24 kwietnia 2015 roku po raz kolejny spotykamy się w nowosądeckim sądzie, przed którym postawili nas policjanci, którzy w dniu 27 września 2014 roku uparcie ochraniali symbol komunistyczny w Nowym Sączu. Aresztowali wtedy kilka osób, poturbowali zasłużonego w walce o honor Polski Zygmunta Miernika, a następnie spisali osoby, które chciały dowiedzieć się o jego zdrowie czy nawet życie. 19 marca odbyło się przesłuchanie obwinionych, czyli nas. W zeszłym tygodniu Sędzia Andrzej Kuźnar przesłuchiwał policjantów. Ale na wstępie reprezentujący nas mecenas Konrad Firlej złożył oświadczenie – poinformował Sąd o kolejnych represjach, jakim poddali nas 19 marca nowosądeccy policjanci - czego sam był świadkiem. Policjanci blokowali nam drogi prowadzące do komendy, skąd mieliśmy odebrać prześladowanego przez nich chłopca. 17 kwietnia jako pierwszy składał zeznania dowodzący akcją pod sowieckim symbolem zniewolenia Polaków podkomisarz Waldemar Górowski.
Na pytania naszego obrońcy i nasze odpowiadał przez cały czas niemalże jednym zdaniem, że idąc pod komendę czy będąc już tam w oczekiwaniu na jakieś wyjaśnienia postępowaliśmy nielegalnie, szliśmy zorganizowaną grupą. Czy każda osoba, która chciała się dowiedzieć co się dzieje z poturbowanym Miernikiem miała dotrzeć do komendy w pojedynkę i najlepiej inną drogą?
Policjanci, którzy zeznawali udowodnili, że nie mają zielonego pojęcia o tym, co się wokół nich dzieje, nie wiedzą co jest białe, a co czarne, nie znają własnej historii, rozkazy wykonują bezmyślnie, choć nie każdy rozkaz powinien być wykonany - jak stwierdził jeden z przesłuchiwanych policjantów. De facto to oni popełnili przestępstwo chroniąc sowiecki, nielegalny w Polsce symbol komunizmu, co jest zagrożone karą nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Pod komendą znaleźliśmy się spontanicznie, chyba to jest oczywiste. Policjanci, którzy składali przysięgę, że będą służyć Polakom tak naprawdę służą tym, którzy Polaków mordowali. Wszędzie słyszymy od nich, że został uszkodzony pomnik Żołnierzy Radzieckich czy pomnik Braterstwa Broni, a nie obelisk, który zbudowali sowieci, by pokazać nam, że teraz oni tu rządzą. Policjanci nie znają prawa. Dowódca Górowski zorganizował akcję przeciwko ludziom zasłużonym w walce o wolną Polskę. Ściągnął dodatkowo grupę przypominającą nam zomowców ze stanu wojennego, która napinała mięśnie i prezentowała swój sprzęt, taki jak: pałki, tarcze, miotacze gazu, paralizatory, broń długa gładkolufowa.