Przeskocz do treści

Banalne profesorki

miroslawborutaMirosław Boruta

Po trzecie, że badania naukowe w swoich dyscyplinach ochoczo i gorliwie będziecie uprawiać i rozwijać nie z chęci marnego zysku czy dla osiągnięcia próżnej sławy, lecz po to, by tym bardziej krzewiła się prawda i jaśniej błyszczało jej światło, od którego zależy dobro rodzaju ludzkiego...

14 osób ze środowiska lewackiego (Małgorzata Fuszara, Krzysztof Kiciński, Marcin Król, Ireneusz Krzemiński, Joanna Kurczewska, Jacek Maria Kurczewski, Antonina Ostrowska, Andrzej Rychard, Renata Siemieńska, Grażyna Skąpska, Krystyna Slany, Barbara Szacka, Tomasz Szlendak, Anna Titkow) napisało kilka zdań ocennych w stosunku do Listu Biskupów Polskich na temat ideologii gender. Ocennych, gdyż zawierających następujące słowa i sformułowania: "świadczy o nieporozumieniu, jakiemu część duchowieństwa uległa"; "studiami gender", "Kościół, podważając dorobek nauk społecznych i ingerując w epistemologiczne i metodologiczne spory naukowe", "Kościół (...) tworzy zagrożenie dla wolności badań naukowych".

Lewacka narracja, obecna w powojennej humanistyce polskiej od 1945 roku wciąż - jak widać - posługuje się tymi samymi inwektywami. Gdyby ten list, gdyby te sformułowania, napisali w latach pięćdziesiątych "marksiści" broniący "materializmu historycznego" nikt by się nie dziwił. Nowe wcielenia heglizmu i konstruktywizmu tak bardzo oderwane od realiów życia i problemów człowieka wciąz żywotne? Powielanie bzdur w XXI wieku nadal pod ochroną i uprzywilejowane?

A już szczytem szczytów jest powołanie się w ich liście na wybitnego uczonego polskiego i amerykańskiego - profesora Floriana Znanieckiego. Przywołując, jak mniemam, autorytet dla w/w "uczonych", Kazimierę Szczukę, trzeba - niestety - powtórzyć jej ordynarne sformułowanie: "nie wycierajcie sobie gęby Znanieckim".

I nie mieszajcie ideologii z nauką. A nie rozumiejąc, że porządek wiary i porządek nauki są ze sobą nierozerwalnie związane (więc nie mogą prowadzić dialogu) 14 "profesorek" i... forma męska... "profesorków" (?) kompromituje się do końca.