Przeskocz do treści

Film „Smoleńsk” w wymiarze społecznym

Mirosław Boruta*

Film jako dzieło sztuki i film jako najważniejsza ze sztuk. Fabuła a dokument, fikcja a prawda, przypuszczenia i pewność. Wszystko to dzieje się teraz na ekranach polskich kin, podczas seansu filmowego, opowiadającego o Tragedii Smoleńskiej. Śmierci 96 wybitnych Polaków z Prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele i wielkim przemyśle pogardy, który wobec tej Tragedii przyjął jednoznaczną postawę kłamstwa, kłamstwa smoleńskiego.

Od lat trwa proces dochodzenia do prawdy, proces przebijania się przez mgłę medialnego zgiełku fałszywych informacji o czterokrotnej próbie lądowania i zmuszaniu pilotów do wykonania, niewykonalnego w smoleńskich realiach, zadania. Kto za tym stoi? Kto na tym zyskuje? W czyim interesie? Cui bono? A może nawet cui prodest?

Od momentu wydarzenia wielu zrobiło wiele, zarówno w służbie dobra, jak i w okowach zła. Ci drudzy, wszelkiego rodzaju wewnętrzna i zewnętrzna agentura wpływu, od pierwszych smsów, artykułów pełnych jadu i nienawiści wobec Ofiar i Ich dzieła, protestów pod krakowską Kurią...

smolenskplakatAle też zawsze byli ci pierwsi - w tych samych miejscach - uczestnicy szeroko rozumianego ruchu smoleńskiego, życzliwi i szlachetni w swoich intencjach, wielcy w swoim dziele... Przede wszystkim Polacy, stojący w ogromnej kolejce na Krakowskim Przedmieściu, by pożegnać śp. Prezydenta i Jego Małżonkę, stojący w kilku rzędach w Warszawie na trasie przejazdu kolumny pogrzebowej, uczestnicy Mszy Świętej w Bazylice Mariackiej i na Rynku Głównym w Krakowie, uczestnicy Miesięcznic Smoleńskich, setek tysięcy Mszy Świętych, słynnych już smoleńskich konferencji naukowych, akademii, spotkań i wykładów, uczeni polscy... ze szczególnym, tak wartościowym i pięknym akcentem, jakim są badacze polscy pracujący poza Ojczyzną - w Australii, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych Ameryki... Bo to o Nich i dla Nich jest ten film także!

Oczywiście proces dochodzenia do prawdy, zmiana postawy głównej bohaterki, dziennikarki, wobec Tragedii Smoleńskiej, wynikająca z odkrywania prawdy, poszczególnych faktów: niejasnych układów, niezgodności oficjalnych raportów z dowodami, języka pełnego sprzeczności i nielogiczności, przekłamań, „tajemniczych” zgonów... Wszystko to jest wartością filmu „Smoleńsk” samą w sobie.

Ale największą jego wartością jest to, że... powstał, że jest i wywiera wpływ na opinię publiczną, setki i tysiące widzów, którzy dzięki temu dziełu także mogą zmienić swoje nastawienie do ostatnich lat dominującej w mediach propagandy. Jest coraz więcej Polski w Polsce. Jest ziarno, które wpadłszy w smoleńską glebę obumarło a teraz wydaje plon stukrotny. Jest Ofiara, która Zbawia...

* Autor jest doktorem nauk humanistycznych w zakresie socjologii.