O tym, że opozycja polityczna i celebryci działają poza granicami na szkodę naszego państwa zdołaliśmy się już przyzwyczaić, choć wciąż wielu ludzi nie rozumie dlaczego ludzie tacy, jak europoseł Janusz Lewandowski, czy aktor Poniedziałek pozostają bezkarni. Okazuje się jednak, że środowisko to zaczęło także szkodzić polskiej gospodarce i to nie tylko modląc się do światowych agencji ratingowych o obniżenie ratingu gospodarczego naszego kraju, ale także działając na szkodę polskich spółek giełdowych rozsiewając na ich temat szkodliwe informacje, mogące wpływać na cenę walorów notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych. I tak na łamach niektórych mediów ukazały się teksty pod tytułem „Czy związki rządzą w PKP Cargo?”. Okazuje się, że jest to omówienie artykułu Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju przypominającego, profesjonalną analizę ekonomiczną, pt. „Upolitycznienie spółek Skarbu Państwa pod dyktando związków zawodowych - przykład PKP Cargo SA”. Zapoznałem się więc z tekstem oryginalnym artykułu, a przede wszystkim środowiskiem, z jakiego on się wywodzi, to jest charakterem fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju. – Z 45-cio stronicowego tekstu opracowanego w formie raportu wynika przede wszystkim teza, że związki zawodowe w przestrzeni społecznej i gospodarce są głównym i niepotrzebnym złem, gdyż wpływają na efektywność przedsiębiorstw, a tym samym konkurencyjność całej gospodarki. Zresztą według autora tekstu, Wojciecha Zająca, ekonomisty FOR, nowy właściciel (Zarząd PKP S.A.) przywraca dominację związków zawodowych w PKP CARGO S.A. jak i w całej Grupie PKP. To jedna teza przyjęta a prori przez autora tekstu, druga dotyczy bezbłędności działań poprzedniego kierownictwa spółki pod kierownictwem Adama Purwina, a więc zarówno strategii działania Spółki polegającej na rezygnacji z przewozów rozproszonych (drobnicowych), a skupieniu się tylko na przewozach masowych oraz przejęciu spółek branżowych, takich, jak czeskiego AWT B.V. oraz Orlen KolTrans oraz ZCP Euronaft Trzebinia, czy też restrukturyzacji firmy polegającej na jej tzw. pionizacji.
Gorzej natomiast jest już z dowodem na postawione tezy, gdyż twórca raportu nawet nie zwraca uwagi na fakty, które sam przytacza, jak choćby na fakt zakończenia przez nowy Zarząd Spółki sporu zbiorowego o podwyżki płac… bez ich przyznania! Ba! W sytuacji zakończenia sporu zbiorowego w drodze negocjacji wysuwa zarzut przeciwko nowemu kierownictwu, że to wycofało pozew sądowy przeciwko związkom zawodowym, co było wówczas elementem walki kierownictwa Spółki ze związkami. Jak by tego było mało, wylicza koszty ewentualnych podwyżek płac, które jeszcze nie zostały uzgodnione i nie weszły w życie, a za podstawę bierze żądania związków sprzed ponad roku!
Podobną „metodologię” wyliczania kosztów i strat „FOR-owski ekonomista” przyjmuje pisząc o spadku giełdowej wartości Spółki i wskazując „ofiary” tego procesu, czyli tysiące emerytów (jakie to chwytliwe!), którzy jako udziałowcy funduszy emerytalnych OFE już ponieśli straty rzędu 814 mln zł (!), mimo, że nadal są posiadaczami tych walorów, a więc mogą potencjalnie także na nich zyskać. Oczywiście winnym tej „tragedii emerytów” jest nowe kierownictwo Spółki, choć autor sam pisze, że spadek notowań akcji PKP Cargo zaczął się 2 lipca ub. roku (tj. na pół roku przed pojawieniem się nowego Zarządu Spółki)! Ale nowy Zarząd PKP Cargo jest winien wszystkiemu – odejściu od przyjętej przez Adama Purwina strategii, choć kilka stron dalej można znaleźć opis działań zgodnych z tą strategią, jak postawienie na rozwój intermodalu, wejście na rynki zagraniczne w tym z wykorzystaniem czeskiej spółki rozwój przewozów międzynarodowych. Błędem jest też odejście od restrukturyzacji obcej wszystkim strukturom kolejowym w Europie. Kolejnym błędem opisywanym przez pana Zająca jest też rezygnacja z zakupu spółek orlenowskich, bez zastanowienia się nad ceną tej transakcji. Czy i w tym przypadku jest to wynik wpływu związków zawodowych na nowe kierownictwo spółki? Bo jeśli tak, to z pewnością dotyczy to związków z Orlenu, którym nie podobała się ta transakcja! Ciekawy jest też fragment odradzający kierownictwu Spółki podjęcia działań konkurencyjnych wobec państwowych kolei niemieckich i francuskich, mimo, że na europejskim rynku w tej dziedzinie jest graczem nr 2!
Po przytoczeniu tych przykładów argumentacji warto zapytać o środowisko, z którego wyszło owo „eksperckie” opracowanie. Otóż Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju została założona w marcu 2007 r. przez prof. Leszka Balcerowicza, który jest jej wyłącznym fundatorem, tego samego, którego działalność w roli wicepremiera jest przyczyną wielu naszych obecnych kłopotów gospodarczych i tego samego, który, jako wicepremier wciekał się na dziennikarzy, gdy przyłapali go na konferencji prasowej, że porównuje ceny paliw w Polsce i w USA, czyli cenę litra benzyny do ceny galonu (to ten sam sposób udawadniania swoich racji, co w omawianym „raporcie!).
Organami FOR są Rada oraz Zarząd. Ciałem doradczym FOR jest Komitet Programowy. Ciekawymi postaciami są natomiast niektóre osoby zasiadające w tych gremiach, bo oprócz osób z autentycznymi tytułami profesorskimi, byli i są też tacy, jak Tadeusz Syryjczyk w Radzie Fundacji, który, jako minister gospodarki szczycił się tym, że „jego polityką gospodarczą jest brak polityki gospodarczej”, a jako minister transportu przyczynił się do największych szkód na polskich kolejach. Ciekawe postaci można też odnotować wśród zasiadających w Komitecie Programowym Fundacji, gdzie oprócz ekonomistów i działaczy gospodarczych związanych wyłącznie z jednym nurtem skrajnego liberalizmu, można znaleźć nazwiska: Władysława Bartoszewskiego, Krystyny Jandy, Normana Daviesa, czy… Jacka Fedorowicza!
W tej sytuacji powstaje tylko pytanie do dziennikarzy czasopism gospodarczych o sensowność omawiania takich „raportów” publicznie i stwarzania wrażenia, że mamy do czynienia z dokumentami opracowanymi profesjonalnie i bezstronnie?
I drugie pytanie tym razem już kierowane do samej firmy i jej organów właścicielskich: czy publikacja takich „analiz” nie jest działaniem na szkodę Spółki i grą na odwrócenie ostatniego, wzrostowego trendu cen jej akcji i czy przeciwko fundacji i jej „ekonomiście” nie należałoby wystąpić na drogę sądową?