Przeskocz do treści

Duda odpowiada Komorowskiemu. Zgoda? Jak najbardziej, dlatego zapraszam na debatę!

wpolityceplZespół wPolityce.pl/ maf

Chciałbym, byśmy tak przekonywali wyborców. By nie było to używanie epitetów - z przykrością przyjmuję te wypowiedzi współpracowników pana prezydenta. Te epitety mają poniżyć mnie i innych kandydatów - nie tędy droga. Polacy oczekują merytorycznej debaty — mówił Andrzej Duda na konferencji prasowej.

To odpowiedź kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta na uwagi i przekaz, z jakim startuje Bronisław Komorowski.

Szanowni Państwo, Z uwagą przeanalizowałem ostatnie wypowiedzi pana prezydenta. Myślę tutaj o konwencji, która odbyła się w sobotę i hasło, które pan prezydent zaprezentował - hasło kampanii, w którym tak mocno akcentowana jest zgoda. Zgadzam się, że ta zgoda jest potrzebna, ale w demokratycznym państwie zgodę uzyskuje się poprzez dialog i kompromis, poprzez spokojną merytoryczną rozmowę. W związku z tym wystosowałem dzisiaj kolejny apel o to, abyśmy stanęli razem do debaty, by przed I turą porozmawiać — mówił Andrzej Duda.

Rodzina, praca, bezpieczeństwo, dialog - to filary mojego programu. Mam nadzieję, że ta debata się odbędzie, pan prezydent do niej stanie. Polacy chcą debaty - merytoryczna rozmowa na temat tego, czego potrzebują nasi rodacy, jaki jest stan Polski, jest czymś naturalnym w demokracji. Chciałbym, byśmy tak przekonywali wyborców. By nie było to używanie epitetów - z przykrością przyjmuję te wypowiedzi współpracowników pana prezydenta. Te epitety mają poniżyć mnie i innych kandydatów - nie tędy droga. Polacy oczekują merytorycznej debaty.

20150309ad1Pan prezydent jest także kandydatem, takim samym jak inni - uważam, że debata to jest coś, co musi się odbyć przed I turą — debata przez wszystkie ogólnopolskie telewizje.

Głowie państwa należy się szacunek. Mnie też zdarzają się różne sytuacje, te spotkania są otwarte i przychodzą na nie ci, którzy mają o odmienne poglądy. Staram się ich przekonywać. Ja się debaty nie obawiam, także tej na mniejszych spotkaniach. To tylko kwestia wzajemnego szacunku, do nikogo nie wolno się odwracać plecami.

Duda zapytany został również o jego pogląd na ustawę o in vitro. Podkreślił, że rozumie problem bezdzietnych małżeństw, ale mamy obecnie w Polsce palące problemy polityczne i gospodarcze, którymi rząd powinien się zająć.

Jest pewien problem - nie jestem zwolennikiem sztucznych metod, ale rozumiem tych rodziców, małżonków, którzy nie mogą mieć dzieci na skutek różnych zakłóceń i szukają wszelkich możliwych rozwiązań, by poradzić sobie z takim problemem. Sam znam takich ludzi, oni są w dramatycznej sytuacji i cierpią z tego powodu.

W trudnym czasie dla PO projekt jest wyciągany, aby skierować emocje społeczne na boczne tory. Na te, które nie są najważniejszym elementem życia politycznego. Platforma nie robi nic w kwestii problemu sześciolatków został odrzucony w Sejmie. Pan prezydent znowu nie miał czasu. Nie ma tutaj żadnego dialogu — mówił, podkreślając że problem sześciolatków nie dzieli, bo większość Polaków uważa, że to rodzice powinni decydować o edukacji swoich dzieci.

Największym problemem są wyjeżdżający z Polski młodzi ludzie i wykluczenie społeczne wielu Polaków — dodał.

Zapytany o reakcję prezydenta Komorowskiego na wygwizdanie go w Nowym Sączu, odparł: Nie chce mi się wierzyć w to, że prezydent, który został wybrany przez naród i powinien mu służyć, byłby w stanie wypowiedzieć takie słowa — powiedział Duda.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/236541-duda-odpowiada-komorowskiemu-zgoda-jak-najbardziej-dlatego-zapraszam-na-debate