Przeskocz do treści

Chrześcijanin a media

ksdariuszokoKs. Dariusz Oko

Nie istnieje demokracja bez opozycji, a opozycja nie istnieje bez wolnych mediów.

Usiłowanie przejęcia całkowitej, absolutnej władzy nad mediami jest w istocie usiłowaniem przejęcia całkowitej, absolutnej władzy nad naszym rozumem, nad naszą duszą, nad całym człowiekiem i całym społeczeństwem.

Myślę, że po ostatnich wydarzeniach w mediach naszej ojczyzny najwyższy czas podjąć temat: Chrześcijanin a media. Sprawa stała się szczególnie bolesna i aktualna po niedawnej nagonce i czystce medialnej, po przejęciu przez ośrodki pro-rządowe jednych z ostatnich dużych mediów opozycyjnych: Rzeczpospolitej oraz Uważam Rze (co wywołało protesty między innymi związku dziennikarzy polskich i zagranicy). Jest też już oczywiste, że Telewizja Trwam w tych warunkach nigdy nie otrzyma miejsca na platformie cyfrowej – i to pomimo protestów milionów ludzi oraz pomimo faktu, że miejsce takie otrzymały małe, nieznane i zadłużone stacje, które do swojego głównego przekazu zaliczają między innymi wróżbiarstwo i pornografię. Jak widać, nasi decydenci ponad chrześcijaństwo wolą wróżbiarstwo i pornografię, to jest ich „lepsza” propozycja dla Polaków.

To wszystko dzieje się w sytuacji, gdy wszystkie wielkie telewizje prywatne i telewizja „publiczna” prowadzą nieustatnną kanonadę wymierzoną w opozycję, gdy już dawno usunięto z nich prawie wszystkich dziennikarzy, na których padł choćby cień podejrzenia, że sympatyzują z opozycją albo odchodzą od głównej linii wyznaczonej przez Gazetę Wyborczą - tego wielkiego dyrygenta polskich mediów, a zarazem pisma tak fundamentalnie zaangażowanego w propagowanie współczesnych ideologii ateistyczno-lewackich i dlatego też tak fundamentalnie anty-chrześcijańskiego. Dlatego też nasza telewizja państwowa jest nie tyle publiczna, co pro-rządowa. Jak w epoce późnego Gierka zajmuje się głównie rządową „propagandą sukcesu”.

Jak za komuny, żaden wyłom w monopolu mediów GW-podobnych nie może być tolerowany, nikt nie ma prawa mówić coś innego, niż oficjalna propaganda. W ten sposób dominujące media sprzeniewierzają się swojemu podstawowemu powołaniu, bo zamiast krytykować i kontrolować rząd (co normalnie należy do ich głównych zadań) zajmują się niszczeniem opozycji, a właściwie szczuciem na nią. Używają przy tym niesłychanie brutalnego języka, pełnego kłamstw i poniżania, prawdziwej „mowy nienawiści” i „retoryki szatana” godnej neobolszewizmu. Bo trzeba rzeczywiście bardzo, bardzo nienawidzić, trzeba bardzo, bardzo oddalić się choćby od minimum intelektualnej i moralnej przyzwoitości, żeby nawet przez dziesiątki lat ciągle mówić i pisać w ten sposób.

To wszystko oznacza też między innymi niesłychaną pogardę dla znacznej części społeczeństwa, traktowanie całych rzesz obywateli jak gorszej kategorii, jak podludzi, którzy nie mają prawa do udziału w publicznej debacie oraz w procesach demokratycznych, bo dzisiaj koniecznym warunkiem takiego udziału jest dostęp do mediów. Tak w naszej ojczyźnie dokonuje się przestępstw na wielką skalę, są deptane podstawowe prawa człowieka, niszczona jest demokracja i umacniana oligarchia. Tak możemy wejść w epokę „jedwabnej dyktatury” i „miękkiego totalitaryzmu”.

Oznacza to również, że coraz większe kręgi społeczeństwa mogą stawać się mentalnymi niewolnikami i papugami prawie całkowicie dominujących głównych mediów oraz stojących za nimi grup interesów i lewacko-ateistycznych ideologów. Nawet bardzo wykształceni ludzie, jednak utrudzeni pracą i wychowaniem dzieci, pochłonięci swoimi problemami, często nie analizują głębiej informacji i źródeł ich pochodzenia, za prawdę dobrodusznie uznają to, co jest najbardziej natarczywie powtarzane przez dominujące media. W ten sposób łatwo stają się ich ogłupionymi ofiarami, którymi można dowolnie sterować w obranym przez właścicieli mediów kierunku.

Tak przecież działo się w ustrojach totalitarnych, tak dzieje się dzisiaj np. w Korei Północnej. Sceny żałoby po niedawnej śmierci ich z kolei „ukochanego przywódcy” (w a w istocie człowieka żyjącego jak typowy, ateistyczny dyktator, arcy-zabójca własnego narodu) w zeszłym roku (np. częściowo tylko wymuszone akty zbiorowej histerii połączone z bicie z rozpaczy czołami o chodniki) dobitnie pokazują, co – także przy pomocy mediów – można zrobić z ludźmi, jak bardzo można ich ogłupić i zniewolić.

Usiłowanie przejęcia całkowitej, absolutnej władzy na mediami jest w istocie usiłowanie przejęcia całkowitej, absolutnej władzy nad naszym rozumem, nad naszą duszą, nad całym człowiekiem, nad całym społeczeństwem. To jest zapewne wprost szatańskie usiłowanie zapanowania nad wszystkim, bo kiedy posiada się ludzkie umysły i serca, posiada się wszystko, co ludzie mają. Tu chodzi nie tylko o politykę i ekonomię, ale także o wiarę i moralność, o wspólnotę z ludźmi i z Bogiem, o samo zbawienie. Nienawiść, kłamstwo i zbrodnia nie są najbardziej godnymi polecenia drogami do nieba! A w takiej sytuacji nawet przekonani chrześcijanie mogą być głęboko zniekształcani, wypaczani i deformowani przez ten potężny „przemysł nieprawdy, nienawiści i pogardy”, sami mogą się zakorzeniać w nieprawdzie, nienawiści i pogardzie – w myśl powiedzenia, że „gdyby Geobels miał telewizję, to Niemcy do dzisiaj nie wiedzieliby, że przegrali wojnę”. Takie media mogą się przyczynić nie tylko do utraty rozumu i przyzwoitości, ale także do utraty wiary i zbawienia. Dlatego dominujące media trzeba nieraz traktować podobnie, jak kiedyś traktowaliśmy polską Trybunę Ludu czy moskiewską Prawdę - jako tubę propagandową grup interesu oraz ich ateistycznych ideologii i nic więcej. Trzeba tym bardziej szukać opinii wiarygodnych uczonych i dziennikarzy, a nie sług oligarchów czy lewackich ideologii.

Jestem o tym głęboko przekonany, piszę to na podstawie całej mojej wiedzy i doświadczenia, na podstawie pracy naukowej i 27 lat pracy duszpasterskiej. Także na podstawie 10 lat spędzonych poza granicami Polski, głównie w najbardziej rozwiniętych krajach świata. U nas w mediach i w polityce dzieją się teraz rzeczy, które byłyby nie do pomyślenia w żadnym normalnym, demokratycznym kraju. Nasza demokracja zamienia się w dyktaturę niesioną przez media. W tej sytuacji opozycję trzeba wspierać, jak za PRL wspierało się KOR i „Solidarność”. Kiedy jest nieustannie niesłychanie atakowana i lżona bez prawie żadnej możliwości odpowiedzi, trzeba ją wspierać, jak kiedyś trzeba było wspierać prześladowanych Izraelitów. Bez opozycji nie istnieje demokracja, ale opozycja nie może istnieć bez wolnych mediów, bo inaczej nie ma możliwości dotarcia do społeczeństwa ze swoim przekazem. Dlatego wolnych mediów trzeba bronić tak, jak demokracji, tak, jak podstawowych praw człowieka.

Trzeba tym bardziej szukać mediów opozycyjnych, które są wypierane i niszczone na wszelkie możliwe sposoby. Nie możemy dać się zmanipulować, ogłupić i wytresować do nienawiści, do anty-chrześcijaństwa, do bycia bezwolnymi narzędziami właścicieli dominujących mediów, nie możemy stać się ofiarami neo-bolszewickiej „retoryki szatana”. Im bardziej ktoś chce nas ogłupić i zmanipulować odcinając nam dostęp do niezależnych, wiarogodnych informacji, tym bardziej jest niebezpieczny, tym gorsze musi mieć zamiary, tym bardziej trzeba mu się przeciwstawiać, tym bardziej trzeba samodzielnie myśleć i szukać.

Szczególnie pomocny wydaje się tutaj np. Gość Niedzielny, ale i Fronda, Niedziela, Polonia Christiana… Zapewne warto też oglądać opozycyjne telewizje internetowe, np. Razem czy Telewizję Niezależną. Ważne jest, by wspierać nowe powstałe tygodniki: W sieci oraz Tygodnik Do Rzeczy, oraz zapowiadaną telewizję Republika, które tworzą dziennikarze będący ofiarami ostatnich tak niesłychanie brutalnych, bezwzględnych pro-rządowych i anty-demokratycznych czystek.

Ponieważ strony telewizji internetowych zawierają przede wszystkim audycje publicystyczne, można ich słuchać jak radia mając włączony komputer i wykonując w tym czasie jakieś proste, nieabsorbujące zbytnio uwagi czynności biurowe czy domowe. Można zacząć np. od audycji z dziennikarzem Cezarym Gmyzem, jednej z głównej ofiar ostatniej nagonki na najbardziej prawych, uczciwych dziennikarzy:

http://vod.gazetapolska.pl/3053-swiety-jerzy-zabija-smoka-nagroda-dla-cezarego-gmyza

http://vod.gazetapolska.pl/3047-manipulacje-w-mediach-gmyz-na-kul

Można też posłuchać opinii uznanego profesora prawa na temat dochodzenia smoleńskiego:

http://vod.gazetapolska.pl/2702-katastrofa-w-swietle-prawa-miedzynarodowego

Możemy sobie tak wzajemnie pomagać, podając linki, wskazując na te audycje i artykuły, które wydają się szczególnie ważne, które wydają się szczególnie ważną korektą tego, co pod dyktando GW głoszą dominujące media.

Tu chodzi także o naszą rozumność i naszą wolność, nasze chrześcijaństwo i naszą wiarę, albo raczej przede wszystkim o nie. W tych zmaganiach z mentalnymi i medialnym neo-bolszewizmem nie jesteśmy bez szans, podobnie, jak nie była bez szans Polska, kiedy w 1920 roku przeciwstawiła się sługom bolszewizmu.

Ponieważ Najwyższy jest Prawdą, to pomimo całej powodzi (nieraz wprost szatańskiego) kłamstwa, prawda ostatecznie musi zwyciężyć. Najpóźniej na Sądzie Ostatecznym – a często już wcześniej.

Dodaj komentarz