Przeskocz do treści

Zdaniem współautora raportu o bilansie zysków i strat członkostwa Polski w Unii Europejskiej prof. Zbigniewa Krysiaka, model ekonomiczny panujący w Unii Europejskiej preferuje niemiecką dominację. – W pewnym sensie można powiedzieć, że wszyscy pracują na Niemcy – stwierdził.

Zgodnie z danymi zaprezentowanymi podczas poniedziałkowej konferencji z udziałem Patryka Jakiego, prof. Zbigniewa Krysiaka i prof. Grzegorza Grosse w okresie 2004-2020 Polska otrzymała netto z Unii Europejskiej ok 593 mld złotych. W tym samym okresie bilans kwot wytransferowanych z Polski przez zachodnie firmy do zysków polskich przedsiębiorstw w UE wyniósł minus 981 mld złotych.

Łącznie od momentu wejścia do UE Polska straciła 535 mld złotych.

– Dostęp do rynku, aktywa, drogi, zakłady pracy, klienci to cały potencjał, do którego dostęp dajemy firmom z Unii Europejskiej. To potencjał, aktywa zdolne do generowania przepływów [finansowych - przyp. red.]. W skali roku ta kwota przepływów, które uzyskiwaliśmy była mniejsza średniorocznie o 23 miliardy – powiedział prof. Krysiak.

W jaki sposób traciła Polska?

– Nasi obywatele poprzez kupowanie produktów spółek z zagranicy generują przychody i te spółki, posiadając przychody, generują zyski i transferują te zyski za granicę. Bardzo często (szczególnie w czasie od 2004 do 2015 roku) obserwowaliśmy, że wiele tych spółek generowało straty. Ustawianie spraw finansowych polegało na tym, by nie płacić w Polsce podatków, czyli traciliśmy na wpływach do budżetu. Do tej pory jest taka sytuacja, że cena sprzedaży na eksport przez spółki do Niemiec jest zaniżona. Ona często ma niską marżę, m.in. po to, żeby redukować zysk, bo jeśli jest zysk, to one (spółki – red.) musiałyby płacić podatki – mówił ekonomista w TV Trwam.

– Oczywiście nie wszystkie spółki funkcjonują w ten sposób, że nie generują zysków, ale można powiedzieć, że ujemny bilans, czyli 535 mld złotych, bo tyle straciliśmy w tym czasie, to jest kwota stanowiąca mniej więcej ok. 25 proc. PKB Polski. Jeśli weźmiemy pod uwagę całą produkcję w naszym kraju, to jest olbrzymia kwota, bo ponad 2 tys. mld złotych i to 535 mld zł stanowi 1/4 rocznej produkcji, czyli to są potężne pieniądze – podkreślił profesor.

Niemiecka dominacja

Zdaniem prezesa Instytutu Myśli Schumanna w Unii Europejskiej panuje świadomość, że taki model preferuje dominację Niemiec.

–Na konferencji prasowej pokazaliśmy, że dominacja w liczbach wygląda w ten sposób, że Niemcy mają ok. 70 proc. udziału w nadwyżce eksportu nad importem w UE i oni to kumulują. Oni zbierają tę śmietankę i to wynika z tego, że niejako kupują od Polski po cenach niższych, czyli nasza marża jest niewielka, a następnie te półprodukty są dołączane do wyrobów gotowych i ustalana jest wysoka marża. Produkty te sprzedawane są na rynki trzecie – wyjaśnił ekspert.

Według Krysiaka taki stan rzeczy przyczynia się do coraz gorszej pozycji gospodarki europejskiej w świecie.

– Jeśli będzie rozwijało się to z dominacją niemiecką, to gospodarka UE będzie pogrążać się w coraz większych trudnościach. Będzie to "kulą u nogi" dla wszystkich ekonomii, również dla Polski – powiedział.

– Chcemy wzywać do przebudzenia urzędników w Brukseli i liderów innych krajów, żeby się opamiętać, bo tak prowadzona gospodarka będzie w dalszej kolejności tworzyła poważne problemy ze strefami biedy, niestety duże bezrobocie np. w Hiszpanii, problemy autonomiczne we Francji. (…) To skutek błędnego modelu UE, w której niestety dominację i hegemonię mają Niemcy i w pewnym sensie można powiedzieć, że wszyscy pracują na Niemcy – skwitował prof. Zbigniew Krysiak.

Tekst i zdjęcie za: https://dorzeczy.pl/ekonomia/202678/prof-krysiak-w-ue-wszystkie-kraje-pracuja-na-niemcy-wzywamy-do-opamietania.html

Dawno już wiele osób mówiło, że potrzebny jest uczciwy bilans do merytorycznej dyskusji – podkreśla Patryk Jaki zapowiadając konferencję prasową.

Eurodeputowany Solidarnej Polski poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że 20 września o 13:00 w Sejmie odbędzie się konferencja prasowa, podczas której po raz pierwszy zaprezentowany zostanie pełny bilans transferów finansowych pomiędzy Polską a Unią Europejską od 2004 roku.

"Myślę, że wiele osób może być w szoku" – przewiduje Patryk Jaki (fot. wpolityce.pl).

Z informacji przekazanych przez byłego wiceministra sprawiedliwości wynika, że raport został przygotowany przez zespół pod przewodnictwem profesorów Zbigniewa Krysiaka ze Szkoły Głównej Handlowej i Tomasza Grosse z Uniwersytetu Warszawskiego.

"Dawno już wiele osób mówiło, że potrzebny jest uczciwy bilans do merytorycznej dyskusji" – zauważył eurodeputowany.

Członkostwo w UE nie takie opłacalne?

O tym, że taki bilans jest potrzebny mówił w ostatnim czasie partyjny kolega Patryka Jakiego Janusz Kowalski (fot. dorzeczy.pl). – Proponuję żeby zrobić profesjonalny audyt. Polski rząd musi monitorować czy finansowo i geopolitycznie korzystamy z członkostwa w Unii Europejskiej. Nie ma takiego jednego dokumentu. W mojej ocenie, jeżeli chodzi o aspekt finansowy, zdecydowanie tracimy (...) Po takim audycie trzeba się nad tym zastanowić, poważna debata – mówił w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w "Sednie sprawy" na antenie Radia Plus poseł Solidarnej Polski.

Kwestia ta wielokrotnie była także podnoszona przez publicystów tygodnika "Do Rzeczy". O braku bilansu zysku i strat mówili w jednym z odcinków "Polski Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki. Ziemkiewicz uznał za rzecz zadziwiającą, że przez 20 lat nikt nie dokonał rachunku opłacalności naszej obecności w UE. – Nie dokonuje się rachunków dogmatów – wskazywał Lisicki. Ziemkiewicz podkreślił, iż mogłoby się okazać, że zyski są dużo mniejsze niż straty, jakie z tego tytułu ponosimy.

Tekst za: https://dorzeczy.pl/kraj/201985/jaki-zapowiada-raport-o-transferach-polska-ue.html

Mirosław Boruta Krakowski

Jest taka opowieść o płatnikach netto UE z której można (choć to nie przymus) wyciągnąć wniosek, że Niemcy, Francuzi czy Holendrzy to hojni darczyńcy pomagający krajom ujarzmionym po II wojnie światowej przez Rosję.

Ale - my - tutaj - musimy twardo bronić naszych ekonomicznych interesów. Bo być wykorzystywanym ordynarnie (przez Moskwę) a być wykorzystywanym subtelnie (przez Berlin) nie zmienia fundamentów... Otrzymywane fudusze są mniejsze od funduszy wyprowadzanych. Tak dalej być nie może. Poniższa grafika (za lata 2010-2015/2016) wyjaśnia to bezlitośnie:

Za: https://twitter.com/JSaryuszWolski/status/1313546274780700676/photo/1

Anna Dąbrowska*

Zatraciwszy instynkt samozachowawczy próbuje odnaleźć się w dramacie dni ostatnich, stosując wbijane jej w głowę od dziesięcioleci slogany: pokój, miłość, tolerancja. Stąd pisanie kredą na chodnikach i asfalcie, tulipany dla spragnionych wszystkiego, nic nie rozumiejących uchodźców, nauczanie mówienia „nie” gwałcicielom.

Europa jest odmóżdżona, pozbawiona duszy i serca. Jest pusta, jak silikonowa lalka z sex shop’u. Wystarczy tylko spojrzeć na tytuły dyrektyw, zaleceń, wskaźników i opracowań dotyczących edukacji. Seks od przedszkola, oswajanie dzieci z „innością”, dopuszczanie wszelkich dewiacji. Tym żyje Europa od lat wielu, to są najważniejsze, priorytetowe jej zadania. Zmienić mentalność, zniszczyć moralność. Aborcja, eutanazja, klonowanie, in vitro. Wychować konsumenta wszystkiego, nieustannie pobudzanego seksualnie, dla którego jedynym problemem jest wygląd i kondycja fizyczna, który może mieć wszystko, włącznie z dzieckiem określonego koloru oczu i odpornym na mróz. Dla tych wartości poświęcić ma wszystko. To jego motywacja do pracy. Działań twórczych.

20160329adksdW taką Europę trafiają muzułmańscy uchodźcy, którym wmówiono, że to Allach nakazał ją zniszczyć, bo jest zła i zepsuta. Biorą więc od nas co chcą: kobiety, dzieci, jedzenie, samochody, mieszkania i mordują, kiedy dostaną sygnał (fot. pixabay.com).

A Europejczycy? Wciąż w szoku. Podefilują w marszach sprzeciwu, wydadzą oświadczenia pełne groźnych słów i wrócą do gabinetów przeliczać ilu jeszcze uchodźców komu się należy.

Tylko – o dziwo – pokomunistyczne społeczeństwa zachowały jeszcze dusze. Chrześcijaństwo obroniło je przed libertyńską ideologią pustki i hedonizmu. Jeśli nie zwycięży nasz rozsądek i przykład, przejdą i po nas.

Wielki Tydzień to dobry czas na refleksję i modlitwę. Wiemy przecież, że po Wielkim Piątku przychodzi poranek Zmartwychwstania.

Módlmy się więc, szczególnie w tych nadchodzących dniach, byśmy udźwignęli odpowiedzialność, jaka na nas spoczywa. Byśmy obronili: naszą wiarę, nasze rodziny, Polskę. Europę?

* Autorka jest prezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Tekst i ilustracja za: http://warszawskagazeta.pl/felietony/anna-dabrowski/item/3546-europy-postrzeganie-w-kontekscie-intencji-na-dni-nadchodzace

miroslawboruta15Mirosław Boruta

Demokracja jest dzisiaj li tylko mediokracją. A media w większości znajdują się w rękach lewactwa różnej maści, czyli fanatycznych grup dla których wspólnoty rodzinne i wspólnoty narodowe stanowią największego ideologicznego przeciwnika.

Świat społeczny jest jednak światem realnym i mamy obowiązek bronić go tak samo jak mamy obowiązek bronić zdrowego rozsądku, złotego środka czy naturalnego porządku świata.

Dlatego ponawiam raz jeszcze apel do rządzących w Polsce. Nasze pieniądze wpłacane na konto Brukseli muszą zostać przeznaczone na repatriację Polaków do Polski. I niech to będzie 2.000 osób, niech to będzie 12.000 osób… Jeśli dla nich będą mieszkania i praca i perspektywy na przyszłość wówczas zostaniemy dojrzałym państwem w dojrzałej do rozsądku Europie.

Przykład mężczyzny, który nie pomaga własnej żonie i dzieciom bo „musi” pomóc czyjejś żonie i czyimś dzieciom nie jest przykładem budującym. A dlaczego „musi”? Bo mu Niemcy, Bruksela, „solidarność europejska” kazała, no i w telewizji zobaczył…

Bo świat należy do aktywnych... Fragmenty poradnika Agencji Informatyzacji i Rozwoju, dziękujemy AIiR za przesłanie tekstu 😉

aiirlogoAgencja Informatyzacji i Rozwoju zajmuje się pozyskiwaniem dotacji dla firm z funduszy europejskich. Wykorzystując nasze doświadczenie przedstawiamy poradnik, który w nieskomplikowany sposób wyjaśnia jak skorzystać z dotacji unijnych.

Pozyskiwanie środków niezbędnych do stworzenia lub rozwoju firmy to temat niezwykle ważny. Według opinii ekspertów, obecnie trwający proces przyznawania środków na lata 2014 - 2020 stanowi ogromną szansę na „skok” cywilizacyjny dla naszego kraju. Jednak pozyskiwanie unijnych pieniędzy wiąże się z pewnymi obostrzeniami i koniecznością przestrzegania zasad w ogłaszanych konkursach.

Programy dotacyjne:
- 27 513,9 MLN EURO / Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko 2014-2020
- 8 614,1 MLN EURO / Program Operacyjny Inteligentny Rozwój
- 4 419,3 MLN EURO / Program Operacyjny Wiedza Edukacja Rozwój
- 2 255,6 MLN EURO / Program Polska Cyfrowa
- 2 117,2 MLN EURO / Polska Wschodnia (województwa: lubelskie, podlaskie, podkarpackie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie).
- 700,1 MLN EURO / Program Pomoc Techniczna

Z budżetu polityki spójności na lata 2014-2020 dla Polska przeznaczono 82,5 mld euro. Środki te będzie można zainwestować m.in. w: badania naukowe i ich komercjalizację, kluczowe połączenia drogowe (autostrady, drogi ekspresowe), rozwój przedsiębiorczości, transport przyjazny środowisku (kolej, transport publiczny), cyfryzację kraju (szerokopasmowy dostęp do Internetu, e-usługi administracji), włączenie społeczne i aktywizację zawodową.

Małopolski Program Regionalny / Lata 2007-2013 1 355 863 222 EUR

1. Warunki dla rozwoju społeczeństwa opartego na wiedzy - 162 841 230 EUR
2. Gospodarka regionalnej szansy - 163 708 698 EUR
3. Turystyka i przemysł kulturowy - 101 004 036 EUR
4. Infrastruktura dla rozwoju gospodarczego - 418 336 457 EUR
5. Krakowski Obszar Metropolitalny - 175 397 053 EUR
6. Spójność wewnątrzregionalna - 175 183 804 EUR
7. Infrastruktura ochrony środowiska - 98 003 516 EUR
8. Współpraca międzyregionalna - 10 000 399 EUR
9. Pomoc Techniczna - 51 388 029 EUR

malopolskaMałopolska / Lata 2014-2020 2 878 215 972 EUR (il. szlakimalopolski.mik.krakow.pl)

1. Gospodarka wiedzy
2. Cyfrowa Małopolska
3. Gospodarcza Małopolska
4. Regionalna polityka energetyczna
5. Ochrona środowiska
6. Dziedzictwo regionalne
7. Infrastruktura transportowa
8. Rynek pracy
9. Region spójny społecznie
10. Wiedza i kompetencje
11. Rewitalizacja przestrzeni regionalnej
12. Infrastruktura ochrony zdrowia
13. Pomoc techniczna

Lata 2014 - 2020 to ostatni tak duży zastrzyk pieniędzy. Należy zrobić wszystko, by te środki wykorzystać w jak najlepszy sposób!

Wniosek / Przystępując do pisania wniosku należy mieć świadomość kilku ważnych rzeczy. Musimy poświęcić bardzo dużo czasu na przyswojenie niezbędnych informacji potrzebnych do napisania wniosku. Część z nich jest dostępna przy ogłaszaniu procedur konkursowych (i tu już musimy wykazać się wiedzą, czy dany konkurs jest rzeczywiście tym, w którym powinniśmy aplikować. Spora część niezbędnych informacji jest w formie odnośników, przytoczonych ustaw , do których trzeba dotrzeć i je przyswoić.

Dlatego czasem warto korzystać z firm specjalizujących się w przygotowywaniu dokumentacji aplikacyjnej. Pisząc wniosek samodzielnie musimy się wykazać nie tylko znajomością przepisów szczegółowych, lecz również w części wniosku, czy biznesplanu zagadnieniami ekonomicznymi, a także dość daleko zaawansowaną wiedzą dotyczącą rozliczeń finansowych. Oczywiście to brzmi dość groźnie i w istocie bez pomocy specjalistycznej firmy lub biegłego księgowego będzie ciężko sobie z tym poradzić.

Zlecenia pisania wniosku / Firmy lub osoby zainteresowane staraniem się o dotację za pośrednictwem Agencji Informatyzacji i Rozwoju proszone są o wypełnienie ANKIETY na stronie internetowej: http://www.aiir.pl

Dokonamy bezpłatnych analiz i prześlemy Państwu informacje o możliwościach aplikowania o bezzwrotne dotacje z Unii Europejskiej. Zakres naszych usług to: sporządzenie wniosku o udzielenie dotacji z UE, monitorowanie funduszy rządowych i unijnych, doradztwo przy doborze programu finansującego, studium wykonalności, biznes plany, analiza finansowo-ekonomiczna, przygotowanie niezbędnych dokumentów, opieka merytoryczna podczas realizowanego projektu oraz jego końcowe rozliczenie.

Kompletny tekst poradnika znajdą Państwo tutaj: http://www.aiir.pl/images/aiir.pdf

miroslawborutaMirosław Boruta

Spółdzielnia Mieszkaniowa Pracowników Nauki, w której działalności, jako lokator, od wielu lat mam przyjemność uczestniczyć ma dosyć duże zasoby mieszkaniowe na ulicy (osiedlu) Rozrywka. Są tam trzy duże „dziesięciopiętrowce”, ostatnie już w spółdzielni bloki w których funkcjonują zsypy. Jak powiada moja sąsiadka – ostatni przejaw luksusu naszych mieszkań. I nagle spada na nas wiadomość jak grom z jasnego nieba – zsypy należy zlikwidować. Zlikwidować, ale po co? Dlaczego? I tu odpowiedzi są różne a najczęściej: „bo domaga się tego Unia Europejska”, tak twierdzi inny z sąsiadów – eurofanatyk. A któreż to gremium brukselskich (czy berlińskich) władz o tym postanowiło? To już naprawdę nie ma się czym zająć? A czymże to zawinili mieszkańcy tych bloków, że z każdym byle śmieciem (takim, co to nie powinien zalegać w mieszkaniu) muszą zjeżdżać windą (a co z zupełnie nie ekologicznym zużywaniem prądu?) do zsypu do którego wejście jest od zewnątrz. W zimie to będzie jeszcze większy problem, bo albo „dla każdego śmiecia” trzeba się będzie ciepło  ubrać albo ryzykować przeziębienie.

A przecież to bez znaczenia czy śmieci „niesegregowane” trafią do wspólnego kubła wrzucone ręcznie czy wrzucone via zsyp. No bo niby na czym różnica ta ma polegać. Czy mamy się znów cofać do epoki chodzenia ze śmieciami, chodzenia po wodę, chodzenia po wszystko… Deewoluować? Śmieszne jak Unia Europejska cała. A jak ta deewolucja wygląda pokazuje zrobiona kilka dni tego fotografia.

SOtóż w miejsce pięknego zielonego trawnika na którym niekiedy pojawiła się butelka lub opakowanie z czekolady (obok jest dosyć duży sklep a nie wszyscy są proekologiczni czyli po prostu eleganccy w zachowaniach publicznych) pojawiła się z cała mocą Unia Europejska pod postacią kolorowych koszy, kolorowych dzwonów, plus dwa pojemniki na zużytą odzież. Co mamy teraz? Brud, gnój, przejść się nie da a w upał śmierdzi jak tylko umie – no, ale to przecież Europa – to właśnie piękno, a nie ten stary, tradycyjny, „zacofany”, zielony polski trawnik. To z pewnością najciekawszy przejaw procesów modernizacji Polski i Polaków z jakim się ostatnio tak blisko zetknąłem. Masz Polaku uwierzyć że ten brud to więcej i piękniej niż tamta polska zieleń – i już zostałeś Europejczykiem patrzącym śmiało w przyszłość a z pogardą w przeszłość.

Do tej pory w „zjednoczonej Europie” mieliśmy być dostarczycielami rąk do pracy, najlepiej prostej pracy, a teraz czeka nas euroawans – mamy zostać śmieciarzami. Kiedy ten i ów Europejczyk zrozumie, że śmieci są po to by je wyrzucać, Nie po to by się nimi bawić, by się w nich grzebać, by się nimi zajmować, myć butelki, słoiki, płukać (a co z zupełnie nie ekologicznym zużywaniem prądu?) i prostować papiery… No bo jak się Państwo zachwycą śmieciami to braknie Wam czasu na rzeczy piękne, dobre i wzniosłe, a może o to chodzi? Jak długo jeszcze i jak wiele jeszcze będzie tych euroidiotyzmów?