Miejskim. Prezes szpitala nie zaprzeczał, że dokonują tam aborcji, ale nie wyrażał z tego powodu ubolewania, bo jak mówił, są to aborcje zgodne z prawem. Zastępca prezydenta miasta, Krzysztof Mejer, mówił, że jest dumny ze szpitala, bo oprócz tego, że w ostatnich latach ginekolodzy pozbawili życia 481 dzieci, to jednak w podobnym okresie uratowali 357 noworodków.
Budzenie sumień nie wystarcza, konieczne są zmiany w prawie, aby lekarze i położne nie czuli się przymuszani do uczestnictwa w aborcji. Chodzi również o to, aby pozbawić możliwości zabijania dzieci tych, którzy robią to świadomie i z własnej woli.
Kontynuujemy przygotowania do inicjatywy ustawodawczej, o której pisałam Państwu w poprzednich mailach. Przeprowadzenie inicjatywy będzie jednak wymagało wielkiej pracy i zaangażowania tysięcy osób. Będzie wymagało ofiarności, wystawienia się na ataki wrogów ze strony organizatorów akcji i poświęcenia czasu ze strony angażujących się wolontariuszy.