Miejscowość Koprzywnica położona jest w powiecie sandomierskim na szlaku z Krakowa do Sandomierza i dalej na wschód, leży nad rzeką Koprzywianką lewym dopływem Wisły. W 1183 roku wojewoda sandomierski Mikołaj ze Skotnik sprowadził z Morimondu Cystersów, wybudował dla nich oratorium oraz inne zabudowania gospodarskie (zabudowa drewniana) i przyłączył do Koprzywnicy dziesięć okolicznych wsi.
Dwa lata później rozpoczął budowę obecnego kościoła i klasztoru z kamienia (budulcem był prawdopodobnie piaskowiec z Pińczowa). Konsekracja kościoła nastąpiła w 1207 roku przez biskupa krakowskiego Pełkę. W 1241 roku nastąpił najazd Tatarów na ziemie polskie. W bitwie pod Turskiem (koło Połańca) nastąpiła rzeź polskich wojsk. Pod Koprzywnicą w 1287 roku to wojska polskie pod wodzą Leszka Czarnego rozbiły z kolei Tatarów. Książę potwierdził prawa miejskie dla Koprzywnicy nadane krótko przed napadami hord tatarskich.
Klasztor poważnie podczas tych wojen uszkodzony, zostaje odbudowany w XIV wieku z inicjatywy arcybiskupa gnieźnieńskiego Jarosława Bogorii ze Skotnik. W drugiej połowie XV wieku wybudowano nowe krużganki murowane w miejsce starych drewnianych. Na specjalną uwagę zasługuje fakt, że przez tyle lat wojen z Mongołami i innych zdarzeń losowych zachowały się one aż do XV wieku.
W początkach XVI wieku opat Mikołaj z Ropczyc nadbudowuje ściany szczytowe kościoła. Na początku wieku XVII opat Hieronim Ossoliński przeprowadza dużą renowację klasztoru i wyposaża go w przedmioty snycerskie. Powstaje ołtarz główny i stalle oraz sygnaturka kościoła. Prace te kończy inny opat Zbigniew Ossoliński. Na przełomie XVIII i XIX wieku powstaje obecna fasada kościoła, wg projektu ks. Józefa Karśnickiego.
W 1819 roku władze carskie nakazują kasatę klasztoru. Kilka lat później udaje się odzyskać kościół dla potrzeb parafii ale klasztor popada, niestety, w bezpowrotną ruinę. Tak to kolejny polski klasztor popada w rozsypkę po przez dekrety zaborców. Państwo polskie, jego kultura i cały dorobek pokoleń tracą swoje znaczenie narodowe, gospodarcze, kulturalne i architektoniczne.
Podczas pierwszej wojny światowej płonie dach kościoła i znaczna część klasztoru. W1944 roku podczas wycofywania się wojsk niemieckich zniszczono dach nad kruchtą kościelną i klasztorem. Dopiero po drugiej wojnie światowej, w latach 60-tych, przeprowadzono pierwsze badania konserwatorskie i naprawcze, które do dziś są kontynuowane. Obecnie można tylko podziwiać zarysy łuków na nieistniejących ścianach krużganków oraz nieliczne detale architektoniczne na ścianach kościoła i murach zabudowy przyklasztornej. Resztki filarów, podpór i łuków można zobaczyć przed nieistniejącym już wirydarzem, który zapewne był onegdaj miejscem bardzo urokliwym. Ale mimo wszystko polecam zwiedzić to miejsce bo naprawdę warto, jest co podziwiać i wesprzeć starania tych, którzy ten zabytek chcą przywrócić do świetności.
Zapraszam Państwa do obejrzenia całego fotoreportażu składającego się z 24 zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/18Stycznia2015