Przeskocz do treści

Prezydent Andrzej Duda powiększa wartość Polski i Polaków w ich własnych oczach

miroslawboruta15Mirosław Boruta

Jednym z największych nieszczęść (nie znaczy to, że nie celowo sprokurowanych) było oddanie na początku lat dziewięćdziesiątych mediów w obce ręce. W tym miejscu zastrzegam, że wyraz obcy oznacza dla mnie tyle co antypolski. Przemożny wpływ na opinię publiczną, manipulowanie wręcz tą opinią, przy wszechogarniających, lewackich paradygmatach relatywizmu, indywidualizmu, erotyzacji i pedagogiki wstydu spowodował dosyć duże straty w mentalności narodowej.

Zostały jednak przyczółki, wyspy, archipelag polskości według nomenklatury prof. Andrzeja Zybertowicza, socjologa. Nie chodzi mi tutaj jednak o instytucje, środowiska czy nazwiska, a o tematy. Duże polskie tematy: Żołnierze Niezłomni, Tragedia Smoleńska, nauczanie historii w szkołach, walka o Telewizję Trwam, współpraca polsko-węgierska są tutaj tylko przykładami. Na nich zaczęto odbudowywać polskość, przełamywać tą szkodliwą, klientelistyczną, kolonialną mentalność III RP, jej - w tym wymiarze – ruinę.

Rządzącemu środowisku Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego zostawało coraz mniej pól na których czuliby się pewnie, a teraz prezydent Andrzej Duda odebrał im jeszcze i ten bastion, monopol na politykę zagraniczną i opinie o Polsce tam za granicą wypowiadane, choć - pamiętajmy - w większości tworzone na miejscu i podsyłane…

Szanse Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach wzrosły znów o kilka punktów.