Anna Maria Kowalska
Już po maturach z języka polskiego: podstawowej i rozszerzonej. Młodzież się cieszy, bo była „łatwizna”, mnie znacznie mniej do śmiechu. Planowałam napisanie dłuższego felietonu, ale po obejrzeniu arkuszy mam do powiedzenia tylko jedno: śledząc „ewolucję” formuły egzaminu maturalnego z języka ojczystego na przestrzeni ostatnich lat, a zwłaszcza to, co funkcjonuje teraz, myślę, że dzisiejszym Młodym ekstremalnie trudno wcielać w czyn słowa Ojca Świętego o „wymaganiu od siebie, gdyby nawet inni od Nich nie wymagali”.