Przeskocz do treści

Teatr-ternik

leszeksmagowiczLeszek Smagowicz

Dziś sztuka w Twym amfiteatrze
widownia pełna po horyzont
właśnie trwa antrakt gdy tak patrzę
i czekam braw nim muchy mnie zagryzą

krawaty skały poprawiły
śnieżne widziałem koloratki
suknie traw w stawach się odbiły
kurtyna wpuszcza słońce w akt ostatni

wstał stary aktor, w tle braw nie ma
epilog dotąd to rzecz prosta
łydki zadrżały – zjadła trema…
dramat – czy góra przed nim tak urosła?

nie było wcześniej żadnej próby
więc wspomóż Panie głaszcząc wiatrem
uchroń i ocal go od zguby
aby zarażał innych Twym teatrem…