Przeskocz do treści

Gombrowicz a współczesność

Anna Maria Kowalska

Tak sobie myślę, że gdyby Witold Gombrowicz dożył dzisiejszych czasów, niewątpliwie protestowałby przeciw „kolektywizacji” sposobu myślenia i istnienia Polaków w szkolnych i uczelnianych „przedsiębiorstwach gospodarczych”. Można go lubić, albo nie lubić, ale jedno przyznać mu trzeba: był w działaniu i myśleniu „prywatny” i indywidualny aż do bólu. Ciekawam, czy młodzi nauczyciele opowiadają swoim uczniom choćby o tym, że autentyczność „ja” widział w proteście przeciw wszelkiej opresji wobec indywidualnego „ja”? Czy zagłębiają się w formy Gombrowiczowskiej metafizyki, czy czytają spory i polemiki krytyczne na ten temat? Czy też zadowalają się wyłącznie wyrywkowymi cytatami z Wikipedii, bądź przenicowanymi „ferdydurkicznymi” aluzjami i schematami? Schematami, przed którymi podobno nie ma ucieczki?

Pozostaję z nadzieją, że ta druga ewentualność nie zachodzi. I oby nigdy nie zachodziła.

Co jednak z indywidualizmem? Czy bycie indywidualistą w czasach współczesnych ma wartość? Czy ma wartość wędrówka pod prąd wszelkich z góry zadekretowanych założeń? Na przykład: czy znajdujemy sens w czytaniu książek, dzieł historycznych i literackich, na przekór ekspansji tzw. „kultury audiowizualnej”? Czy ma sens walka o szeroką i zarazem pogłębioną perspektywę oglądu świata, której żadne multimedia nie zapewnią?

Wątpię, by Gombrowicz patrzył dziś bezczynnie na ciągłe obniżanie się wartości czytelniczej literatury polskiej i powszechnej na korzyść tzw. „literatury wagonowej”. Czy istniałby dziś w naszej świadomości i pamięci, gdyby nie Jego twórcze zanurzenie w tekstach literackich? A może warto, choćby i z Wikipedii przypomnieć sobie to, co myślał i pisał o tzw. ”wielkiej literaturze”, którą odstawiliśmy na półkę, by karmić się….no właśnie, czym? A co wiemy o sposobie postrzegania świata przez Gombrowicza? Słyszeliśmy aby, m.in. o świecie, jako o pacjencie, karmionym „systemami, ideami, doktrynami” aż do niestrawności, której objawów trudno i dziś nie dostrzegać?

Drodzy Państwo, czas na konkluzję: bierzmy się za mądre czytanie spuścizny Gombrowicza w pełnym brzmieniu. Nieśpieszne, rozsądne, systematyczne i krytyczne, ma się rozumieć.