Przeskocz do treści

Dyskusja o miłości i legalizacji złodziejstwa

Marek Kolasiński

Są rzeczy na niebie i na ziemi, o których nie śniło się nawet największym lemingom. Małgorzata Fuszara, obecnie minister w rządzie Ewy Kopacz, zainicjowała w 2012 roku na Uniwersytecie Warszawskim dyskusję o... legalizacji kazirodztwa. Gdyby ktoś kojarzony z Platformą Obywatelską zainicjował dyskusję o legalizacji złodziejstwa i korupcji to pewnie większość Polaków nie byłaby tym specjalnie zaskoczona. Dyskusja o legalizacji kazirodztwa musiała jednak zadziwić nawet najbardziej gorliwych wyznawców Patologii Obywatelskiej. Może minister Fuszara zbyt dosłownie potraktowała hasło, że Platforma Obywatelska to jedna wielka rodzina? Wszyscy działacze PO to przecież bracia i siostry po wsze czasy związani nierozerwalnym węzłem miłości do pieniędzy. Może minister Fuszara mówiąc o kazirodztwie miała tak naprawdę na myśli legalizację nieformalnych zależności pomiędzy działaczami Platformy?

Niestety wizerunek braterskiej miłości panującej w PO został ostatnio poważnie nadszarpnięty. Kilka dni temu skarbnik Platformy Obywatelskiej, Łukasz Pawełek, został odwieziony przez policję do izby wytrzeźwień, po tym jak znaleziono go kompletnie pijanego przed amerykańską ambasadą w Warszawie. Skarbnik Pawełek miał tej nocy imprezować w towarzystwie działaczy PO. W przestrzeni publicznej pojawiło się więc pytanie czy faktycznie braterska miłość ma polegać na tym, że swojego kompletnie pijanego brata zostawia się na ulicy na pastwę losu...? Takie stawianie sprawy może się jednak okazać krzywdzące. Nie możemy przecież wykluczyć, że pijany skarbnik Platformy spał samotnie przed amerykańską ambasadą, ponieważ reszta działaczy PO, również kompletnie pijana, spała w tym czasie przed ambasadą rosyjską.

peo5Najlepszym dowodem na braterskie stosunki w rodzinie Platformy Obywatelskiej jest to jak gorliwie był ostatnio broniony minister Nowak. Człowiek, który kocha swoją peowską rodzinę równie gorąco jak kosztowne zegarki. Kilka miesięcy temu, już po usłyszeniu prokuratorskich zarzutów, Sławomir Nowak zadeklarował, że zrzeknie się mandatu poselskiego. Kolejne miesiące mijają a Nowak jak był posłem tak dalej nim jest. Zapytany przez dziennikarza, kiedy wywiąże się ze swojej obietnicy, z rozbrajającą szczerością stwierdził, że mandatu się teraz nie zrzeknie, bo teraz nie czuje takiego ciśnienia. Jego bracia i siostry z PO bronią go twierdząc, że to jest jego indywidualna decyzja, a zadawanie pytań o to kiedy dotrzyma on danego słowa nazywają nagonką. Przypomnę tylko, że minister Nowak z rządu PO-PSL jest jednym z bohaterów taśm prawdy dokumentujących rozmowy w warszawskich restauracjach, a dzięki którym możemy posłuchać jak minister Nowak rozmawiał z wiceministrem finansów Parafianowiczem o zablokowaniu kontroli skarbowej w firmie żony Nowaka. Sławomir Nowak jest obecnie oskarżony o składanie niezgodnych z prawdą oświadczeń majątkowych. Minister Nowak z pewnością przejdzie do historii polskiego wymiaru sprawiedliwości po tym jak pytany w sądzie przez prokuratora jak to jest możliwe, że słynny zegarek, jak wynika ze zdjęć prasowych, nosił już przed datą zakupu widniejącą na paragonie dostarczonym przez niego do sądu, oświadczył skromnie, że nie potrafi tego wytłumaczyć.

Patronka wymiaru sprawiedliwości, grecka bogini Temida, jest przedstawiana jako kobieta z opaską na oczach, trzymająca w rękach wagę i miecz. Opaska na oczach ma symbolizować bezstronność i to, że ślepa sprawiedliwość dosięgnie każdego, niezależnie od zajmowanej przez niego pozycji społecznej. Czy polski wymiar sprawiedliwości okaże się ślepy na związki ministra Nowaka z partią rządzącą, a Sławomir Nowak zostanie osądzony jak każdy inny obywatel, czyli bez taryfy ulgowej? O tym przekonamy się dopiero po ogłoszeniu wyroku. Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy jednak już dzisiaj zawyrokować, że codzienne życie przeciętnego działacza Platformy Obywatelskiej to nieustanna walka dwóch ślepych żywiołów. Walka ślepej Temidy ze ślepą miłością do pieniędzy.