Przeskocz do treści

Kanał ulgi

Marek Morawski

Pytam się: Czy Kraków wart jest kanału ulgi?

Pierwotna koncepcja budowy kanału ulgi powstała jeszcze za cesarza Franciszka Józefa. Minęło już 100 lat, a rajcy i włodarze ciągle tak myślą intensywnie, że żar, który wydobywa się z ich głów, mógłby służyć w weekendy na podpałkę grilla. I nadal nic. Chyba tylko powódź mogłaby ten żar ugasić. Mogłaby, gdyby nie to, że już 24 godziny po przejściu fali kulminacyjnej, żar wznieca się na nowo. Woda opada. Ziemia wysycha. Pozostają łzy tych, co stracili dobytek. Oni płacą za nierządne rządy włodarzy. Zresztą jak zawsze za grzechy włodarzy, kunktatorstwo, brak wyobraźni, brak odwagi, brak umiejętności, kumoterstwo, nepotyzm płaci społeczeństwo. Za to, że sobie takich, a nie innych wybrało.

Cóż oznacza kanał ulgi dla Krakowa? Nic innego tylko drugie koryto dla wód Wisły. Przed zabytkowym Krakowem Wisła będzie się rozdwajała i z powrotem scalała, gdy minie Stare Miasto (koryto Wilgi). Trzeba twardo powiedzieć: Kanał ulgi nie jest dla nowego Krakowa, tylko dla historycznego Krakowa. Jakiekolwiek głosy, że zmieniły się warunki, zamienił się Kraków i jest to inne miasto nie dotyczy substancji zabytkowej miasta w obrębie nie tylko Plant, ale i obwodnicy wytyczanej Alejami, Plantami Dietla, a nawet jeszcze dalej sięgając poza klasztor Norbertanek na Salwatorze.

Jaka woda może zagrozić miastu? Stuletnia? Dwustuletnia? Jakie to ma znaczenie? A niechby tysiącletnia!

Kto z szacownych hydrologów, statystyków, innych profesjonalistów zagwarantuje, że taka powódź nie zdarzy się za rok? To jest probabilistyka. Wiadomo, że musi się zdarzyć raz na jakiś czas, ale nie wiadomo kiedy. Stary Kraków natomiast musi być zabezpieczany rok po roku. Jeżeli kanał ulgi przyniesie ulgę wynoszącą np. 100 cm, to znaczy, że summa summarum przez Kraków będzie mogło przejść o ponad 100 cm wyższa woda niż uprzednio. To  nie jest  tak mało. Chodzi przecież o stany bliskie katastrofie. Woda pod Mostem Dębnickim o 1 metr niższa nie zagrozi temu mostowi. Jeżeli to za mało, to może zacząć pogłębiać Wisłę, jak to niegdyś robiono. Może to dałoby drugi metr. Wtedy może kanał ulgi mógłby być głębszy, a to może byłoby już 2,5 metra. A to jest już potężne dodatkowe zabezpieczenie.

Postawmy jednak inne pytanie? Co by się stało, gdyby wezbrane wody Wisły zniosły Most Dębnicki razem z tymi obciążającymi ciężarówkami? Co się stanie wówczas z wałami? Zostaną zmiecione nie tylko pod Wawelem. Most w Wiśle spiętrzy wody. Wawel przetrwa. Ile będzie kosztowało odetkanie Wisły, wydobycie ruin mostu z koryta rzeki, postawienie nowego mostu, odbudowa zabytkowych domów, odnowa bardzo wielu, właściwie wszystkich zabytkowych kamienic. Co z magazynami i ich zawartością, lokalami, które znajdują się w piwnicach? Co się stanie z budynkami, które są podpiwniczone trzema kondygnacjami, a może czasem więcej. Do podziemi Krakowa wleje się woda. Podziemi nawet nie w pełni udokumentowanych. Starej sieci kanałów liczącej pewnie kilka wieków. To byłaby dopiero katastrofa. Właściwie zagłada miasta. Z pewnością okazałoby się wówczas, że 1,2 mld przeznaczone na kanał ulgi to pikuś. Ile kosztowałoby zawalenie się właściwie całego starego Krakowa? Nie byłoby do odbudowania. Za jakie pieniądze? Zabytkiem właściwie jest każda kamienica. A zabytki sakralne, niesakralne, publiczne, uniwersyteckie, handlowe.

Dlaczego zawsze zakłada się protekcję u Pana Boga? Mało tego. Czynią to najczęściej ateiści. Może się tak zdarzyć, że Bóg będzie patrzył akurat na Chiny, a nie na włodarzy Krakowa, rajców zapatrzonych w samych siebie. Trudna decyzja? Trudna, ale kto chce być wybieranym, to jakieś obowiązki po wyborach musi ponosić. Do nich należy podejmowanie decyzji,

Trzeba wyraźnie powiedzieć, że Kraków to nie tylko kanał ulgi. To zaledwie część problemów. Akurat ochrona tego, co najcenniejsze. Ochrona tego, za co cały świat podziwia nasze miasto. To to, na czym Kraków zarabia i to sporo. Nie jest jednak zasługą współczesnych tylko przeszłych pokoleń. Nie spaskudźmy tego, nie spaskudźcie tego decydenci, czego Wam historia nigdy by nie zapomniała. Jak pochodnie w Rzymie Neronowi.

Panie Premierze! To nie tylko jest problem rajców krakowskich. Kraków jest dziedzictwem narodowym. Myślę, że pan też powinien poczuwać się do odpowiedzialności za starą stolicę Polski. Może jeszcze inaczej. Kraków jest dziedzictwem światowym. Dziedzictwem wielu europejskich mistrzów, polskich, włoskich, niemieckich też. Nie można czekać aż zdarzenia potoczą się zgodnie z prawem wielkich liczb. Niech mądre decyzje wyprzedzą statystyczny przypadek.