Przeskocz do treści

Jak ożywić cenną kulturę lokalną?

szymonhuptys1Szymon Huptyś*

W Polsce są takie dziedziny życia, które są wiecznie niedofinansowane. Kultura to obszar, na który instytucje publiczne powinny zwracać szczególną uwagę i wytrwale go pielęgnować, nie oczekując zwrotu inwestycji. Nie o to we wspieraniu kultury chodzi.

Organa państwa polskiego w odniesieniu do kultury i oświaty abdykuje na wszystkich frontach. Nie jest to spowodowane przekonaniem, że państwo w te dziedziny życia nie powinno się mieszać. Co prawda są takie głosy - płyną one najczęściej ze strony partii Korwin-Mikkego - jednak partia rządząca nigdy takich poglądów nie artykułowała. Przyczyną jest zatem nieudolność i brak wiary w to, że ze wsparciem ze strony instytucji publicznych Polacy są zdolni do rzeczy wspaniałych.

Zajmijmy się kulturą. Moim zdaniem w jej pielęgnowaniu i wspieraniu szczególną rolę powinny odgrywać samorządy - przede wszystkim sejmiki wojewódzkie. Z jednej strony bowiem szczebel wojewódzki jest miejscem, gdzie ważne inicjatywy lokalne nie rozpływają się wśród setek podobnych, nieraz zupełnie odmiennych, wywodzących się z różnych zakątków kraju. Z drugiej zaś - spojrzenie z perspektywy województwa jest na tyle szerokie, że pozwala na ewentualne koordynowanie inicjatyw z różnych powiatów i gmin.

Małopolska jest regionem niezwykle bogatym pod względem kulturowym. Na wsparcie województwa zasługują nie tylko duże festiwale, które i bez tego cieszą się ogromną popularnością. Na uwagę zasługują też, a może przede wszystkim, inicjatywy mniejsze, takie jak ogniska muzyczne, chóry szkolne, zespoły pieśni i tańca ludowego i podobne. Uważam, że należy stworzyć ludziom zachowującym żywą kulturę odziedziczoną po przodkach możliwość rozwoju i prezentacji swoich umiejętności nie tylko na gruncie Województwa Małopolskiego, ale i poza nim, ze szczególnym uwzględnieniem Słowacji. Nawiązywanie współpracy pomiędzy zespołami z Małopolski oraz Słowacji powinno być naturalnym kierunkiem ekspansji takich zespołów. Powinny one mieć możliwość zwrócenia się do Województwa celem uzyskania wsparcia przy nawiązywaniu tego typu kontaktów oraz finansowania podróży do partnerskich zespołów na występy.

Województwo Małopolskie powinno również nagradzać finansowo instytucje i osoby, których wkład w promocję małopolskiej kultury poza granicami województwa i poza Polską jest wyróżniający. Taki rodzaj nagrody, przyznawanej na przykład przez Komisję Kultury Województwa Małopolskiego raz na miesiąc albo raz na kwartał, stanowiłby nie tylko zastrzyk finansowy dla takich zespołów i ich organizatorów, ale też pokazywałby, że instytucjom publicznym zależy na kultywowaniu kultury w Małopolsce. Takie nagrody byłyby doskonałą zachętą do dalszej pracy: świadectwem, że trud nie idzie na marne - nie należy przecież zapominać, że członkowie wielu zespołów do swojej pasji dokładają pieniędzy, nie mówiąc już o zarabianiu.

Bon Kulturowy, realizowany w tej kadencji Sejmiku Małopolskiego jest krokiem w dobrą stronę, ale krokiem dalece niewystarczającym. Są dziedziny, na które zwyczajnie nie wolno żałować pieniędzy i kultura jest jedną z nich. Mam nadzieję, że w nadchodzącej kadencji ten stan rzeczy uda się poprawić.

* Autor to językoznawca, absolwent Leiden Universiteit (Holandia), doktorant UJ.