Przeskocz do treści

Europa ma dziś twarz transwestyty, który zagubiony w swoim ciele, usiłuje pokryć wewnętrzna pustkę i tęsknotę za miłością, ostrym makijażem i pudrem

Anna Dąbrowska*

Zatraciwszy instynkt samozachowawczy próbuje odnaleźć się w dramacie dni ostatnich, stosując wbijane jej w głowę od dziesięcioleci slogany: pokój, miłość, tolerancja. Stąd pisanie kredą na chodnikach i asfalcie, tulipany dla spragnionych wszystkiego, nic nie rozumiejących uchodźców, nauczanie mówienia „nie” gwałcicielom.

Europa jest odmóżdżona, pozbawiona duszy i serca. Jest pusta, jak silikonowa lalka z sex shop’u. Wystarczy tylko spojrzeć na tytuły dyrektyw, zaleceń, wskaźników i opracowań dotyczących edukacji. Seks od przedszkola, oswajanie dzieci z „innością”, dopuszczanie wszelkich dewiacji. Tym żyje Europa od lat wielu, to są najważniejsze, priorytetowe jej zadania. Zmienić mentalność, zniszczyć moralność. Aborcja, eutanazja, klonowanie, in vitro. Wychować konsumenta wszystkiego, nieustannie pobudzanego seksualnie, dla którego jedynym problemem jest wygląd i kondycja fizyczna, który może mieć wszystko, włącznie z dzieckiem określonego koloru oczu i odpornym na mróz. Dla tych wartości poświęcić ma wszystko. To jego motywacja do pracy. Działań twórczych.

20160329adksdW taką Europę trafiają muzułmańscy uchodźcy, którym wmówiono, że to Allach nakazał ją zniszczyć, bo jest zła i zepsuta. Biorą więc od nas co chcą: kobiety, dzieci, jedzenie, samochody, mieszkania i mordują, kiedy dostaną sygnał (fot. pixabay.com).

A Europejczycy? Wciąż w szoku. Podefilują w marszach sprzeciwu, wydadzą oświadczenia pełne groźnych słów i wrócą do gabinetów przeliczać ilu jeszcze uchodźców komu się należy.

Tylko – o dziwo – pokomunistyczne społeczeństwa zachowały jeszcze dusze. Chrześcijaństwo obroniło je przed libertyńską ideologią pustki i hedonizmu. Jeśli nie zwycięży nasz rozsądek i przykład, przejdą i po nas.

Wielki Tydzień to dobry czas na refleksję i modlitwę. Wiemy przecież, że po Wielkim Piątku przychodzi poranek Zmartwychwstania.

Módlmy się więc, szczególnie w tych nadchodzących dniach, byśmy udźwignęli odpowiedzialność, jaka na nas spoczywa. Byśmy obronili: naszą wiarę, nasze rodziny, Polskę. Europę?

* Autorka jest prezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Tekst i ilustracja za: http://warszawskagazeta.pl/felietony/anna-dabrowski/item/3546-europy-postrzeganie-w-kontekscie-intencji-na-dni-nadchodzace