Elżbieta Uczkiewicz-Bachmińska
Anna Bojarska / „Czego nauczył mnie August” / Rok wydania: 1995
Przydarzyła mi się z tą książką - bardzo zabawna, chciałam napisać, ale niech będzie - znamienna historia. Otóż znajomy, z tych mało otrzaskanych w Internecie, poprosił mnie o kupno jej w sieci. Wchodzę na allegro (poniedziałek), jest chyba ze 20 pozycji, cena od 2 zł do maksymalnie 9,90. Ok, myślę sobie, zaraz kupię, tylko jeszcze coś tam innego było do zrobienia. I...bach! Piorun uderzył w mój Internet, nie było go dłużej niż 24 godziny. Kiedy wrócił, natychmiast chciałam spełnić prośbę znajomego. I co powiecie?
Wszystkie "Augusty" (fot. antykwariat-bazar.pl) zniknęły w ciągu jednego, wczorajszego dnia! Dzwonię do znajomego. - No tak, to jest o Michniku... - tłumaczy on. - Już w chwili wydania, w 95 roku książka była podobno masowo wykupywana... A więc officium deo naszego oberautorytetu wciąż działa, pomyślałam. Sprawdziłam na allegro nicki tych, którzy w dniu ósmego lipca 2014 tak gremialnie wykupili wszystkie pozycje - są różne. Ciekawe jak, mój przez lata uwielbiany Adaś, to robi? Wydaje osobiście polecenia dziennikarzom - stażystom? Którzy zrobią wszystko w nadziei na angaż, albo tylko ze strachu przed zmarszczeniem brwi przez guru? A może nie brudzi sobie sam rąk, może ma do dbania o czystość michnikowszczyzny swojego prefekta?
Dziś zaglądam znowu na allegro. Jest, jest "August"! Tylko znacznie droższy, po 50 zeta. Do końca aukcji 29 dni! I co? Dobrze się domyślacie, po godzinie zniknął. Jeżeli macie tę książkę na półce to strzeżcie jej jak oka w głowie, najlepiej schowajcie do sejfu w banku. Po pierwsze - wartość rośnie w zawrotnym tempie, po drugie... brr… brr… zamazujemy.
A na koniec linka do wywiadu a Anną Bojarską: http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/nazywaja-mnie-skandalistka