Przeskocz do treści

Czym jest dla mnie Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości?

Krzysztof Bzdyl

Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości powinien nam przypominać, że o niepodległość i suwerenność Polski powinniśmy stale zabiegać, dbać i ją chronić. Bo przecież nie tak dawno - bo 32 lata temu - tej prawdziwej niepodległości nie mieliśmy. To co było, to były jakieś pozory niepodległości, jakaś atrapa w kraju o nazwie PRL, rządzonym przez generała sowieckiego Wojciecha Jaruzelskiego zarazem agenta Moskwy.

My walczyliśmy o niepodległość przez cały okres trwania PRL-u. Moje pokolenie, już powojenne, prowadziło walkę cywilną. Tu, w moim Krakowie ponad 50 lat temu prowadziłem demonstracje przeciwko komunistycznej władzy za dokonanie masakry ludności w grudniu 1970 r. na Wybrzeżu. Potem w 1976 r. zorganizowałem tu pierwszy strajk, a następnie brałem udział w zakładaniu i działalności Konfederacji Polski Niepodległej. I za to zostałem uwięziony na Rakowieckiej w Warszawie już za czasów Solidarności. A w stanie wojennym strajk w krakowskim MPK i internowanie w Nowym Wiśniczu i więzienia: Montelupich, Racibórz, Strzelce Opolskie, Kłodzko i Strzelin.

Ale to wszystko miało głęboki sens. Takich ludzi jak ja było wystarczająco dużo, aby powstała Wolna Polska. Dzisiaj ta walka o kształt Polski i suwerenność toczy się przy urnach wyborczych. W zależności od tego jak zagłosujemy możemy mieć bardzo różną Polskę (fot. lublin.ipn.gov.pl).

W spadku po okupacji i po PRL-u otrzymaliśmy opcję niemiecką i dziś - głębiej zakonspirowaną - opcję rosyjską. Jak działa opcja niemiecka widać doskonale na przykładzie sprawy reparacji wojennych od Niemiec. Bo chyba nie muszę nikogo przekonywać, że te reparację nam się należą, a nawet, że mamy obowiązek wobec pokolenia naszych ojców wyegzekwować zadośćuczynienie za dokonane przez Niemcy zbrodnie ludobójstwa, mordy, grabieże i zniszczenie całego kraju.

A przecież lider PO Donald Tusk w lipcu, podczas wizyty w Olsztynku, twierdził, że te reparacje to fantasmagorie i dyrdymały, a były szef PO Grzegorz Schetyna, uważa, że sprawa reparacji została zamknięta w 1953 r. i jak ugrupowania opozycyjne dojdą do władzy to znikną żądania reparacyjne. Stosunek Platformy Obywatelskiej do reparacji to najbardziej jaskrawy przykład opcji niemieckiej. Ale nie tylko to. Niemcy poprzez Komisję Europejską chcą podporządkować sobie Polskę. Nie możemy się na to zgodzić. Nie możemy oddać naszej suwerenności za żadne fundusze europejskie a takie warunki są stawiane Polsce i z zapałem podchwytywanie i popierane przez opozycję - opcję niemiecką. Nie możemy się zgodzić na anarchizację sądownictwa. Postkomunistyczne sądownictwo musi być zreformowane, a sędziowie, którzy uważają się za zupełnie nadzwyczajną kastę odsunięci od orzekania w sądach raz na zawsze.

Te sprawy możemy rozstrzygnąć dla dobra Polski, idąc do urn wyborczych. Pamiętajmy wtedy, że nasze głosy mogą należeć tylko do opcji polskiej.