W dniu rozpoczęcia procesu przeciwko mamie Magdy z Sosnowca media właściwie kontynuują swój festiwal. Scenariusz jest ten sam. Jakiś news i powtórka tego, co już tysiąc razy powtarzane było. Sekwencja zdarzeń, konferencje prasowe, znalezienie zwłok. To wszystko jest jedną wielką, naprawdę wielką przykrywką. Taki temat „wrzutka”. Zasłania inne, o wiele ważniejsze problemy. Ważniejsze dla przeciętego Polaka.
Z drugiej jednak strony ten „przeciętny Polak” będzie ekscytował się, powtarzał i na swój sposób przeżywał proces w Katowicach. Dramat tego „festiwalu” polega na tym, że odbywa się on „na zwłokach” kilkumiesięcznego dziecka. Granica szacunku wobec śmierci już dawno została złamana.