Przeskocz do treści

Ku chwale uczelnianej rekrutacji

Anna Maria Kowalska

Stasio dziś do dom w wielkim zachwycie
Pędzi. „Przyjęli! Przede mną życie!
Po budowlanej jam olimpiadzie,
A lekarz ze mnie będzie lada dzień!
Uczelnia żadnych jednak zastrzeżeń
Nie zgłasza wcale. Oczom nie wierzę!
Najpierw myślałem: ktoś mnie nabiera.
Jednak niesłusznie. Fach inżyniera
To sprawa dobra. Lecz medycyna?
Z nią konkurencji nic nie wytrzyma!”

I tak to młodzież wpada we wnyki,
Edukacyjnej quasi – logiki.

Starczy chęć szczera i olimpiada?

Na medycynę każdy(a) się nada?