Przeskocz do treści

Kilka zdań o pośle Przemysławie Wiplerze

miroslawborutaMirosław Boruta

Jak bowiem człowiek doskonale rozwinięty jest najpiękniejszym ze stworzeń, tak jest i najgorszym ze wszystkich, jeśli się wyłamie z prawa i sprawiedliwości (Arystoteles, Polityka, ks. 1, cz. 12). 

Poseł Przemysław Wipler zdradził i jak bywa w takim przypadku, szkoda poświęcać mu czas – poza niezbędnym minimum.

Tłumaczy się poseł Przemysław Wipler, że w Warszawie głosowano na niego "pomimo, iż był na liście wyborczej Prawa i Sprawiedliwości". Szkoda, że na niej był – kto go rekomendował? Przecież poseł Przemysław Wipler zabrał miejsce komuś, kto być może bardziej na nie zasługuje. Zabrał i nie chce oddać. Wstyd, wstyd i nic więcej.

A argument o jednomandatowych okręgach wyborczych i że Paweł Kukiz ma rację. To trzeba było być kandydatem „jednomandatowym” – „własnomandatowym”, a nie wchodzić na listę partyjną. Ktoś, kto jak poseł Przemysław Wipler nie dotrzymuje umów i łamie zasady, nie jest godzien zaufania a jego poglądy polityczne, jakie by nie były – są już niewiele warte.

Jak każdemu zdrajcy: „piętno ci na drogę”...