Przeskocz do treści

Adam Zyzman

W sobotę 1 lutego w Muzeum AK odbyła się III Gala wręczenia nagród im. gen. dyw. Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego organizowana przez Federację Kawalerii Ochotniczej i Kapitułę Barw i Tradycji Kawalerii i Artylerii Konnej. W ten sposób środowisko to honoruje tych, którzy najlepiej dbają i promują kawalerskie idee oraz wartości, wręczając im statuetki w kształcie szabli i pióra.

– Nagroda nosi imię najsłynniejszego polskiego kawalerzysty, czyli gen. Bolesława Wieniawy Długoszowskiego. To symbol kawalerii, przedwojennego fasonu i fantazji. W swoim życiorysie łączył szereg aktywności. Był generałem dywizji Wojska Polskiego, dyplomatą, osobistym adiutantem Józefa Piłsudskiego, poetą, lekarzem medycyny, tłumaczem, dziennikarzem i artystą. Wszystkie te działania zawarte są w nagrodzie jego imienia – mówił Dariusz Waligórski, rotmistrz kawalerii ochotniczej i przedstawiciel Federacji Kawalerii Ochotniczej, organizującej galę.

Nic więc dziwnego, że życie i anegdoty o patronie były motywem przewodnim całego wydarzenia. Podkreślano wyjątkową postawę patriotyczną i obywatelską człowieka, który jednocześnie był lekarzem, żołnierzem, dyplomatą, artystą, a jednocześnie bon vivantem i duszą towarzystwa. Dlatego też całą uroczystość poprzedziło złożenie kwiatów na grobie gen. dyw. Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego.

W tym roku nagrody wręczono w następujących kategoriach:

Nauka – otrzymał ją prof. Jacek Majchrowski, prezydent miasta Krakowa za swoją działalność publicystyczną na temat historii okresu międzywojennego, w tym w dużej mierze osoby Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego;
Jednostka wojskowa – laureat, to 15 Giżycka Brygada Zmechanizowana im. Zawiszy Czarnego pielęgnująca tradycje ułańskich pułków przedwojennej Polski północnej;

Społeczność – Gmina Adamów z powiatu Łykowskiego, pielęgnująca pamięć o ułańskich pułkach toczących na tych terenach ostatnie walki w czasie kampanii wrześniowej;
Popularyzator – mjr Piotr Półbratek z 3 Pułku im. Szwoleżerów Mazurskich dbający o tradycje kawaleryjskie we współczesnym Wojsku Polskim;
Sztuka – Marian Stefański, malarz autor m.in. portretów polskich olimpijczyków w jeździectwie;

Film – Grzegorz Gajewski, autor filmów o pułkach ułańskich i kontynuatorach ich tradycji w naszym kraju;
Dziennikarz – red. Urszula Żółtowska-Tomaszewska z Polskiego Radia, autorka cyklu reportaży o kontynuatorach tradycji jeździeckich w Polsce;
Żołnierz – gen. dyw. Jarosław Gromadziński, dowódca 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej za popularyzację tradycji oddziałów Wojska Polskiego na tym terenie.

Ułańską uroczystość zakończył Kawaleryjski Bal Karnawałowy w krakowskim Klubie Garnizonowym.

jerzybukowskiJerzy Bukowski

Fotografie w tekście p. Alicja Rostocka.

Kraków pięknie uczcił 75. rocznicę śmierci pierwszego ułana II Rzeczypospolitej, żołnierza Pierwszej Kompanii Kadrowej, legionisty, adiutanta Józefa Piłsudskiego, dowódcy pułków, brygady i dywizji kawalerii, ambasadora w Rzymie, niedoszłego Prezydenta RP na Uchodźstwie - generała dywizji Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego.

20170701ar1Z inicjatywy pełniącego obowiązki szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Józefa Kasprzyka przy jego grobie znajdującym się na kwaterze legionowej cmentarza Rakowickiego odbyły się Apel Pamięci i ceremonia składania kwiatów.

Uczestniczyli w niej m.in. wojewoda małopolski Piotr Ćwik, który odczytał list od premier Beaty Szydło oraz prezydent Krakowa profesor Jacek Majchrowski - autor pierwszej monografii Wieniawy pt. „Ulubieniec Cezara”, a także liczni kombatanci, strzelcy, działacze organizacji patriotycznych. Nie mogło również zabraknąć młodych ludzi w ułańskich mundurach.

Obaj przemawiający: Kasprzyk i Majchrowski podkreślali bogatą osobowość Długoszowskiego, który był człowiekiem wszechstronnie wykształconym, znającym kilka języków, doskonale czującym się w towarzystwie artystów, ale zawsze na pierwszym miejscu stawiającym dobro Rzeczypospolitej i honor oficerski.

20170701ar2Szef UdSKiOR ubarwił swoje wystąpienie fragmentami wierszy Wieniawy, a zakończył je jednym z jego słynnych powiedzeń z okresu, kiedy reprezentował Polskę w stolicy Włoch: „dyplomata może popełniać świństwa, ale nigdy głupstw, a kawalerzysta może popełniać głupstwa, ale nigdy świństw”.

- To jest postać, wokół której mogą skupić się młodzi ludzie, bo Wieniawa był człowiekiem z krwi i kości. Takiego patriotyzmu, jaki on prezentował, trzeba uczyć młodych ludzi. Patriotyzmu, który jest radosną formą przeżywania niepodległości - dodał Kasprzyk.

Prezydent Krakowa zwrócił uwagę na prestiż, jakim cieszył się oficer często traktowany wyłącznie jako nieodpowiedzialny hulaka w elicie II Rzeczypospolitej, którą znakomicie reprezentował. Przypomniał, że to właśnie jemu Piłsudski zlecał najbardziej poufne misje, mając do niego całkowite zaufanie oraz to, że wbrew opinii piłsudczyków zdecydował się służyć Polsce także wtedy, gdy na jej czele stanął główny wróg tego środowiska - generał broni Władysław Sikorski.

Wojskową asystę honorową wystawił podległy Dowództwu Garnizonu Warszawa Pułk Ochrony, której patronem jest gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski.

20170701ar3Do dzisiaj nie są wyjaśnione okoliczności tragicznej śmierci ulubionego żołnierza Komendanta, który spadł z niedużej wysokości z jednego z budynków w Nowym Jorku 1 lipca 1942 roku, niedługo przez objęciem stanowiska ambasadora RP na Kubie. Nie przeprowadzono wówczas śledztwa, nie zrobiono sekcji zwłok, szybko uznano, że było to samobójstwo.

W 1990 roku urnę z jego prochami przewieziono do Krakowa i uroczyście złożono na cmentarzu Rakowickim. Pogrzeb poprzedziło żałobna Msza Święta w bazylice Mariackiej na Rynku Głównym, w której wzięli udział m.in. córka generała Zuzanna Vernon z Londynu i jego bratanek Leszek Wieniawa-Długoszowski.

20170701ar4- Kiedy obserwowałem kondukt zmierzający w kierunku Rakowic, gdy zobaczyłem okrytego kirem konia prowadzonego za trumną wiezioną na lawecie artyleryjskiej, uświadomiłem sobie, że wszystko było tak, jak Wieniawa wymarzył sobie niegdyś w wierszu „Ułańska jesień”: „A potem mnie wysoko złożą na lawecie / za trumną stanie biedny sierota mój koń / I wy mnie szwoleżerzy do grobu zniesiecie / A piechota w paradzie sprezentuje broń” - wspomina ten dzień krakowski historyk i publicysta Jarosław Kazubowski.

Za zasługi w walce o odzyskanie niepodległości i w służbie państwowej gen. dyw. Bolesław Wieniawa-Długoszowski był odznaczony Orderem Wojennym Virtuti Militari V klasy, Krzyżem Komandorskim i Oficerskim Polonia Restituta, Krzyżem Niepodległości z Mieczami, czterokrotnie Krzyżem Walecznych, licznymi odznaczeniami zagranicznymi, m.in. francuską Legią Honorową, węgierskim Orderem Krzyża Zasługi z Gwiazdą II klasy, rumuńską Gwiazdą Rumunii III klasy.

A na koniec, oczywiście, anegdota, które tak lubił pierwszy ułan II Rzeczypospolitej: w 1931 roku w rozmowie z Antonim Wasilewskim żartobliwie, lecz proroczo powiedział: „U was, w Krakowie, to pewnie ludzie prochu nie wymyślą, ale zawsze wymyślą, czyje by tu jeszcze prochy sprowadzić”.

(Od Redakcji): Zapraszamy Państwa do obejrzenia 65 zdjęć, autorstwa p. Alicji Rostockiej:
https://goo.gl/photos/dYaKGXW5tHTAEzwq5