Przeskocz do treści

Prowokacja rosyjskiej agentury w Krakowie

adamzyzmanAdam Zyzman

Podczas, gdy Ukraińcy usuwają symbole sowietyzacji swojego kraju w Polsce pojawili się ludzie, którzy pragną ich przywrócenia. Oto na przełomie stycznia i lutego tego roku do biura Rady Miasta Krakowa wpłynęło pismo w sprawie nadania Rondu Czyżyńskiemu w Krakowie imienia… sowieckiego marszałka Iwana Koniewa, dowódcy I Frontu Białoruskiego, który w 1945 r. wyzwolił Kraków spod okupacji niemieckiej. Sytuacja jest o tyle paradoksalna, że w Krakowie istniała już ulica jego imienia, a w latach 80. ustawiono nawet przy niej pomnik marszałka, który wkrótce, bo już w styczniu 1991 r. zdemontowano. Po latach historycy i stratedzy kwestionują nawet pojęcie zdobycia Krakowa, twierdząc, że jedyne walki do jakich w styczniu 1945 r. doszło, to były potyczki z ostatnimi oddziałami niemieckimi wycofującymi się z Krakowa. Jednak przez cały okres PRL obowiązywał mit „genialnego” manewru oskrzydlającego, który uratował Kraków (wojska sowieckie rzeczywiście weszły do Krakowa od strony zachodniej, co nie przeszkodziło ewakuacji spod Wawelu nie tylko samego wojska niemieckiego, ale także całkiem sporej rzeszy cywilnej administracji niemieckiej) i do tego mitu nawiązują też obecni wnioskodawcy.

Na koniec warto powiedzieć, kim są inicjatorzy. – Jest to Polski Komitet Słowiański, Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Rosyjskiej oraz Stowarzyszenie Sprawiedliwy Kraków. Inicjatorzy powtarzając legendę sprzed lat o uratowaniu Krakowa od zniszczeń i ogromnych ofiarach Armii Czerwonej tym spowodowanych, uznają, że usunięcie nazwy ulicy i pomnika było zbyt pochopne i sugerują, że byłoby to doskonałe uczczenie zbliżającej się 70 rocznicy wyzwolenia Krakowa. Na koniec współcześni targowiczanie robią donos do władz ościennego mocarstwa na wypadek gdyby władze miasta nie przychyliły się do ich wniosku, powiadamiając o swej inicjatywie rosyjskie placówki dyplomatyczne w Polsce, co oczywiście da pretekst tym instytucjom „wyrazić zainteresowanie”, co do losów inicjatywy dotyczącej sowieckiego, czy rosyjskiego bohatera!

Niestety, procedury nie pozwalają potraktować takiej inicjatywy tak, jak na to zasługuje, toteż wniosek został skierowany do zaopiniowania przez odpowiednie wydziały Urzędu Miasta i komisji Rady.

Zdarzenie można byłoby zlekceważyć licząc na rozsądek radnych, ale biorąc pod uwagę niedawne zdarzenia wokół pomnika innego sowieckiego generała w Pieniężnie i kontrowersje wokół pomnika "czterech śpiących" w Warszawie, możemy mówić o zorganizowanej akcji prowokacyjnej i to wykonywanej rękami Polaków!