Dnia 13 grudnia będziemy obchodzić 30-lecie wprowadzenia stanu wojennego. Władze lokalne i różne instytucje w całej Polsce przygotowują z tej okazji różne uroczystości, spotkania, wykłady, wystawy, ale tak naprawdę zabraknie jednego… WINNEGO.
Po ponad 20 latach jakie minęły od obalenia komunizmu nadal nie udało się osądzić odpowiedzialnych za zbrodnie dokonywane na Polakach w tamtym czasie. Sztandarowa postać tamtych wydarzeń, osoba bezpośrednio odpowiedzialna za wprowadzenie stanu wojennego na terytorium całej PRL gen. Wojciech Jaruzelski prawdopodobnie uniknie odpowiedzialności. Ostatnio ulubioną wymówką zwalniająca obecnie wymiar sprawiedliwości od osądzenia Generała jest stan jego zdrowia. Może i jego stan zdrowia jest ciężki, ale czy dlatego mamy zapomnieć kim był. Wygląda na to ze obecnie rządzący choć chętnie przyznają się do swoich solidarnościowych korzeni już nie są tak chętni by walczyć o sprawiedliwość. Ostanie wydarzenia mogą sugerować jakby wręcz podejmowano próby wybielania postaci Jaruzelskiego. Dotyczy to nie tylko kwestii stanu wojennego, ale w ogóle wydarzeń z czasów PRL za którymi stał Generał. Wciągu ostaniach miesięcy Jaruzelski nagle stał się wybitnym specjalistą ds. stosunków polsko-rosyjskich i specem od bezpieczeństwa. Jest nawet zapraszany przez Prezydenta na obrady Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Przyjaźni z Jaruzelskim nie wstydzi się także legenda Solidarności Lech Wałęsa. W mediach jeśli już nawiązuje się do przeszłości Generała to mówi się o tym jaką miał ciężka młodość i jak jego rodzina była prześladowana przez władze ZSRR kreując Generała niemal na męczennika komunizmu. Wmawia się również, że był pierwszym demokratycznie wybranym Prezydentem III RP zupełnie jakby zapominając ze jego wybór na prezydenta był właściwie wymuszony przez okoliczności polityczne panujące w czasie obrad Okrągłego Stołu. Nikt bowiem nie miał wówczas wątpliwości, że na prezydenta ma być desygnowany właśnie ówczesny Przewodniczący Rady Państwa. Nie słyszy się również by media bądź rządzący wspominały, iż gen. Wojciech Jaruzelski został wybrany przez Zgromadzenie Narodowe a nie w wolnych demokratycznych wyborach. Kilka miesięcy temu mieliśmy wielką premierę kinową „Czarny Czwartek” opowiadająca historię rzezi dokonanej w grudniu 1970 na stoczniowcach. Film bardzo przejmujący i pewnie w dużej mierze oddający rzeczywistość szkoda tylko ze zapomniano w nim kto wydawał rozkazy wojsku, gdyż właśnie to gen. Wojciech Jaruzelski był wówczas Ministrem Obrony Narodowej. Lech Wałęsa broni dziś Generała w procesie dotyczącym wydarzeń grudniowych mówiąc:Generał miał wtedy mało do powiedzenia. Wówczas rządził sekretarz partii.
Choć dziś Polacy nie mogą doczekać się sprawiedliwości to kiedyś dowiemy się dlaczego Generał nie może być osądzony! Historia z pewnością go rozliczy. Obecnie pozostaje nam tylko pamięć i modlitwa za tych, którzy za wolna Polskę oddawali życie i poświęcali bezpieczeństwo swoje i swoich rodzin. Dnia 13 grudnia złóżmy hołd wszystkim prawdziwym bohaterom tamtych czasów, także tym nieznanym z ekranów telewizji, publikacji i opowieści.
Zachęcam więc do wzięcia udziału w Marszu Niepodległości i Solidarności organizowanym z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości. Odbędzie się on w Warszawie 13 grudnia br. o godzinie 18.00. Marsz wyruszy spod pomnika Wincentego Witosa na pl. Trzech Krzyży. W ten sposób nie tylko upamiętnimy bohaterów stanu wojennego, ale także zaprotestujemy przeciwko proniemieckiej polityce zagranicznej ministra Radosława Sikorskiego.